Pierwszy dzień za mną... Nie było w 100 % tak, jak zaplanowałam, ale przyznam szczerze, ze nie było źle Poćwiczyłam, niewiele zjadłam... Tylko z tego wszystkiego niewiele się pouczyłam, dlatego zapowiada się zarwana nocka ;P No nic, jakoś to przeżyję...
A przepraszam, jedna rzecz zaplanowana, zostałą przeze mnie przed chwilką w drastyczny sposób niedoprowadzona do skutku... a mianowicie - przed chwilą wypiłam małą kawę Wiem, miałam rzucać, le jak ja mam się uczyć po nocy BEZ kawy?? To fizycznie niemożlwie... Tak więc może to rzucanie kawy przełożę na okres po sesyjny Tak będzie bezpieczniej...
Tymczasem uciekam, noc krótka a mnóstwo pracy przede mną...
Wish me luck