jak poszło :?: :)
Wersja do druku
jak poszło :?: :)
buziak na mily dzien;*
wczoraj było 1200 kalorii.i wróciłam do domku przed 22 i musiałam się uczyć więc nawet nie miałam czasu was poodwiedzać :-( ale dziś zaraz po szkole wszystko nadrobie.
buziaki =*
jak dzis mija dzien?
ajjjj....
ale jestem na siebie zła.
niby nic się wielkiego nie stało-nie wiele przekroczyłam limit i byłam na aerobiku ale 520 kalorii to były słodycze :x
dupa blada.
musze coś z tym zrobić!
K-O-N-I-E-C-Z-N-I-E!
a dziś:
-jogurt z musl 300
-bułka z serkiem topionym 250
-jabłko 50
-kiełbasa 130
-gorący kubek 130
-bułka 210
-ketchup 45
-pomarańcza 30
= 1145 + czekolada 235 + ciastko 175 +nesquik 110 = 1665
beznadzieja
:evil:
nie no az tak bardzo bardzo tragicznie nei bylo
ale zobaczysz dzis bedzie duzo lepiej:D
powiedziałam sobie ze żadne głupie słodycze nie będą mną żądzić! i nie jem słodyczy. zobaczymy jak długo wytrzymam. :-P
i w ogóle byłam dziś u dermatologa -strasznie sympatyczna babka-i powiedziała mi że nie jest z tą moją skórą tak źle ale wymaga systematycznego leczenia-przepisała mi jakieś maści i kazała się zgłosić za jakiś miesiąc jak mi się lekarstwa skończą. no i poradziła żebym się raz na około półtora miesiąca wybrała do kosmetyczki na fachowe oczyszczanie.ajjj tylko skąd ja wytrzasne stówe miesięcznie na kosmetyczke to nie mam pojęcia :-P ;-)
ejjj...czy to jest mozliwe żeby puchnąć już tydzień przed @?! bo będe miec gdzieś 24-26 a czuje jak mi się brzuszek powiększa... dupa blada...
ja naszczescie problem cery mam juz za soba;p i po 2 latach walki z wypryskami nareszcie mam ladna cere;p
no a z tym puchnieciem to nie wiem ale moze jest taka mozliwosc;p
Martynko jak postanowienie walki ze słodyczami?? Ja słodyczy ostatnio na półkach w ogóle nie widzę. Nie jadłam nic ze słodyczy od 17-stu dni i mi z tym bardzo dobrze :D Powiedziałam sobie,że nie istnieją i nie będą mną rządzić. Teraz zwyczajnie ich nie zauważam a jak jestem w sklepie to sobie wyobrażam,że są w szarych i brzydkich opakowaniach a w środku kryje się wszystko to czego mój organizm nie chce. I jakoś idzie. naprawdę nie mam na nie ochoty. :D
Rose chyba też tak będe musiała zacząć robić ;-)
no póki co świetnie ale to dopiero pierwszy dzień wiec nie ma czym się chwalić :-P
PS:
zaraz ide na silownie ;-)
wiec milych cwiczonek:D
dziś:
-musli z mlekiem 730
-bułka z serkiem topionym 260
-jabłka 190
-jogurt 185
razem ok :arrow: 1365
i powiem wam że strasznie mi się wkręciło dziś to musli...mniam :-D
i byłam na siłowni i ćwiczyłam 3 GODZINY i aktualnie znajduje w stanie totalnego rozkładu :-P
a jeszcze weidera dziś pierwszy dzień zaczynam. a jutro ide się zwazyc u pielegniarki szkolnej bo moja waga chyba oszukuje troche-musze to sprawdzić :-P ;-)
dobranoc:-*
zmusiłam się i zrobiłam tego weidera ale teraz to już naprawde zdycham...
dobranoc :-*
KUrcze 3 godziny i jeszcze A6W :shock: Za mało jesz jeśli tak dużo ćwiczysz.
Dobranoc
pierwszy raz zdarzylo mi się ćwiczyc tak duzo :wink:
pogoda pod psem. pada. ciemno. zimno. wieje.
jestem zmeczona fizcznie i psychicznie.
marze o sobocie.
dzis pozwolilam sobie na ten komfort i zjadlam normalny obiad. i nie licze kalorii. zwyczajnie mi sie nie chce.
zjadłam:
*sniadnie:
jajecznice z dwóch jajek + średnia bułka grahamka cienko posmarowana margaryną
*drugie śniadanie
jabłko+bułka grahamka z serkiem topionym+cukierek Dumle
*obiad
kasza jęczmienna + sos (pieczoniowy z paczki + niewielka ilosc oliwy z oliwek)
+kawaleczek mięsa (no tyle co gryz bo mi nie smakowało)
*deser
herbatka malinowa z łyżeczką cukru
no i pewnie zjem coś jeszcze na kolacje.
na 20 ide na siłownie.
to chyba na tyle.
ach i okres zbliża się wielkimi krokami,a jutro się zważe.
proszę trzymać kciuki :-P :-*
Pogoda jest straszna. Myślałam że mnie zdmuchnie wiatr :D Zmokłam, 1,5godziny wracałam do domu z zajęć :( Masakra :(
tyle zjadłam że ... i teraz są różne opcje wydarzeń:
1.zwymiotuje
2.pękne
3.umre z bólu żołądka spowodowanego przejedzeniem
i właściwie to zjadłabym jeszcze więcej.
i wcale nie mam wyrzytów sumienia, ale już mi się po prostu nie mieści....
tylko boli tak cholernie...
A czemu tyle zjadłas? CO się stało?
w sumie to nie wiadomo.
zły dzień chyba.
przed okresem, w szkole męczą i jeszcze ta pogoda.
i w koncu zamiast na siłowni wylądowałam na piwie w knajpie z dziewczyną mojego brata ;-)
trudno.
cofam tickerka o jeden dzien do tyłu i od jutra zaczynam na nowo :-D
nie ma co się poddawać! :twisted:
i kurcze czuje się teraz tak gruba jakbym zaprzepaściła całe 17 dni mojego odchudzania.
ale myśle,że dwa trzy dni i wróci wszystko do normy.
i chyba się jutro nie zważe-chociaż zobaczymy jak bardzo mnie poniesie :-P
dobarnoc :-*
I to mi się podoba :D :D :D
Też tak mysle, że nia ma się co poddawać. Buziaki na miły dzien:)
Zapraszam z fotkami na nowy wąteczek http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68693 tam będziemy pokazywać swoje śliczne buziole, kiedy się zmniejszamy
na pewno waga nie zmieni sie;p
buziak na mily dzionek;*
dziendobry ;-)
dziś lekka pokuta za wczorajszy dzień-na liczniku 510 zjedzonych kalorii a może być max 1000. i potem o 100 więcej codziennie az dojade znowu do mojego limiciku -tzn. 1600. :wink:
tylko mi nei schodzi ponizej 1000!
pije PEPSI MAX.
0,328 kal w 100 ml
sama chemia
sasasasasasasa!
taka jestem zła :-P
Dobra to ja się przyznam, że czasem popijam coca-cole light :oops: Od życia się troche należy :wink: A pozatym mnie to skutecznie zapycha, uwierzyłby ktoś?
Miłej niedzieli :D
matko jak ja juz danwo nie pilam coli:/
xxx
buziak na mily poczatek tygodnai;*
Martyna nie poddawaj się :!: Nie narzekaj i zacznij się zdrowo odchudzać :!: I bez żadnych ale i dup;)
Martynko nie użalaj się tylko jak upadasz WSTAŃ i idź dalej. To jedyna droga dzięki której ludzie osiągają sukces. Nikt nie powiedział że będzie łatwo, ale ja wierzę w CIebie i wiem że DASZ RADĘ :D
buziak na mily dzien;*
przybyłam znów wspierać :)
chociaż mimo nieobecnosci byłam serduszkiem przy Tobie :)
buziakii :*
miłego dzionka :*
Gdzie się podziewasz WŁAŚCICIELKO WĄTKU???
musze zrobić z tym wątkiem porządek-zaraz biorę się za kasowanie moich starych postów,które nic tu nie wnoszą a przypominają mi tylko o mojej ostatniej porażce. tak było już dobrze-17 dni bez żadnej wpadki a potem to... ehh... no ale już jest dobrze. szalenstwo hormonów opanowane -dziś dostałam @ więc zaczynam od nowa-ale chyba będzie to bardziej przemyślane-tzn. muszę zacząć sobie wczesniej planować posiłki ;-) i już. to do roboty :-* a Was kochane odwiedze jutro :-D :-P
Ciesze sie ze wrociłaś, buziaki:)