Ja również życzę udanego tygodnia! Oczywiście że pamiętamy :D
Wersja do druku
Ja również życzę udanego tygodnia! Oczywiście że pamiętamy :D
jak znajdziesz chwilke czasu to daj znak życia ;)
Głupia jestem, napisałam, ze nie będę wchodzić bo mam dużo nauki. A dla mnie to odrazu koniec diety, przez ostanie dwa dni jem jak prosiak, odkurzam wszystko co popadnie :evil: Jestem zła na siebie, brzuch mnie z tego przejedzenia boli i się uczyć nie mogę bo ciągle myśle jaka to debilna jestem. Boże po prostu paranoja :!: :!: Już pewnie 60kg waże :evil:
Nic mi nie pozostaje jak wziąść się za siebie bo jutro nowy dzień. a jak widze codzienna spowiedz jest nieunikniona, przynajmniej to mnie mobilizuje :!:
Kochana jedyna rada wygospodarować dziennie 10 min i pisać bo forum to podpora :D najważniejsze że sama stwierdziłaś że takie obżarstwo to głupota :!: za to ogromny buziak :) miliony razy rzez to przechodziłam i wiem jak trudno powiedziec KONIEC :)
sunnydaaay Tobie starcza 10 minut? Bo mi nawet godzina nie starcza... :oops:
Macy, racja: jutro nowy dzień! I brać się ładnie za siebie!
Oj mi tez 10 miniut nie starcza :? A to prawda, że nie należy opuszczać forum... Ja niemalże codziennie w szkole mam straszne myśli, żeby sobie tak popuścić... Zjeść jakiego batonika albo pączka (których nie przwidzialam w limicie), wypić gorącą czekoladę czy jeszcze coś innego... Ale potem myślę "I czym ja się pochwalę dziewczynom na forum?" I to mnie naprawdę mobilizuje, sama myśl o tym ze wejdę na forum już jest podporą. I choćby się waliło i paliło MUSZĘ codziennie tu zajrzeć...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że od jutra będziesz już ładnie dietkować :wink:
ja sie uzależniłam od forum :) ale 10 min wystarczy żeby napisać jak idzie dietka :?: jak humorek :)
a mnie mobilizuje jak się popatrze w okna mojego sąsiada :D
ojjj... a często się patrze w te okna :D
a jak jestem mega-głodna to gadam do siebie :P
a to forum jest GENIALNE :D
tzn. dziewuszki na tym forum =*
w 110 % popieram przedmówczynie :)
Nic pozostaje mi nic innego jak poprzeć wszystkich ;) To Prawda Macy, postaraj sie dziennie chociaż na chwilke wejść, ja tak własnie robie ;] jest wtedy dużo prościej ;]
mam nadzieje ze powrót do dietki udany dzisiaj? :P
witam,witam i o dietke pytam :)
całuski
halo!
hej Macy co u Ciebie słychac? :) lepiej juz :)?
Mam nadzieję, że mimo braku jednodniowej (mam nadzieję) spowiedzi u Ciebie z dietką w porządku?
stuk puk gdzie jesteś :?: :cry:
Maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacy? yhm jestes?
cHYBA wpadłam w jakąś depresje. Uczę się, książke z tej cholernej spektrofotometrii znam na pamięć już, a zdac kolosa nie umiem. Dziś odpowiedziałam na 9.5 pytania na 10 i mnie znów oblała. Ja już nie mam siły po prostu. Tej babce sprawia to satysfakcje. Jeszcze przed żadnym kolosem się tak nie denerwowałam i żadko kiedy przed egzaminem. Nogi i ręce mi się strasznie trzęsą, a jej to sprawia satysfakcje. Ale to szczyty,mam ochote jej oczy wydłubać. Efekt tego?przychodze do domu i odreagowuje w lodówce. Dzisiaj się powstrzymałam, ale niewiem co będzie jutro, jak mnie znów obleje :twisted: JUz na tą książkę nie moge patrzeć, na wymioty mi się zbiera :twisted:
Zjadłam dziś:
1. cini minis z mlekiem
2. kromka chleba z serkiem topionym i ogórkiem
3. kasza z pulpetami drobiowymi, sosem i sałatką z ogórka i pomidora
4. kaszke z truskawkami z smakiji
Dodatkowo:
3 kostki czekolady
4 mandarynki, pomarańcza.
W porównaniu do ostatnich dni to mało zjadłam :oops: Boje się wejść na wage pewnie znów będę w punkcie wyjścia. Jutro was odwiedze a teraz ide patrzeć w ta choleną ksiażke :twisted:
Aha i dziękuje wam, że mnie odwiedzacie, wstyd mi, ale wasza obecność zmusza mnie do podniesienia się i do dalszej walki :!:
Rany Macy, bardzo Ci współczuję :( Ta baba to jakaś podła świnia... Jak tak można... :evil: :evil: :evil:
Mam nadzieję, że jakoś poradzisz sobie z ochotą rzucenia się na lodówkę...
3mam kciuki bardzo mocno za egzamin i dietkę! :*
trzymam kciuki :) jutro idź i pięknie odpowiedź żeby jej w pięty weszło <chociaż wiem że dzisiaj już śpiewajaco odpowiadałaś > biedulko :(
ciesze sie że już unormowało sie z jedzonkiem :)
Jak ta kobieta jakaś wiedzma to predzej czy pozniej nie bedzie miała sie juz do czego doczepić :P
a z odchudzaniem będzie lepiej ;) pewnie chwilowy kryzys ;) po to jest forum żeby mobilizować :]
trzymaj sie;*
jak Kochana poszło :?: :wink:
Witam, padam, byłam znów u tej babki, dzisiaj mnie oblała przy pierwszym pytaniu, wyobrażacie sobie to?I mi gada, że moge przyjść w sesji poprawkowej to poprawić :!: A że ja się wszystkim tak przejmuje to się automatycznie rozbeczałam :oops: i jej powiedziałam, że nie ma prawa osądzać mojej wiedzy po jednym pytaniu, które wogole nie dotyczy tego materiału. Więc kobieta z błyskiem w oczach i parszywywm uśmiechem powiedziała, że moge zdać to we wtorek. Te babsko jest niemożliwe :twisted: Pozatym byłam dzisiaj na wycieczce w oczyszczalni sieków, wróciłam o 17 do domciu, i piekłam pierniczki. Już je polukrowałam i przestroiłam. Niestety skusiłam się na 5 gorących pierniczków z pieca :oops: i na kawałek czekolady :oops: .
1. serek wiejski , kromka chhleba ciemnego, pomidor-180
2. bulka ciemna z serkiem almette i ogórkiem kiszonym-250
3. talerz zupy ogórkowej250
4. jogurt activia 120
owoce: 1 pomarańcza, 2 mandarynki, jabłko-180
5pierniczków, 2 kostki czekolady-400?
razem 1380 :twisted:
co za babsko :x :x :x
dobrze że nie wszamałaś 2000 kcal :) nie dziwie sie że skosztowałaś :)
powiedziałam mamie że też chce pierniczki upiec wiec oglądałyśmy ksiażke z przepisami i te wszystkie obrazki normalnie chciałam zjeść je oczami wszystkie echh :( postanowiłam ciasteczka kiedyś tam :D:D
No co za baba! Jak skończysz studia to idź jej nagadaj :evil: Może jej kurcze faceta brakuje? Co za %!&*&!&@%&% i takie tam inne...
Mojej mamie nie chce się piec pierniczków - woli kupić... A nie było dziś wcale źle!
wredna baba! :roll:
mmm... pierniczki...
Właśnie weszłam na wage, pokazała równe 61kg :cry: Jestem załamana. Mam okres, ważyłam się wieczorem, ale dlaczego aż o 3kg wiecej?Już niewiem co mam robić, nic mi nie wychodzi ostatnio :cry: A za tydzień święta, sylwester, niewiem jak to wytrzymie, wszedzie pełno jedzenia, a ja na diecie nie umiem ostatnio wytrzymać ani paru dni :cry: Jestem beznadziejna :twisted:
ejjjj...
nie załamuj sie skarbie!
jakoś to będzie!
i kurde kto to widział żeby się ważyć wieczorem :evil:
mi jak się ważyłam wieczorem waga pokazywała czasem nawet 2 kilo więcej! :?
głowa do góry :) wieczorne ważonko + @ = wieksza waga nawet o 2 kg :) postaraj się przetrwać @ i dopiero wejdź na wage ispróbuj mniej jeść napewno tych 3 kilosków nie będzie :)
Kochana dokładnie ;*
Nic sie nie przejmuj ta waga ;* bedzie dobrze ..to napewno z powodu okresu, ja też miałam 2 kg wiecej ..zaczekaj az sie skonczy, staraj sie teraz jak najlepiej dietkowac i wejdz na wage rano ;] napewno zobaczysz ładna róznice :P
trzymaj sie ;*
jak dzisiaj poszło :?: :)
Ja mam zawsze tak, że jak się już odważe wejśc na wage to wieczorem :? A później załamka :?
A dzisiaj było dobrze, chociaż przyznam się, że mam wielką ochote coś niecoś zjeść :? Ale staram się trzymać dzielnie
:arrow: bułka sojowa, polowa z serkiem almette, druga częśc z poledwicą z indyka, pomidor, ogórek, mandarynka-250kcal
:arrow: talerz zupy ogórkowej z ryżem, pomarańcza-300kcal
:arrow: serek activia truskawkowa, 2 pomarańcze-250kcal
:arrow: chleb ciemny(40g), z serkiem philadelfia i polędwicą z indyka, pomidor, ogórek-250kcal
razem:
1050kcal
Mój ruch dzisiaj ograniczał się do chodzenia po sklepach-5godzin, plus prasowanie 1 godzina.
ślicznie dzisiaj sobie poradziłaś :) jestem z Ciebie bardzo dumna :!: :)
powstrzymaj, powstrzymaj silna jesteś :) po co zjeść cuś bombowo-kalorycznego o tej porze :?: żeby w boczki poszło :?: :twisted:
Właśnie... Słodkości ma się kilkaminut w ustach, pardziesiąt minut w żołądku, a potem już sobie to wszystko znajduje na dłuugo miejsce w bioderkach. I na co nam to? :)
miłego dzionka życze :*
Milego dnia :)
Chodzenie po sklepach potrafi zmęczyć bardziej niż bieganie... Przynajmniej mnie!
A dziś odpoczywasz, czy bardzo zajęty dzionek się szykuje?
o jejjj...
ja też wczoraj pól dnia po sklepach laziłam...
bleee
Muszę wszystko od nowa przemyśleć. Dzisiaj znowu było tragicznie, bo zaczełam się znowu stresować. Zaczełam się już uczyć na wtorek i środe, bo w sumie przez te 2 dni mam 4 kolosy, w tym poprawe z tej spektofotometrii. Jak o tym pomyśle to odrazu się kieruje w kierunku lodówki :twisted: Niewiem co mam robić. Jestem przejedzona, zła na siebie i jedynie co mi w głowie siedzi to to, że jestem beznadziejna, bo ani nie mogę diety utrzymać ani głupiego kolosa zdać :twisted: Naprawdę niewiem co mam robić. Muszę sobie plan obmyśleć. I jakoś wytrzymać przez święta. Najlepiej to bym poszła spać tak niedźwiadki i się obudziła po tych wszystkich świętach :D 0 5 kg szczuplejsza :wink: Dzisiaj nie będę pisać co zjadłam, bo się wstydzę :oops:
Nie jesteś beznadziejna... A jeśli uważasz, że tak jest to ja w takim razie też jestem beznadziejna :( Bo też muszę wszystko przemyślec...