czesc dziewczynki:) Potrzebuje waszej pomocy. Wiem,ze w I fazie mozna jesc soje,ale niestety nie dostalam jej w zadnym pobliskim sklepie a nie mam natchnienia by leciec do marketów i stad tez moje pytanie: czy kotlety sojowe sa dozwolone?
Wersja do druku
czesc dziewczynki:) Potrzebuje waszej pomocy. Wiem,ze w I fazie mozna jesc soje,ale niestety nie dostalam jej w zadnym pobliskim sklepie a nie mam natchnienia by leciec do marketów i stad tez moje pytanie: czy kotlety sojowe sa dozwolone?
Kasiu zobacz sobie jaki maja skład :D
kotlety sojowe:"produkowane są z wysokiej jakości mąki sojowej, otrzymanej z ziarna soi niemodyfikowanej genetycznie. Formowane są w wyniku procesu eskstruzji pod wysokim ciśnieniem. Proces jest w pełni kontrolowany na każdym etapie obróbki technologicznej."
i zastanawiam mne wlasnie, bo sama soja jako soja te make tez zawiera a jest dozwolona...ale jak mam sie potem zadreczac czy dobrze zrobilam to wole zrobic sobie cos innego a z kotletami poczekac te kilka dni, w koncu za 5 dni koncze faze I
ok...pogrzebałam co nieco i juz wiem... soja dozwolona ze zwgledu na wysokoa zawarosc bialka roslinnego (i to wlasnie ta maka jest tym białkiem),jednakze gotowe kotlety sojowe sa dozwolone dopiero od fazy II :( a ja juz mialam taki pyszny przepis na te kotlety (bez panieri jasna sprawa) w sosie spaghetti (z mielonym z piersi kurczaka),ale to uz wiem co bede jesc za 6 dni na obiad :P
A wy gdzie sie wszystkie podziewacie ?? :)
Kasi jest sobota,wiec duzo innych spraw sie załatwia :D Nieraz przez weekend nie ma nikogo prawie na jakims poscie :D
a to ciekawe... kiedys jak siedzialam na kafeterii to tam dopiero w weekend robil sie totalny młyn,wiec jestem zaskoczona :) ja akurat zwykle weekendy spedzam w domu,czasem wieczorem wyskocze z kolezankami...hmm...to w takim razie skoro tu taki przestoj w weekendy to ja bede pisac do siebie :lol: :lol: :lol: :twisted:
Nie taki wielki postój,ale wiesz porzadki przedswiateczne, zakupy itp. ja też w sumie nie powinnam siedziec przed kompem, bo dzis mam impezke i powinnam troche postrzatac i cos upiec, sałatke zrobic, ale odkładam do ostatniej minuty :shock:
no ja mam dzis latwiej bo ucze sie do kolokwium,wiec jestem troche jakby wycieta z zycia rodzinnego,studiuje rozdzial za rozdzialem,pakujac z zapalem wiedze do mózgu i od czasu do czasu sprawdzam czy nie ma nowych infomacji:) A Ty agapinko zabierz sie lepiej do roboty, bo jak postawisz slone paluszki na stole to zostaniesz czarna owca w rodzinie :twisted: choc przyznaje sie bez bicia ze ja tez naleze do tych "last minute" :P:P:P hihi :oops:
Kasiu to moje imoreza dla znajomych :D wiec nie bede czarna rodzinna owca :D :D
Cześć Dziewczynki z poludniowej plaży :lol: U Was też tak ladnie sloneczko świeci jak u mnie?
Ja jadlam soję w I fazie, tzn, kotleciki sojowe :lol: i byko ok :)
Teraz też zaczęlam stosować tą dietkę, tylko od II fazy, bo maluszka karmię :D , ale troszkę zmodyfikowalam dietkę, bo nie lączę dodatkowo węgli z bialkami, wyjątkiem jest mleko :lol: :lol:
pozrówka :wink: