Renatko a co to za przepis na te pierniczki??? beda sie nadawac na choinke?
Wersja do druku
Renatko a co to za przepis na te pierniczki??? beda sie nadawac na choinke?
O Boze blagam o litosc! Pierniczki mniam mniam mniam :lol: Mmmmm....pycha :D
czesc dziewczyny:) Ja dzis połowa Fazy I... trzymam sie jeszcze:) Czuje sie calkiem dobrze, tylko jakos tak przestaje miec ochote na gotowanie tych wynalazkow :P Nie wiem dlaczego, ogolnie na nic nie mam ochoty,ale... nie poddam sie :)
Dzisiaj 7 dzień SB.
Narazie idzie mi dobrze.Ale wątpię żebym schudła tyle co można i co piszą na pierwszej fazie.Ale najbardziej jestem zadowolona z brzucha.
Kasiubardzo Ci gratuluję silnej woli ja nie wiem czy bym była tak silna jak Ty w markecie.Moja córka nie zadaje tak dużo pytań bo ona a wogóle cała moja trójka bardzo długo mówiła po swoiemu.Chłopacy byli w przeczkolu od trzech lat to tam zaczęli szybko mówić.Zosia do przeczkola nie chodzi, mówi normalnie ale jeszcze sporo po swoiemu.Dogadać się można.Ale niektóre dzieci w jej wieku praktycznie już mówią normalnie a niektóre tylko po swojemu a normalnie zaledwie parę słów.Tak że ona jest tak pośrodku.A jak z Twim synkiem?
Agapinkopierniczki nadają się na choinkę tylko trzeba przed włożeniem ich do piekarnika w każdy włożyć np:zapałkę po upieczeniu wyjmujemy zapałki i mamy dziurkę przez którą włożymy nitkę i powiesimy na choince.Chcesz przepis czy poszukasz w internecie?Bo one wszystkie są do siebie podobne.Na początku one są twarde.Trzeba włożyć do pojemnika i najlepsze są po paru dniach.
Na śnidanie zjem serek wiejski light
A dalej to jeszcze nie wiem.
Chyba po mikołajak nie możecie się dziewczyny obudzić że nikogo tu nie ma
Ja jestem :D
Reniu kiedy bedziesz sie ważyć, bo na pewno po 7 dniach masz 2 kg albo i wiecej mniej :D :D
reniu moj Kuba ma juz ogromny zasob słów,az czasem jestem pod wrazeniem,duzo "podlapuje" sluchajac moich rozmow z rodzicami,ale niektore slowa mowi jeszcze niewyraznie,jednakze zrozumiale. Stad moj problem z milionem pytan, bo ma taki zasob slow ktore bez problemu umozliwiaja mu ich zadawanie :roll:
Jesli chodzi o Mikolajkowa spiaczke to w zadna nie zapadlam i odwiedzam topic kilkakrotnie w ciagu dnia, jednakze zauwazylam pewiem przestoj w informacjach:P
Silna wole mam i to wielka. Mam 22 lata i wygrzebalam sie w zyciu z ogromnego bagna i piekla jednoczesnie i to tylko dzieki silnej woli, wiec ciagle sobie powtarzam,ze skoro bylam w stanie osiagnac tak WIELE to taka dieta i 6w to dla mnie pikus nad pikusiami:)
Ja się ważę w poniedziałki.Ale nie sądzę by była to jakaś rewelacyjna zmiana ponieważ u mnie bardzo słabo spadają kilogramy.
Pierniczki wyszły rewelacyjnie.Ale największą frajdę miała córka jak wycinała je foremkami.
Wątpię żeby starczyło na choinkę bo jak wszyscy wrócą do domu to znikną one nie wiadomo kiedy.I nie są twarde tylko mięciutkie.
Ja oczywiście nie jem :cry:
Kasiu piszesz że wygrzebałaś się z piekła to teraz też dasz radę i w życiu Ci będzie łatwiej bo tak łatwo się nie poddasz.Trzymam za Ciebie kciuki.
Trzymam kciuki za nas wszystkie.
Śniadanie-jajecznica
Dalej to dokładnie nie wiem.
Agapinkoa jak z Twoim ważeniem?Kiedy?Mam nadzieję że nie przegapiłam.Chwal się koniecznie.
Reniu mamy prawie takie same wagi :D :D
A ile masz wzrostu,bo ja 166cm :D
A na obiadek co masz??? :D
Ja też waże sie w poniedziałki :D
Dziekuje Renat :) Zycie a raczej były mąż dał mi lekcje życia i stwierdzam,ze wyszlo mi to na dobre,mimo tego,ze czasem czlowiek budzi sie z krzykiem. Twardo stoje na ziemi,wiem co dobre i co zle, nikt nie ma na mnie wplywu i nie musi miec,bo krocze dobra droga. Mam bliskich, od dawna wspanialego partnera i duzo duzo szczescia w zyciu i wszystkim tego zycze,by nie szukali szczescia ale uwierzyli,ze je maja :) Ja tak zrobiłam a potem krok za krokiem uczylam sie na nowo zyc :)
Oj ale mi wstyd :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
No i się skusiłam na pierniczka a oprócz tego zjadłam kanpkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chleb,masło i polędwica z kurczaka. :oops:
Ale przysięgam koniec z pokusami.Dam radę,wytrzymam.
Widzę Kasiuże nie miałaś lekko a jesteś taka młoda.Ja mam 30 lat to jestem od Ciebie o 8 lat starsza.Ale najważniejsze że się nie załamałaś, podniosłaś się i dalej bardzo dobrze sobie radzisz.Tak mi się wydaje że chyba każdy ma trudne momenty w życiu jedni mniejsze iini większe ale zawsze.U mnie też nie zawsze było tak różowo.Ale teraz jest ok.I z tego co piszesz u Ciebie też.Oby tak dalej.
Agapinko oprócz moich wpadek :oops: zjadłam serek activia i chyba dzisiaj już nic nie zjem za te moje łakomstwo.Jestem trochę niższa od Ciebie mam162 cm wzrostu.
Reniu nie zadreczaj sie, stało się. Mam nadzieje,ze to nie zaszkodzi. Najwazniejsze zebys sobie nie zarzucała,ze cos Ci nie wyszlo tak jak chcialas bo zjadlas te kanapke i pierniczka. Sama zdrowa dieta daje przeciez efekty, które napewno widzisz:) Taki grzech juz Ci zostal odpuszczony :lol:
Dzięki Kasiunaprawde potrafisz pocieszyć.
Też mam nadzieję że to nic takiego.
Tak sobie myślę i jestem ciekawa jak to jest z wami.Bo ja sidam do komputera i czekam na wasze wiadomości.Traktuję Was jak przyjaciółki.I jestem pewna że taka przyjaźń jest możliwa chociaż mieszkamy daleko i nigdy się nie widziałyśmy ale może kiedyś będzie okazja.
Jakby któraś z Was była w Sejnach to gorąco zapraszam.
Reniu ze mna jest podobnie a jednoczesnie inaczej. Moj komputer jest na okraglo wlaczony,obecnie sie ucze albo zajmuje synkiem lub domem i co chwila podchodze sprawdzajac czy jest wiadomosc,oczywiscie pomijajac czas pobytu na uczelni a studiuje dziennie. Czuje i zawsze czulam duza chec niesienia wsparcia innym a przede wszystkim pomocy przy "zbaczaniu z drogi" dlatego tez wybralam taki przedmio jaki wybralam a jest to resocjalizacja (nastepna w planach jest psychologia). Ja osobiscie nie potrzebuje wsparcia w dietowaniu bo jak pisalam wczesniej moja silna wola jest ogromna,ale interesuja mnie zmagania innym i zawsze chetnie pomagam,doradzam i skarce jak trzeba :lol: Nieuniknione jest aby nie zwiazac sie z osobami regularnie odwiedzajacymi dany topic. Kiedy mialam swoj o oczekiwaniu na okres,stresie, strachu przed ciaza itd. Mimo,ze na topicu udzielam sie juz zadko to istnieje on nadal i wiele osob z tego topicu "zarazilam" checia podtrzymywania na duchu, przy czym to podtrzymywanie na duchu nie polega tylko "głaskaniu", jak ktos przesadzi mowie to wprost, niektorzy sie obrazaja niektorzy przyznaja do bledu a potem wspolnie staramy sie naprawic błąd. Tak to wyglada na "moim" topicu i mam nadzieje,ze uda mi sie tez tu :) Kurcze sie rozpisalam :P
Bardzo źle wcześniej się czułam,było mi słabo,niedobrze,bolał brzuch i głowa,myślałm że zemdleję.
Mąż powiedział żebym zjadła cos normalnego nie chciałam ale pomyślałam że spróbuję i zjadłam płatki z mlekiem i powoli poczułam się lepiej.Może to przez tę dietę ale wątpię.Od jutra jestem znowu na diecie.
Kasiu bardzo się cieszę że napisałaś o sobie coś więcej.Mieszkam z rodzicami?A kto zajmuje się dzieckiem jak jesteś na uczelni i to nadodatek studiujesz na studiach dziennych?Ja na zaocznych.
Reniuale zaczynasz SB od poczatku,czy kontynuujesz? Watpie aby SB byla przyczyna takiego samopoczucia...hmm...zastanawiajace.
Jesli chodzi o to jak sobie radze, to duzo pomagaja mi rodzice odkad odeszlam (ucieklam) od meza. Maly chodzi do przedszkola,ogolnie problemow duzych nie mam poniewaz moj Kuba jest bardzo samodzielnym dzieckiem. W zeszlym roku byl za maly na przedszkole i byl w domu. Mama pracuje w firmie a tata ma wlasna dzialalnosc i biuro w domu. W biurze mial swoj kacik z zabawkami i gdy przychodzil klient do taty to Kuba grzecznie sie bawil i nie przeszkadzal i jakos zeszlo.Teraz jest lzej bo malego nie ma od rana do 14-15, zwykle zdaze go odebrac ale czasem siedze o pozna i odbiera go moj tata. Jest ciezko bardzo bardzo,ale moje dotychczasowe przezycia udowodnily mi,ze doslownie :co mnie nie zabije to mnie wzmocni, mam w sobie sile, ktora czasem przeraza nawet mnie...
Tobie tez napewno ciezko, weekendy z glowy do tego... studiujace mamy nie maja lekko
buziol na udany dzien:*
Cześć.
Dzięki Grubaskuza buziola.
Diety nie zaczynam od początku.Jest to mój 8 dzień.I mam nadzieję że wtrwam.Trzymajcie za mnie kciuki.
Widzę Kasiuże nie miałaś różowego życia z mężem ale najważniejsze że rodzice Ci pomogli w nich mamy zawsze oparcie albo prawie zawsze bo rodzice też są różni.Moi są wspaniali i też mi wiele w życiu pomogli.A niby jesteśmy jeszcze młode a tyle w życiu przeszłyśmy...
Ja nie mogłam studiować wcześniej to przynajmniej teraz spełniam marzenia.Kiedyś trzeba zacząć.
A Ty Grubasku jesteś na jakiejś diecie?
Ja juz kawkę wypiłam, córka wstała i chyba trzeba brać się za jakieś sprzątanie, może zdejmę firanki?
Na śniadanie chyba zjem tuńczyka.
Ja dziś na śnaidnie zjadąłm filet z makreli w oleju,ale olej odlałam :D :D
No ładnie już porządki sie zaczynaja :D :D
U mnie porządki na całego.Mam posprzątane już dwa pokoje i kuchnię.Ale najgorszy jest największy pokój to zostawiam go na koniec.
Miałam zjeść tuńczyka na śniadanie to zrobiłam taką sałatkę:
czerwona fasola, kukurydza, tuńczyk,seler.
To było moje śniadanie i drugie śniadanie.
Dzisiaj już czuję się ok.Ale kiedyś juz też tak miałam.Zaczęłam się odchudzać i zaczęłam o wiele mniej jeść.Zaczęło mi się robić słabo, niedobrze a jak zjadłam więcej to było wszystko ok i przerywałam odchudzanie.Ale teraz się nie dam.
witam;*
o widze ze wzielas sie za porzadki;p
u mnie tez wypadalo by sei za nei wziasc ale nikomu sie nie che;/
buziol na mile popoludnie;*
Nie wolno jesc kukurydzy w I fazie :?
Witam serdecznie!!
Ja dwa lata temu bylam na SB i w pierwszej fazie schudlam 6kg z tym, że bylam na niej 3 tygodnie, ale jakos na II, kiedy juz mozna jeść węcej, trochę sie rozpuścilam, ale waga niw wrócila od razu, dopiero po 1,5 roku jak wyjechalam do Anglii zlapalam dodatkową 10, później byla ciąża i tak sie uzbieralo 76kg.
Tak sobie myślalam, czy nie stosować SB, ale od II fazy, bo karmie piersią i nie moge wyeliminowac zupelnie eglowodanów, zastanawialam sie również nad dieta Montignaca, ale jest dośc skomplikowana i jakos odstrasza tym :?
Co do kukurydzy, to agapinko ma rację, jest zabroniona w I fazie, wszystko, co mozna przemielic na mąkę, to węglowodan :wink:
Pozdrawiam i trzymam kciuki za sukcesy :D
Dzięki za podpowiedź o kukurydzy.Byłam w sklepie i pomyślałam że kukurydza też może być i kupiłam.A więc dzisiaj mam kolejną wpadkę.No trudno.
Diznev a miałaś jakieś wpadki podczas I fazy?Bo wydaje mi się że nie jak schudłaś 6 kilo.To dużo.A tak wogóle to sie cieszę że wpadłaś.
Coś widzę że coraz częściej zdarza mi się jakaś wpadka a na początku tak dobrze szło.
Coś ostatnio zaniedbałam swój rowerek dlatego teraz idę pojeździć tak z godzinkę.
Grubasku a ile Ty masz wzrostu że chcesz tak mało ważyć?
Ja już jestem po jeździe na rowerku i popijam herbatę czerwoną.
czesc!!! :D witam wszystkie Panie w dniu dzisiejszym:) Reniu ja o sprzataniu to jeszcze nie pomyslalam nawet...mam młyn na uczelni jak po transporcie wiezniow na mlynskiej :P Nie mam czasu na nic, dieta idzie mi swietnie, wazenie mam w przyszly pt. to sie zobaczy:) ale czuje jak ciuchy staja sie luzniejsze no i wszyscy zauwazyli ze schudlam a to nie proste zauwazyc to u osoby bez zadnej nadwagi, wiec waga mi nawet niepotrzebna to czysta formalnosc:)
Reniu zycze wytrwalosci:) tak smao jak wszystkim.... :)
Dzięki. Umnie jeszcze nikt nie zauważył że schudłam a jakby nie by lo poszło 7 kilo.Ale to nic wkońcu zauważą.
A czemu masz na uczelni taki młyn? Ja bedę miała koniec stycznia,luty bo egzaminy, zaliczenia itd.Ale zawsze mi się udaje być z czegoś zwolniona.Teraz chyba mi się uda z mikrobiologii i chyba z techniki rolniczej.Zobaczymy może jeszcze z czegoś.
Reniu mam mlyn poniewaz nasi wykladowcy na naszej uczelni kochaja sie w pracach indywidualnych-to po1, po2- mamy bardzo duzo godzin do wyrobienia, ostatnio siedze od rana do poznego popoludnia,3-musielismy odbyc praktyki a ja wybralam areszt na mlynskiej w Poznaniu i musialam dojezdzac, nadal jezdze tam w sprawach formalnych, do tego zaczely nam sie kolokwium,co tydzien jakies,wiec trza sie uczyc, biegac za kasiazkami,materialami,robic wywiady na prace,odwiedzac rozne instytucje...tragedia poprostu :/
Współczuję.A ja narzekam na swoją uczelnię.
Mam pytanko koło jakiej miejscowości większej mieszkasz?Tak orientacyjnie chciałabym wiedzieć skąd jesteś.Ja mieszkam koło Suwałk a to jest niedaleko Augustowa.
Reniu mieszkam na trasie Poznan-Leszno. Myslalam,ze moje miasto jest dosc znane w Polsce,chocby ze wzgledu na duzo popularnosc naszych produktow mleczarskich :P Z ogromnym zaszczytem,zapraszam do sprobowania (w drugiej fazie oczywiscie) naszego jogurtu "free", jest przepyszny, zdrowy i zdobyl zloty medal, jest napewno w kazdym sklepie z nabialem :) Goraco polecam!!!
Miłego weekendu :D :D
a dziekuje dziekuje :) nawzajem
hejka!!!
Wpadki zawsze się zdarzają, ale wtedy mialam silną wolę, obecnie jest z tym trochę gorzej :( Tylko tez nie mialam zbyt duzo zachcianek, i jakoś przelecialo:)
jak mija sobota;>?
buziaczek na mily dzionek;*