Kurcze wiesz co podawaj jej jabłko i soczki marchwiowe pomagają ,moja mała tez miała zaparcia i podawałam jej właśnie soczki marchwiowe typu pysio i jabłka jej dawałam :P nie dawaj jej żadnej chemii ;)
nie smutaj sie kotku :*
Wersja do druku
Kurcze wiesz co podawaj jej jabłko i soczki marchwiowe pomagają ,moja mała tez miała zaparcia i podawałam jej właśnie soczki marchwiowe typu pysio i jabłka jej dawałam :P nie dawaj jej żadnej chemii ;)
nie smutaj sie kotku :*
Witajcie kochane babeczki.
Co do Zosi to czopki glicerynowe nie pomagają.Ale jak prywatnie lekarz wypisał leki to przynajmniej przespała noc i nie płakała co 10 minut.To już jakiś plus.
Co do stypendium to szanse maleją ale jeszcze jest malutka szansa więc będę walczyła.
Dzisiaj ważenie.Schudłam 0,9 kg.Trochę mało.Żeby przynajmniej był kilosek.Ale może w tym tygodniu będzie lepiej.
Pipuchna ja to wiem ale na nią to nie działa.Tu już niestety potrzebne są leki i dłuższe leczenie.Dziękuję że chociaż Ty jedna się odezwałaś. :lol:
Oj to widze,ze twoja pociecha choruje :( zdrowka jej zycze :D
Stypendium no no Renolek szalejesz :D
i gratuluje schudniecia bo choc jak sama napisalas to malo ale zawsze cos,drobne kroczki prowadza do sukcesu :D
Walcz mała walcz :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzieci sie tak męczą biedactwa :( a najgorsze jest to ze faszerują je tymi świństwami :( my to my ale dzieci :roll: :( ale wiesz dawaj jej nadal te soczki i to po 3 szklanki dziennie może nawet więcej ;)
Witam Reniu :)
Cieszę się że z Zosią już w porządku :D :D :D :D
A waga - hmm.... gratuluje :) dobtre i to :)
A ty co tam jesz, bo ciekawa jestem :)
Nigdy nie piszesz, co jesz
Wpadam z herbatka tym razem.
Tiska cieszę się ze zajrzałaś dawno Ciebie nie było.
Pipuchna a Ty nadal walczysz?Jak słodycze?A co do soku i owoców i warzyw to sporo jej daję.Musi w końcu zacząć się wypróżniać.
Agapinko nie piszę co jem bo jem to co mam w lodówce i na co akurat mam ochotę tylko w mniejszych ilościach.
walczę walczę :P wiesz może ten zakład był mi potrzebny bo tak nie odczuwam żebym musiała już codziennie jeść je :P może właśnie o to mi chodziło nie całkiem zrezygnować ale po prostu ograniczyć ?
Zosią powoli coraz lepiej już przynajmniej nie płacze a to już jakiś plus.Leki zaczynają działać
Pipuchna to po prostu była dobra motywacja.
Ciesze sie ze Zosi lepiej ;) to jest najlepsze jak widzisz ze Twoje dziecko już nie cierpi wiem coś o tym ;)
ale mnie po wczorajszym jeszcze żołąd strajkuje ,boli mnie jeszcze,trochę mniej ale boli,tak myślę ze niedługo mi przejdzie ;)
No chyba motywacja i wiesz dzięki Tobie nie ciągnie mnie do słodkiego :P (tfu tfu tfu...żeby nie zapeszyć ;) )
Pipuchna bardzo mi miło jeżeli chociaż w 1% dzieki mnie nie ciągnie Ciebie tak do słodkiego.
Mam nadzieję że poczujesz się lepiej.