No to podliczanie czas zacząć:![]()
Zjadłam: ok. 2300 kcal (głupie żelkii haribo o smaku coca coli
z czekolady przestaiwłam się na żelki...) [w tym: 24% tłuszczu, 42% węglowoadnów, 34% baiłka]
Spaliłam: ok. 3000 kcal (dzięki terningowi i calodniowemu sprzataniu)
Jestem ciekawa ile potrafiłam zjeść kcal gdy ich nieliczyłam![]()
Nie ma co się podłamywać ... muszę zakasać rękawy i do roboty, po raz kolejny... Jutro dokończe sprzątać, poćwiczę, i trening. Oby tylko nie jeść żelków, a będzie dobrze![]()
Zakładki