-
Cześć Dziewczynki Już tyle czasu minęło, a ja zaczynam się łamać. Wprowadziłam ciemny chleb, bo nie dałam rady jeść tylko zupki i jabłek. Nie mogę tego sobie darować, ale nie mogę się powstrzymać. Tyle wytrzymałam i wszystko zaczyna się walić. W niedzielę będę się ważyć i zobaczymy efekty. Narazie będę się starała, ale nie wiem z jakim skutkiem. Pewna jestem jednego: conajmniej raz dziennie zupka.
Pozdrawiam
-
cześć Agniecha!
Co ty piszesz ... to ze wprowadziłas czarny chleb to nie oznaka słabosci a rozsadku kochana wierze cie ze nie mozesz patrzec na ta zupe proponuje ci teraz jesc całkiem normalnie w małych ilosciach naprawde czasami nie trzeba zbyt wiele by schudnac i napewno nie jakis radykalnych diet proponuje ci wpasc na mój watek ja z kiedys tam 70 kg spadłam do 60 i dalej chudne a uwirz mi zadnej diety nie stosuje chyba ze własna heh bo po 18 nie jem poprostu... i tyle
Pozdarwiam nie łam sie
-
Lun jesteś cudowna
-
Nie pisałam, bo w sumie nie miałam co. Ostatni raz zjadłam zupkę w czwartek lub nawet w środę. Ale właśnie zdarzyła się cudowna rzecz. Mąż podarował mi pod choinkę wagę i zgadnijcie co?
85,5 kg
jestem szczęśliwa
Dziękuję wszystkim za wsparcie i to jeszcze nie koniec
-
Agnieszko, witam serdecznie! Przeczytałm Twój pamiętnik i widę, że świetnie sobie radzisz, no i zasłużyłaś przed świętami na ten wielki sukces, te zgubione kilogramki. GRATULUJĘ!!!
Pozdrawiam, powodzenia!
-
Święta, Święta i po Świętach. Schudłam do 84,7 kilo. Jestem bardzo zadowolona. Muszę znów zebrać się w sobie i przestrzegać zalecień nałożonych przez samą siebie . Dziś mam płynny dzień, bo wczoraj zaszalałam (mąż zabrał mnie na sharmę), Wiem, wiem nie powinnam, ale już tak dawno nie jadłam tyle dobroci - oczywiście podzieliłam się z mężem i tak naprawdę uczę się zostawiać na talerzu jedzenie. Do tej pory byłam nauczona aby talerz był pusty, teraz zaczynam to zmieniać i nawet dobrze mi . Nie wpycham już w siebie jedzenia i to mnie cieszy. W Święta mi się "udało", bo byłam bardzo chora i nic nie mogłam przełknąć i opłaciło się .
Pozdrowionka
-
Nadal walczę, ale w ogóle nie ma efektu. Nie mogę wziąść się w garść po Świętach i jakieś ograniczenia sobie wstawić. Staram się jeść tylko gotowane, ale nie za bardzo mi to wychodzi. Czasem podjadam smażone i nie mogę się powstrzymać . Dziś mam już totalnego doła więc nie będę już smętniła . Wysmętniłam się na:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
tam też walczę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki