I znów zostałam sama na swoim wąteczku, nikt mnie nie odwiedza i jak tu mieć wiarę w siebie???
No cóż ale nie poddaję się, walczę z kiloskami dalej!!!
Wczoraj był dzień dziecka, i zrobiłam sobie taki mały dzień dziecka, tzn. najadłam się słodyczy prawie do upadłego. Miałam może przez to gorszy nastrój wczoraj, bo się poprostu przestraszyłam, że znów się zacznie obżarstwo. Ale dziś kolejny nowy dzień i gdy spojrzałam w lustro, ani śladu po wczorajszym obżarstwie!!!
Dopadło mnie straszne lesnistwo, tutaj sesja trwa, a ja w najlepsze leże przed tv, albo śpię do 12. Nie wiem co jest grane, strasznie długo ostatnio sypiam i nie potrafię wstać wcześniej niż o 11. Oczywiście jak muszę wstac na uczelnie ok 6 to wstaję ale jak siedzę cały dzień w domku, to nawet o 10 jest mi ciężko wstać!!!
U mnie w Krakówku pogoda się torszkę popsuła, ale to dobrze bo jak były straszliwe upały bo czułam się strasznie spuchnięta!!! Nieprzyjemne uczucie!!! Czułam jakbym wogóle nie schudła, ale upały minęły i już jest lepiej!!!
Pozdrawiam Was i zapraszam na mój pościk!!!
Olutka :P :P :P