buziak na mily czwartek;*
buziak na mily czwartek;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Gduszko jak chcesz sie podbudowac to zaladaj szpilki i zasowaj a spacerek.... moj wczorajszy eksperyment okazał sie strzałem w dziesiatke raport jest u mnie ale dzis znacznie lepszy mam humor
buzka :*
największe jojo 80kg
obecnie -> 71,5
mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Nie wierze, ze to zrobilam Zadzwonilam do wrozki haha! Poleconej przez kolezanki, sprawdzonej i faktycznie duzo wiedzacej. Zadzwonilam, ona oddzwonila i nawijala a ja w sumie tylko sluchalam. Najbardziej chcialam sie dowiedziec o N. No wiec zalezy mu na mnie i to wszystko co mowi jst prawda, tyle ze on nie czuje sie jakos za mnie odpowiedzialny, nie traktuje tego jako czegos na powazniej. Ze nie jest to facet mi pisany, bo zapisanego mam "czystego", mlodego itd a ten mial wiele kobiet i jest z tych co lubia sex. Czyli milo, bo wiem ze mnie nie oklamuje. Aa i powiedziala, ze zwiazek sie kiedys skonczy ale nie jest powiedziane, ze on go skonczy bo moze zrobie to ja.
Poza tym, dzis do N. zazartowalam w esie, ze dzisiejszy deszczowy dzien jest dobry do spania lub do tanczenia z "niggazami" Wkurzyc go chcialam a on na to, ze fajny pomysl i dzis mnie zabiera na Astorie. Wszystko pieknie, tyle ze on nie wie ze ja jutro rano pracuje, ze o 5 musze wstac a on dopiero o 11 chce wyjsc. No ale ok, poswiece sie ten jeden raz
Dieta? Roznie...
no to zyczymy aby wszystko w koncu sie ulozylo
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
Trzymaj sie Gduszka. W ogole jak od strony dietkowania Ci idzie? Chodzisz na silownie?
buziaczek na mily wtorek;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
buziaczek na mily i sloneczny dzionek;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
U mnie taki ruch, ze az sie pchacie drzwiami i oknami Zartuje, moja wina, nie pisalam.
No wiec witam kochane w ten juz prawie letni a na pewno 100% wiosenny dzionek.
Wczoraj kupilam laptopa i niestety za nic w swiecie nie moge napisac z niego notki. Wlaczajac Odpowiedz wlacza mi sie od razu strona glowna i tak non stop Tak samo jesli chce wejsc na forum ze strony glownej-nic sie nie dzieje Nie wiem cholerka, jak tak dalej pojdzie to 1 czerwca bede sie musiala z wami pozegnac, bo sie wyprowadzam (jeszcze oczywiscie nie wiem gdzie)
Dietka ok, 4 dzien kopenhaskiej, ale nie wiem czy bede to ciagnela, bo niezbyt dobrze sie czuje. Choc jak popatrze w lustro i pomysle o moich kochanych ubraniach i liczbie na wadze to mysle, ze jestem w stanie wszystko przejsc. Mam 10 dni do urodzin, kupilam kilka extra bluzek bez ramion, plecow itd i musze przynajmniej ramiona wyszczuplic.
Aaa i wczoraj znalazlam na poczcie moje strae zdjecia z wesela w pieknej zielonej sukni, Boze ale ja zgrabna bylam, rece takie fajne, zero brzucha i mniejsze cycki. Ja juz chce do tego wrocic Mam dosc jak mi wmawiaja, ze mam rozmiar biustu D a naprawde mam B
Anise co ja lubie jesc? W sumie wszystko. W domu odchudzajac sie+utrzymujac wage zawsze jadlam male sniadanie, pozniej obiad i juz potem nic. Oczywiscie zero slodyczy, chleba i ziemniakow. I to nie tylko na diecie, poprostu patrzac teraz z perspektywy czasu mialam fajne nawyki zywieniowe+duzo ruchu. Rower codziennie przez 3 lata, okragly rok, codziennie przez rok cwiczenia w domu 30-40min dziennie, basen i rolki. Z tym ze roweru nie traktowalam jako sport, raczej jako zlo konieczne. Teraz doceniam. Majac 15 lat wazylam tyle co teraz, czyli 65kg. Rodzice zaczeli diete Kwasniewskiego wiec jadlam tak z nimi. Zjechalam do 56kg i tak po 2 latach uznalam, ze mam grube rece i schudlam do 50 trzymajac ta wage. Ale to przeszlosc, zeby do tego wrocic musialabym chyba pojechac na dluzej do Polski. Nie mowie o wadze tylko o wyrobionych nawykach. Choc z napadow jedzenia podobno sie nie wychodzi, ciagna sie za czlowiekem do konca zycia Wiec nawet jesli kiedykolwiek schudne to bedzie mi truudno utrzymac wage. Dlatego mam nadzieje, ze wciagne sie w odchudzanie tak jak w domu i bedzie to dla mnie normalne odzywianie a nie katorga.
W sumie to od zaraz chcialabym sie normalnie odchudzac, ale wizja mojego ciala i zblizajacych sie imprez kaze mi to wszystko przyspieszyc. Zobacze co sie dalej bedzie dzialo.
Poza tym nadal spotykam sie z N. Teraz czesciej, bo co 2-3 dni. Jestesmy moze sobie bardziej bliscy, a moze mi sie wydaje? W kazdym razie nadal sobie zdaje sprawe, ze to do niczego nie prowadzi. Romans i nic wiecej. Jak to wrozka stwierdzila, ze jest facetem ktory pomaga mi w czyms,podczas trudnego etapu w zyciu. Chyba bede musiala sie z tym zgodzic.
Ciekawe jak tam Chanel, na pewno dobrze sie bawi, czekamy z utesknieniem.
Ja do Polski w czerwcu nie lece, musze przelozyc bilet ale zupelnie nie wiem na kiedy
Mam nadzieje, ze uda mi sie cos zrobic z tym moim laptopem, wtedy czesciej bym mogla pisac.
Buziaki
Jezeli chodzi o komputery to Ci nie pomoge. Jezeli to jest nowy nabytek, to musisz miec jakas gwarancje albo dostepny serwis, gdzie pomoga Ci w tych wszystkich ustawieniach. Jak masz laptop to nigdzie nam nie uciekniesz, nawet w kawiarni mozesz z tym sprzetem przysiasc i cos skrobnac.
Znowu na tej cholernej diecie jestes? Bez komentarza...
Mnie sie wydaje, ze jak czlowiek nie nabije sobie do glowy zdrowego sposobu odzywiania to nic z tego wszystkiego nie bedzie. Roznego rodzaju diety to tylko o tylek rozbic, tylko organizm nadwyreza.
Gduszka, ramiona sobie wyszczuplisz tylko przez cwiczenia, nie przez kopenhadzka czy inne "cudo".
Ja przed przyjazdem do Stanow tez niezmiernie zgrabna bylam i rowniez jeszcze wisi mi w szafie zielona sukienka, ktora nosilam na slubie (nie swoim). Chcialalbym w nia wejsc, ale to jeszcze potrwa w czasie. Ja mam podwojne D i moglby mi taki rozmiar pozostac, ale to jest niemozliwe, oczywiscie.
Musimy sie przyzwyczaic do zdrowego odzywiania i nie ma wyjscia. Inaczej bedziemy sie meczyc i meczyc... cholera. Ja juz do ponad osiemdziesiat kilogramow nie wracam.
Zakładki