Czesc Gduszka .
Ja juz nic nowego nie jestem Ci w stanie napisac. Musisz miec tam kogos przy sobie co Cie podniesie. Kolezanka oczywiscie Ci cos powiedziala i wyglada na to ze jest szczera wiec moze z nia pogadasz? Musisz sie wziac w garsc. 67 kilogramow to jeszcze nie jest tragedia. Zobacz na mnie... o mnie to chyba myslisz jak o sloniu albo zawodniku sumo. Teraz musze juz uciekac, dalam sobie czas do 10 przy kompku, poniewaz latwo mi przesiedziec dluzej a nie moge sobie na to pozwolic.
Gduszko, musis miec wiecej samodyscypliny. Nikt nad Toba nie stoi, robisz co chcesz, wykorzystaj to. Sama mowisz ze masz malo czasu, wiec nie trac go.