hmm a więc powolutku zaczynam swoją walkę z nadmiarem kilogramów. Wiem że nie będzie łątwo ale będe sięstarać najgorsze jest to iż łatwo się poddaje ale miejmy nadzieje że tak nie będzie. Najgorsza jest ta moja budowa :/ mniejsza góra kosmicznie wielki dół. od kiedy pamiętam byłam pulchniutką dziewczyną podjadałam to babcia podrzuciła czekoladke ciocia chrupki i tak mi sie nagromadziło 85 kilo ( krzyk!!) no ale juz jest lepiej zaczełam się brać za siebie waga jakoś powolutku zjechała do 65 ale niestety potem wyjazd do stanów tam przytyłam do 72 kg
po powrocie jakos zeszło do 67 i dalej tak stoi moim celem jest 50 kg. Może powiecie że to mało ale jestem niestety niska więc uważam że napewno przy takiej wadze wyglądałabym dobrze :] teraz oby tylko wytrwać i nie oprzeć się pokusie :P hehe pozdrafffiam :* i zostawiam ogromniuśkie buziaczki :*:*:*:* dzieki za wszystko :*:*
Zakładki