-
Witam!
Shimmer, ślinka mi cieknie, gdy czytam twoje przepisy U mnie dzisiaj na obiad po raz pierwszy zapiekanka z mielonego mięsa z indyka + pomidory, bakłażan, cebula, jogurt z żółtkiem i żółty ser. Bardzo podobna do twojej! Chyba zaadoptowałyśmy ten sam przepis (w oryginale była jagnięcina). Ale skoro piszesz, że pysznie pachnie, to już w ogóle nie mogę doczekać się obiadu!! A robiłaś szpinak z fetą? Mnie smakował (ale mojemu mężowi już nie), więc nie wiem czy mogę ci polecić.
Miłego chudnięcia życzę wszystkim!
-
Hejka,
Jestem, jestem Shimmer i dzielnie się trzymam Wczoraj bez wpadek, a dzisiaj na śniadanko zielone jabłuszko. Jedyne z czym się chyba nie rozstanę to poranna kawa z mlekiem. Jestem kawoszem-maniakiem i bezkofeinowa mi w ogóle nie smakuje no i nie daje kopa z rana. Ale myslę, że to mi wiele nie przeszkodzi, bo rano i tak jem niewiele, a nawet jak bedzie wyrzut insuliny, to z jabłka chyba mi się raczej nic nie zmagazynuje
Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę siódemkę na wadze, a potem moją wymarzoną szóstkę, może się wyrobię do końca sierpnia. No i chyba zacznę się więcej ruszać.
FLEUVE
-
Dzięki Shimmer, dziś się tam wybiorę (jak nie będzie padało).
Neszta, spróbuj zrobić szpinak z jakimś niezbyt ostrym serem pleśniowym, nawet mój maż pożarł, choć on bardzo rzadko chwali nowinki kulinarne.
Pozdrówka - batory
-
FLEUVE, mam to samo! Ze wszystkiego mogę zrezygnować, ale nie z kawy! Kupiłam nawet ręczny młynek (o dziwo, droższy od elektrycznego! tradycja jest w cenie) i od święta mielimy Astrę. W ogóle strasznie mało jest kaw ziarnistych w zwykłych sklepach. Czasami szalejemy i kupujemy coś w sklepiku z kawą! A teraz marzę o ekspresie ciśnieniowym. Może sobie kupię w nagrodę za schudnięcie?
Batory, dzięki za radę! Ja tak właśnie zagęszczam sos do spaghetti. Przypomniałam sobie, że mój mąż zjada szpinak w jednej tylko formie: smażę fliety drobiowe (oczywiście bez panierki), najpierw z jednej strony, po odwróceniu kładę na każdy z nich szpinak doprawiony czosnkiem i śmietanką, przykrywam plasterkiem sera żółtego. Smażą się tak przez chwilę pod przykryciem, dopóki ser się nie roztopi. Polecam wam, bo naprawdę pycha i pasuje do Montiego. To danie podpatrzyliśmy w restauracji.
Pozdrawiam cieplutko!
-
Neszta, ekstra jest ten przepis ze szpinakiem, moze tez sprobuje
-
FLEUVE, no ja nie mogę, w końcu się naprawdę zdenerwuję weźże zacznij coś jeść, przecież śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia liczę że zjesz porządny obiad, jak nie to nie pójdę z Tobą do żadnego River Island!
Neszta - te przepisy stąd, że ja mam teraz wakacje, czyli więcej czasu na przygotowywanie naprawdę dobrych rzeczy A przepis rzeczywiście ten sam - nie będziesz żałować mogę Ci tylko doradzić po wczorajszych doświadczeniach, żebyś dobrze odparowała na patelni wodę z pomidorów. A, i piecze się krócej niż 30minut (ok. 20), inaczej ser się przypala, w każdym razie w moim piekarniku.
Szpinaku z fetą nie próbowałam, ale jakoś mi się nie widzi ten smak - w szpinaku lubię to, że jest mdły , a feta jest potwornie ostra. Ale z serkiem pleśniawym spróbuję na pewno, nie mówiąc już o kurczaku, który jest teraz pierwszy w kolejce jak tylko wykończę cielęcinę
Jeśli chodzi o kawę,to chyba wszystkie jesteśmy zgodne - nie ma nawet mowy, żeby ktokolwiek mnie zmusił do rezygnacji z wielkiego porannego kubka zajzajerowatej czarnulki ze słodzikiem
A dziś na śniadanko chlebek z serkiem białym i dżemem jak zwykle plus - uwaga! odkrycie tygodnia! - koktajl z kefiru z truskawkami (z odrobiną fruktozy) z dużą ilością otrąb owsianych. Mogłabym jeść aż do pęknięcia
Na obiad planuję klopsiki cielęce duszone z młodą kapustką, ale to jeszcze nic pewnego Niedługo chyba stanę się jakąś nawiedzoną kucharką
Pozdrawiam
-Shimmer
-
Shimmer, ja się tak staram, a Ty mnie opierdzielasz Jedząc normalnie nie chudnę, mam rozregulowany dietami metabolizm i muszę trochę przystopować. Mój wczorajszy jadłospis był chyba ok (poza tym ze nie bylo sniadania):
kawa z mlekiem
szynka drobiowa 100 g
surówka z kapusty z vinegretem
1 grzanka z pomidorem
serek wiejski 200 g
A dzisiaj to samo, tylko na sniadanie jabłko. Naprawde, przechodzę teraz taki okres, ze nie w smak mi jedzenie. Zawsze tak mam przy kłopotach sercowych.
Moze jutro sie lepiej postaram. Ale nie wyrzycisz mnie jeszcze z klubu?
FLEUVE
-
Witam wszystkich ja też jestem początkująca montimaniaczką (sprawka Neszty) także czytam was z wielka uwagą U mnie dziś mało warzyw bo mi się wychodzić nie chce (pogoda)
-
Och, FLEUVE, przepraszam Cię okropnie, wcale nie chciałam być niemiła to był tylko taki siostrzany opieprz, wynikający z niepokoju o Ciebie Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży, że będzie dobrze i odzyskasz apetyt oraz dobry nastrój :*
Rugatek - witamy, witamy i zapraszamy mi też się nie chciało wychodzić z domu, ale w końcu musiałam ze względu na TBC i tak mi się spodobało, że wróciłam z młodą kapustką i czereśniami
Klopsiki właśnie się duszą wraz z kapustką, chociaż chyba się rozgotowały ciut :/ No ale może będą zjadliwe :> Jednak z tą kucharką to nie pójdzie tak szybko jak myślałam
Pozdrawiam
-Shimmer
-
Ostatni tajny raport dzisiejszy:
Klopsiki okazały się zjadliwe, ale były absolutnie niczym w porównaniu do kolacji. Bo na kolację zrobiłam sobie dziś - uwaga uwaga - NALEŚNIKI Z DŻEMEM
Naleśniki były naturalnie absolutnie mm - z mąki z pełnego przemiału z mlekiem 0%, wodą gazowaną i białkami jajek, a dżem był również mm, truskawkowy słodzony fruktozą. Ale to wszystko wcale a wcale nie przeczy temu, że całość była oszałamiająco pyszna
(Przy okazji - musicie mi wybaczyć, że zajmuję się głównie opisywaniem jakie wszystko jest smakowite, ale same chyba rozumiecie, że po czterech miesiącach warzywek człowiek może oszaleć ze szczęścia na takiej diecie )
No i kto mi teraz powie, że Montignac nie jest najlepszą dietą wszechczasów?
Pozdrawiam i dobranoc
-Shimmer
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki