tadaaaaaam otóż mamy dzień namber łan. jak ja się cieszę, że w moim domu bez większych zażaleń przyjmuje się fakt dalszego odchudzania. jestem zaopatrzona po brzegi w otręby, musli, jogurty naturalne, mleko, płatki kukurydziane, wasy i inne potrzebne mi do przeżycia produkty ;p

Ogólny plan to i tu dwukropek^^
x. do 500 kcal dziennie
x. kolacja najpóźniej o 18:00
x. godzina ćwiczeń dziennie
x. godzina aerobiku dziennie
x. a6w (czy to coś daje?)

Cel jest prosty: ładne ciałko na wakacje, ot co.

mihihihihi__________________________ dziś
śniadanioobiad ;p 11:30 - 125 gram 'warzyw na patelnię' plus kawałek pangi bez panierki czyli jakieś 250 kcal
_______________________ ciąg dalszy nastąpi.

wiecie co? nie mogłam się już doczekać powrotu do diety. ja się chyba od tego uzależniłam.