o kurde, blackrose, to mi się podoba!!! no ja też bym chciała... :twisted:
fajnie, ze dietka idzie dobrze, u mnie dziś też, trzymam się twardo :twisted:
Wersja do druku
o kurde, blackrose, to mi się podoba!!! no ja też bym chciała... :twisted:
fajnie, ze dietka idzie dobrze, u mnie dziś też, trzymam się twardo :twisted:
Psychologię... ale specjalizację robiłam m.in z psychologii sądowej no i musiałam zaliczyć cos takiego jak "medycyna sądowa" - nie powiem całkiem ciekawe to było.
Jednak myslę że mogli nam to prosektorim podarować, nam i prawnikom - bo oni tez to mieli razem z nami.
Ale z perspektywy czasu to myślę, że to nie były najgorsze zajęcia. Bywały gorsze znaczy się.
Niestety Xixo nie każdy może to zobaczyć. Z tego co się orientuje to tylko studenci i osoby będące związane zawodowo z tym mogą to zobaczyć.Cytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
zapach mózgu! o matko boska :shock: :shock: :shock:
Troche jak w horrorze jakims :|
NO co WY? Przecież to cześć każdego człowieka :D NIe można się tego bać :D
Kurcze jakoś mi się spodlił dzień. Jestem przed okresem i chyba dlatego. Najgorsze jest to,że jak mi się zbliża okres to ja jestem jak kobieta w ciąży. Ciągle mam na coś ochotę i nie wiem na co. I niestety dzisiaj już się zaczęły te huśtawki, o zgrozo :( Boję się co będzie jutro i w kolejnych dniach, bo te huśt5awki mam przed, w trakcie i po okresie czyli w sumie jakieś 12 dni :( :( :( Jak zazwyczaj też gadam jak najęta tak dzisiaj mi się nie chciało nawet bardzo opowiadać mojemu Michałowi jak było w prosektorium. Hmmm...dziwna jakaś jestem. I leń mi w dupke taki wlazł że szok. Nie chce mi się uczyć, nie chce mi się nic :(
A co do diety...Zjadłam 1040kcal. Nie chce mi się pisać dzisiaj nawet co. Wybaczcie :(
no bac może nie ale niech to siedzi we mnie w środku, nie wydala z siebie żadnych zapachów i na oczy mi sie nie pokazuje :-P i już.
mięczak jestem ;-)
ojejjj...
Kochana :-*
nie martw się ja mam to samo!
jakby co zwiększ jedynie dawke kalorii tylko prosze Cie nie załamuj się i nie przerywaj dietki! jesteś silna i żadna @ nie będzie miała nad Tobą kontroli-pamietaj :-*
Ten mózg tak śmierdział bo go jakimś płynem dziwnym utrwalili. Na pewno to nie była formalina. Ale jak ładnie na nim było widać wszystkie bruzdy, płaty, móżdżek, rdzeń przedłużony, zachyłki i wiele wiele innych :D
blackrose1987 wybaczamy.
Ja tez tak mialam, zaczelam brac tabletki z wiesiolka i troche pomaga. Ale dlugo masz te napiecie przed,po, :wink: miesiaczkowe
Nie no jasne,że się nie dam żadnym wahaniom hormonalnym i nie zniweczę tego co zrobiłam do tej pory :D Ale dziękuję za wsparcie :D A u Ciebie jak dietka?
calkie nie zle, na koncie mam 500kcl czeka mnie jeszcze kolacja. Teraz z synusiem wcinamu surowa marchewkiw, i jemu strasznie posmakowalo peczywo Waza i dzisiaj wcina caly dzien. Cwiczylismy pol godzinki, stawalam na wagie i stoi w miejscu :cry: , ale tochyba miesnie zaczynaja wazyc.
NO to super tylko dobij do tego 1000kcal i mądrze. Jesz warzywka i owoce??
Ma sie rozumiec :wink: .
To super.
Tak sobie właśnie myślałam i wpadłam na pewien pomysł.
Fajnie by było jakby każdy kto wpada na mój wątek napisał mi coś o sobie więcej. Jak ma imię naprawdę, czym się zajmuje, jakie są jego pasje i inne rzeczy jakie tylko chce. Chciałabym aby każdy był mi bardziej znany :D Jeśli podoba Wam się pomysł "Poznajmy się lepiej" to piszcie. Będę bardzo zadowolona. No i jak Wam się chce to piszcie o sobie jak najwięcej :D Alexmis może Ty pierwsza??
Nawet mi sie podoba ten twoj pomysl. Ale to moze Ty pierwsza, troche wiecej o sobie.
no to ja zaczne. :-D a że pierwszemu zawsze najtrudniej to nie odpowiadam za to jak mi to wyjdzie :-P
Mam na imię Martyna ;-)
a właściwie to Martyna Anna Julia :-P
jestem z Wałbrzycha-woj.dolnośląskie.
chodze do liceum :-P
i cóż więcej?
moją nawiększa pasją jest teatr-chodze na warsztaty (-co poniedziałek 4 godziny :-P)
jestem straszną gadułą,niepoprawną optymistką i na codzień uśmiech nie schodzi mi z twarzy. no i jestem też strasznym leniem :-P ojjj... STRASZNYM! ach i jeszcze posiadam niezwykłe zdolność destrukcyjne-potrafie popsuć WSZYSTKO :-D uwielbiam włoską kuchnie-makarony,pizze itp a bez słodyczy to już w ogóle żyć nie potrafie :-P słoń mi na ucho nadepnął ale kiedy jade samochodem twardo śpiewam :-P lubie przyrode i dobrą muzykę. nienawidze jak ktoś mi rozkazuje. hmmm.... jestem strasznym zmarzluchem-śpie pod pierzyną,dwoma kocami w dresie i skarpetkach :-D ojjj... i jeszcze śpiochem. :-D i już :-P
ach i żeby żyć potrzebuje ludzi. w tłumie czuje się najlepiej :-D :-P
Ok to ja zacznę.
Nazywam się Kamila. Mam 19 lat ( w tym roku skończę 20). Pochodzę z dosyć dużej wsi Wilga oddalonej od Warszawy o 60km. Do Warszawy przyjechałam studiować z dwóch powodów. 1.bo mam blisko do rodzinnego domu (chociaż i tak wracam raczej raz na miesiąc na weekend)
2.bo studiuje tu mój chłopak na 3 roku telekomunikacji na PW.
Jestem z nim ponad 3 lata. Mam młodszego o 6 lat brata. Wychowała mnie właściwie babcia. Mama od zawsze pracowała a ojciec zostawił gdy nie miałam roku.
Rodzina mówi,że jestem zbyt pewna siebie.
Mówią,że jestem nieznośna. (przesadzaja :)
Znajomi mowią, że mam zaraźliwy śmiech i się śmieją ze mną.
Mówią,że jestem pełna pozytywnej energii.
Mowią,że jestem leniem :/ Maja dużo racji :D
Mowią,że jestem uparta (jak osioł podobno) :)
Mówią,że jestem zabawna.
Mówią,że nie chcieliby mieć mnie za wroga :D Hmmm...ciekawe czemu?
Mówią,że jestem silna i ambitna.
Mówią,że lubią ze mna rozmawiać.
Mówią,że mam ciężki charakter.
Mowią,że powinnam być psychologiem :)
Mowią,że potrafię doradzić,wesprzeć,wysluchać i otrzeć łzy.
Mają czasem dużo racji, ale jestem tylko człowiekiem. Nie zawsze się smieję i nie zawsze mam dobry humor. Nie zawsze jestem w stanie wysłuchać innych, bo gdy sama mam podły dzień nie jestem dobrym kompanem do rozmowy.
Hmmm...co mogę jeszcze o sobie powiedzieć?? Jestem strasznie normalną dziewczyną. Lubię przeczytać dobrą książkę, obejrzeć ciekawy film, spotkać się ze znajomymi i pogadać o wszystkim i o niczym. Lubię moje pasje: kosmetologię i dietetykę.
Zawsze mam własne zdanie.
Kłóce się o swoje racje.
Nie ustępuje zazwyczaj.
Nienawidzę głupoty, szpanerstwa, osób z brakiem jakichkolwiek zasad, wyścigu szczurów.
Nie przepadam za Polską z racji tego co się tu dzieje.
Jestem bardzo wrażliwa ale równocześnie bardzo silna. Dużo w życiu przeżyłam i to mnie uodporniło. Gdy jest mi żle płaczę w poduszkę, rano się budzę i w pełni sił stawiam czoło problemom...
Jak wiecie studiuję dietetykę a zaocznie uczę się w studium kosmetycznym. NIe wiem co napisać więcej jak mi się przypomni to napaiszę :D
No i oczywiście lubię słuchać muzyki.
Aha no i uwielbiam ludzi inteligentnych (nie mylić z wykształconymi) bo można z nimi pogadać o wszystkim.
No i cukierkowych idiotek :D
no to ja jeszcze dodam że mam starszego brata (22 lata ;-)) i jestem straszną beksą. a przyjaciele powtarzają mi że ciężko mi będzie w życiu bo jestem zbyt "miękka" (cokolwiek ma to oznaczać :-P)
Swietnie wam poszlo "malolaty". Widac ze jestescie fajnymi laskami.
Nie moge na razie nic napisac o sobie bo moje dziecko mi przeszkadz,
poczekam az pujdzie spac, ale nie jestem taka fajna.
Jeku...jak ja nie lubie jak ktoś pisze takie głupoty!! Nie mów tak o sobie. Traktuj siebie dobrze bo jesteś wyjątkowa. NIE MA DRUGIEJ TAKIEJ JA TY !! :DCytat:
Zamieszczone przez alexmis
No ja tylko zartowalam zaponmnialam dodac :wink: .
No a drugiej takiej jak ja napewno nie ma, opinie o sobie mam niezla.
Czekam aż mi ją przybliżysz :D
RATUNKU JAK MI SIĘ NIE CHCE UCZYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
BlackRosie nie tylko Tobie :P ;)
Mam nadzieje ze dieta dobrze Ci idzie ;)
I ze kolega jakos sie trzyma.. :roll: :)
Moi drodzy tak wiec.
Zwa mnie Ania.
Mam 29 lat :shock: ,183cm wzrostu, a wagie znacie.
Pochodze z Lomzy woj. podlaskiego 80 km od Bialegostoku.
10 lat temu wemigrowalam z Polski do pieknej Kanady, mieszkam w miescie Hamilton
80 km od cudownego wodospadu Niagara.
Od 9 lat posiadam meza, od 3,5 syna Alexandra.
Z zawodu jestem fryzjer damski, ktorego nie wykonuje od 7 lat, obecnie wychowuje syna.
Mam 24 letniego brata i 23 letnia siostre, mame i tate tez mam, wszyscy mieszkaja w kanadzie.
Jestem osoba ktora szybko sie irytuje, ale z taka sama szybkoscia zanika moja irytacja.
Zdecydowanie jestem pogodna, lubiana przez przyjaciul, kocham ludzi, potrafie rozweselic towazystwo, lubie zakupy ale bez przesady, uwielbiam dobra ksazkie ,
zreszto czytac kocham, lubie dobry film, kocham muzyie nie wazne jaka klasyka,disco polo, rock..aby cos gralo.
To moze czego nie lubie?
Nie lubie ludzi nieczuluch na cudze cierpienie, podlosci, hamstwa, wulgarnosci, nie znosze ludzi zachlannych,chciwych, zazdrosnych.
Bardzo tesknie za polska.
Jestem normalnym czlowiekiem zona,mama,siostra................................. . :wink:
Niestety powoli zapominam ortografie Wybaczcie.
eeee tam :-P
po co komu ortografia :-D
ja jestem dysortografem i robie błąd za błedem i żyje :-P
Nie było mnie tylko 2 dni u Ciebie a pół godziny nadrabiałam zaległości.. To się już nie powtórzy :D lepiej być systematycznym :D
To jak wszyscy to wszyscy :)
Jestem sobie Anna Maria Magdalena hihihi ładnie prawda? :D Mieszkam w Rzeszowie od urodzneia i jak narazie to nie planuję emigrować za granicę ani do innego miasta. Mam 19 lat itak samo jak blackrose w tym roku (27.września) skończę 20. Szkończyłam liceum profilowane o profilu ekonomiczno-administracyjnym, studiuję fizjoterapię dzinnie a zaocznie robię studium kosmetyczne, które za 2 laa zakończę dyplomem technika usług kosmetycznych z wizażem. Moje zainteresowania.. Mhhh on 10 roku życia przez 3 lata trenowałam JUDO (uwaga, bo jeszcze trochę z tego pamiętam :D),zajęłam 2, 3 miejsce na zawodach w Krakowie i Wawie, później przez rok uczyłam się grać na gitarze w szkole muzycznej (zrezygnowałam, bo paluszki mam za delikatne na tak ostre struny :D a tak poważnie to dlatego, że ogólnie mam słomiany zapał), jeździłam konno - rekreacyjnie i sportowo - przez 3,5 roku, starowałam w Hubertusie i w takich organizowanych przez stadninę skokach przez przeszkody, gdzieś w międzyczasie zrobiłam nimi kurs tańca towarzyskiego.
Tak po za tym to uwielbiam pływać i aż do wakacji 06' wydawało mi się, że potrafie doskonale pływać. Na tych wakacjach jakieś 3 metry ode mnie nad wodą utpił się 28 letni chłopak i od tej pory jakoś boję się, że mi też to się może przytrafić ehhh, uwielbiam jeździć na rowerze w wleci, fascynują mnie kajaki.
Od prawie 3 lat (rocznica będzie 24.03) jestem we wspaniałym zwiazku z Jackiem z którym jak to się mówi juz pewnie skończę :D oby oby :) Mam cudownego braciszka, Marcina, który ma 25 lat i jestem o niego strasznie zazdrosna bo od 3 miesięcy na poważnie (chyba) spotyka się z Kasią.
Tym, którzy dotrwali do tego momentu składam pokłony i gratuluję wytrzymałości :* :D
Mnie też kilka dni nie było na forum i duuuuuuuuużżżżżżżżooooooooo musiałam czytać, ale fajne rzeczy------------> jak zawsze, więc było miło.
To może ja tez coś o sobie.
Mam na imię Sylwia, lat 29 w tym roku, mieszkam w Ząbkach koło Warszawy od pół roku, wcześnie w Warszawie przez dwa lata, a jeszcze wcześniej resztę życia w Borku Wielkopolskim. Jestem w Ząbkach bo tutaj wymyśliliśmy sobie pracę z moim mężem, prowadzimy hurtownię rybną, która należy do mojego taty. Fajnie jest tutaj. Zresztą wszędzie mi fajnie z dziećmi i mężusiem :)
Mężuś - Robert (30), dzieci - Patrycja (2), Kacper(4).
I właściwie poza pracą i rodziną to nie mam innych zajęć. Mam hobby: dobra książka i robótki ręczne( haft richelieu, szydełkowanie). Interesuje mnie też stara motoryzacja ( mam mercedesa skrzydlaka z 1963roku), lubię jeździć na rowerze, ale w lecie...
Generalnie rok mam podzielony na 2 części. Zima pełne zaangażowanie w pracę, lato to czas rajdów pojazdów zabytkowych, jazdy na rowerze, wypadów za miasto. Bardzo lubię zwiedzać i poznawać nowe zakątki.
Mam siostrę (27) i brata (16). mam tez tatę, a mamy nie....:( zmarła 5 lat temu na skutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym). Praktycznie całe moje małżeństwo nie mam wsparcia z niczyjej strony, tylko z mężem radzimy sobie sami. Bez babci, bez dziadka... Mamy wiedzą o czym piszę. Ale daję radę i to najważniejsze !!!
Rozkleiłam sie na wspomnienie o mojej mamie, muszę kończyć...
Hej super pomysł z tym poznajmy się :)
No i co by tu napisać?
stara jestem :), bez obrazy alexmis, mam 29 lat.
Od niedawna jestem mamą uroczego Nikodemka i żona mojego męża :)
Z wykształcenia jestem psychologiem sądowym i klinicznym. Niestety psychologia zajmuje sie teraz tylko hobbystycznie i charytatywnie :) :) :). Dziłam jako psycholog w fundacji dla "zagrożonej młodzieży" oraz w grupach wsparcia dla rodzin patologicznych i osób molestowanych. odatkowo prowadzę treningi motywacji i treningi wspierające walke z uzaleznieniami. Robie to za pomoca hipnozy bo to taki mój konik jest. I na tym znam się najlepiej. Niestety teraz mam na to wszystko mało czasu :(
Zawodowo pracuje w banku i jestem kierownikiem grupy sprzedażowej.
Jestem:
-optymistką
-pracoholiczką (nie mogę żyć bez pracy :( )
-gadułą
-czasem leniuchem
-torche melacholiczką
- a na dodatek ambitna perfekcjonistką
Uwielbiam:
-ludzi
-ziwerzaki
-Jana Reno
-dobre kino
- czekoladę :oops:
Nie lubię:
-chamstwa
-znieczulicy
-nielojalności
-leństwa :oops:
-głupty i bezmyślności
Czasem bywam zwariowana i pozwalam sobie na troche szaleństwa.
No to chyba w skrócie tyleby było :)
- no i to co najwazniejsze mojego Synka ni męża też troszeczkę :)
dd29 stara pchi tez mi cos :wink: .
fajny ten twoj synus, juz nie pamietam kiedy moj byl taki.
A co do starości:
to dziś się dowiedziałam że na 25 lat góra wyglądam :P - kosmetyczka tak zawyrokowała :)
Super dziewczyny,że coś o sobie napisałyście. :D Dzięki teamu jest mniej anonimowo. 1
Długo mnie dziś nie było bo od rana byłam na zajęciach. Okazało się,że zaliczyłam tą nieszczęsną mikrobiologię a kolos z żywienia poszedł mi bardzo dobrze:) Z biochemii wejściówki nie było bo babka się znitowała, bo to były nasze ostatnie ćwiczenia i mówiła że lepiej żeby już nie robić bo jak się komuś nooga podwinie to byłoby szkoda.
Co do dietki...Kurcze rozwalają mnie te zachcianki. Jednak walczę i się nie daję :D Dzisiaj mój chłopak wpierniczał jakieś słodkości i nie powiem bo miałam na nie ochotę,ale powiedziałam sobie,że żadne hormony nie będą mną rządziły!! I pomogło. Zjadłam do tej pory 920kcal więc jest dobrze. Jednak tak łatwo jak wcześniej nie jest bo szaleją hormony jak nie wiem, ale daję rade.
Dzisiaj w nocy spałam 2,5godz. Wstałam i się uczyłam od 3 do 7. Mój umysł jest wtedy tak chłonny,że aż sama czasem jestem w szoku. Jutro znów wejściówka z żywienia o normach żywienia. Mam do zakucia na pamięć kupę cyferek. Właśnie takiej nauki nienawidzę, bo to bezmyślna nauka. Ja zawsze się uczę by wszystko zrozumieć,no ale nie wszystko się tak da.
A co tam u Was dziewuszki??
ja też nienawidze pamięciówki! :-|
i mam strasznie dużo nauki ale że mam jeden z tych dni pod tytułem: "niech mnie wszyscy pocałują w nos", to siedze słucham muzyki i nie robie NIC. troche to nawet męczące :-P
Ja też jestem zmęczona ale dlatego że mam za dużo nauki, za bardzo leniwa jestem i że mało śpię no i to że zaczęłam dietę i muszę się kontrolować jest jest pewnego rodzaju obowiązkiem którego wcześniej nie miałam. A jak dietka dzisiaj??
u mnie dobrze nawet.
wprawdzie nie ćwiczyłam ale zjadłam jedynie 1400 kalorii (a limit mam 1600). tylko że zamiast jakiegoś normalnego posiłku to zjadłam 420 kal słodyczy. ale trudno. wole siedzieć głodna z zaspokojonym apetytem na czekolade niż najedzona i miałoby mnie skręcać. no dziwna jestem jak nic... :?
a u Ciebie jak kochana :-* ?
Ciężko z powodu tych huśtawek hormonalnych, ale daję radę. Dziś zjadłam 920kcal. NIe mam czasu ćwiczyć i właśnie się przed chwilą dowiedziałam,że mam od opracowania ze studium kosmetycznego 40pytań z anatomii i 2 wypracowania z angielskiego do napisania, kolokwium z fizykoterapii i jakiś referat napisać z chemii kosmetycznej. Zwątpiłam totalnie :( I tak już mało śpię więc nie wiem jak ja mam się ze wszystkim wyrobić :( :( :( :(
Też mam bardzo duzo nauki teraz.. W studium i na uczelni ale jakoś muszę dać radę.. Wszyscy mówią, że jak pierwszy rok sobie poradzę, to później już będzie tylko z górki :) oby :)
Najgorzej, że mój misiek też ma mnóstwo nauki... Jest na elektroradiologii i u niego anatomia to kosmos... wogóle nazwy takie że głowa boli i WSZYSTKO po łacinie + chorzenia i urazy też po łacinie.. Ehh biedaczek.. I nie mamy za bardzo czasu dla siebie ale mino to wolimy chyba siedzieć i się uczyć po nocach niż się nie spotkać :)
Z dietką dzisiaj było okej ;] tyle, że Jacek wcale mi nie pomaga.. znów mnie nakarmił szekoladką z adwokatem i rafaello.. i to ma się nazywać wsparcie :D
Miłej nocki życzę :)