-
Dzięki za odwiedziny. Wczoraj znów przesadziłam :(. Kurka wodna, coś mi się wydaje, że to przez zmianę tabletek, chociaż ponoć to są te same (na rynku brak moich), ale...sama nie wiem.
Biore się za siebie!! I to nie w kwestii samej diety, a psychiki i zdrowia. W poniedziałek zadzwonie i umówie się z panią psycholog, jak ktoś chce tu jej strona: http://www.alterego.wroclaw.pl/index.htm , droga impreza, ale ponoć matka- sponsor ;). Do tego chce iść do swojej lekarki żeby mi zrobiła badania na:
-cukier
- Poziom cholesterolu
- Ciśnienie
- Witaminy i inne mikroelementy (gł. zależy mi na magnezie, wit. B i żelazie), bo może mam straszne gdzieś niedobory i wystarczy brać tabletki żeby unormować apetyt na coś- szczególnie ukłon w stronę musli i drożdżówki- możliwe że na prawde mam brak wit. B.
To chyba wsio. Robiłam po raz miliardowy pomiar BMI, oczywiście nadwaga, ale...ale wychodzi, że jak będe ważyć 67kg. to już będzie waga prawidłowa, oczywiście to wieeelkie zawyżenie, ale wg. lekarzy już będe ok (a przynajmniej wg. tych co wiedzą, żem zawsze była pulpet ;) ) no i teraz waże (cholera wie ile) z 78kg, więc zostało się 11kg...do końca roku 3miesiące (nie całe...) cel chyba nierealny :?. No dobra, nie wyznaczam sobie terminu, ale w poniedziałek jak się zważe, to zmienie na tickerku cel.
Xixa- czytałam o tej czekoladzie na Twoim wątku- ostre! :P
Animko- ja nic nie musiałam odkurzać, bo tam czyściutko ;)
Usiaczku- będzie udany, bo planuje się na noc zafoliować ;p.
Hipopotamku- ja mu musze obiadek szykować, więc i tak podjem i tak ;).
Katsonku- dziękuje, wzajemnie ;).
Dziś zjadłam 1000kcal. Około, bo mi mama frytki przyniosła :oops: no i w sumie to nie wiem ile tego zjadłam :oops: :oops: nie było tego wiele ale policzyłam jako 150g.- jutro spowrotem 1200-1300kcal :). Aha- zapomniałam, no i od jutra jem spowrotem 5g. oleju lnianego!! :twisted: :roll:
-
Ciężko mi rano wstawać...na szczęście to już ostatni raz (no nie koniecznie, ale się wyśpie jutro itd. ;) ).
Zapomniałam wczoraj zapytać się was, czy nie wiecie co zrobić z grudkowymi udami?? Smaruje tymi mazidłami, wczoraj się zafoliowałam i teraz cały pokuj jedzie grepfruto- cynamonem, ale mam wrażenie że może by mi taki wibrujący pas pomógł, żeby mi rozbić te grudki :?, może kupie sobie szczotkę do masaży (na włosy), która ma też funkcję masowania karku, jak użyję ją na uda to chyba będzie ok, co??
Ehh...jeszcze się nie obudziłam... :roll:
-
Witaj Nan :)
Wydaje mi się, że masaże powinny pomóc. I smarowanie "mazidłami" i cwiczenia - zmasowany atak na uda! :twisted:
Buziaki przesyłam :)
Ula
-
Nan wysylam pozdrowionka!!! :D Mam nadzieje, ze wizyty u psychologa w jakis sposob Ci pomoga! :D A co do tych 11 kg w 3 miesiace to cel jak najbardziej realny, ale masz racje, ze lepiej nie wyznaczac sobie terminu a koncentrowac sie na kazdym kolejnym dniu i tracac po pare dkg zblizac sie powoli do celu. Tym sposobem ani sie nie obejrzysz jak osiagniesz swoj cel!!! Tego Ci zycze!!! :D :D :D
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/ARP319.jpg
-
Wlasnie wczoraj czytalam ze masarze sa najlepsze :D Ja chyba zaczne je rowniez robic .Mam taka szorstka rekawice.Tani zakup,ale dobrze mi robi :wink: :D
Mysle ze to bardzo dobry pomysla Nan
http://www.virtualflorist.com/en/ima...s/na006731.jpg
-
No i po robocie ;). Przyszła do mnie mama z super kalorycznym jogurtem i kazała mi go przy niej zjeść :?. To to miało 100kcal/100g. no ale raz się żyje...żeby to jeszcze jakoś super smaczne było ;), no dobre było, ale w składzie sam cukier- a niby z polskiego mleka (mleko ponoć w proszku)...ale ludzi w butelkę nabijają ;).
Za to zjadłam sobie na kolację serek chudy homo, bez cukru i bez tłuszczu- 64kcal/100g ;), to lubie!
A i zapomniałam: kupiłam wanilię w laskach- ktoś wie jak się z tego potrawy przyrządza?? Czy ją się w tym gotuje, czy proszkuje i dosypuje jak np. cynamon??
Katsonku- mam też szorstką rękawicę, ale wole się wylegiwać w wannie a nie szorować ;).
Daniku- też w sumie cel realny, bo przecież mam w sobie 3kg. wody (mam nadzieję ;) ), ale wole się nie frustrować, chociaż i tak przeraża mnie grudniowy zlot forumowiczów, bo ja taki baleron...;).
Usiaczku- o tak!! cellulit nie ma szans!! :>
13 września mamy rocznicę z miśkiem...tak zaczęłam intensywnie myśleć, bo najpierw chciałam sobie poluzować z dietą i szaleć na maxa- pizza, słodycze i upojna noc+ winko ;p, ale tak przemyślałam sprawę- upojna noc nie spali tego wszystkiego, a misiek szczerze mówiąc lubi duuużo mięsa...a gdyby tak zrobić coś niesamowicie drogiego i luksusowego, ale w przystępnej ilości kalorii?? ;).
-
Wanilia w laskach - z tego co wiem ,to się to gotuje np. z mlekiem ,a póżniej otwiera i tam w środku podobno jest to coś jadalne :wink: , to się stosuje np. do robienia kremów do ciast , więcej nie wiem na ten temat.
Kolacja około 16.00 ? Nie za wcześnie??
Ostatnio w Auchan kupiłam sobie taki fajny zestaw do masażu : rękawica , gąbka i to cóś do pleców z jednej strony gąbka a z drugiej ostre :twisted: i daje radę.A na grudki pelling kawowy napewno pomoże ,o ile będziesz w stanie znieść fusy w łazience :wink: i masaże -pomoc domową już masz :D
Buziaki!
-
Niekońiecznie coś niesamowicie drogiego, ale coś niezwykłego , niecodziennego i z przystepną ilością kalorii - tak No i upojna noc koniecznie :D :D :D
Udanego tygodnia :0
Buziaki
Ula
PS. Nie mam pojęcia co się z laską wanilii robi...
-
hej, Nan, wracam :)
jeśli chodzi o wanilię, to z tego, co wiem, wyskrobuje się te ciemne ziarenka ze środka laski - tylko uważaj, bo mają bardzo mocny aromat! można też chyba wrzucać do potrawy całą laskę wanilii i gotować, aż nabierze aromatu.
znalazłam coś takiego też:
Po wykorzystaniu ziarenek ze środka, włóż laskę do hermetycznego pudełka z cukrem - otrzymasz po kilku dniach wyśmienity cukier waniliowy o mocnym aromacie, którym wzbogacisz smak ciast, kremów i lodów.
:)
-
Dziękuje za odpowiedź z tą wanilią, tylko nie wiem co mam zrobić z całą resztą...to się wyrzuca a ziarenka zostawia?? Do cukru nie chce dodawać, bo sam cukier waniliowy mogę sobie dużo taniej kupić ;).
Ważyłam się: 78.2kg :?. I tak w sumie dobrze, po tych obżarstwach...
...dziś dzwonie do pani psycholog błagać o litość...mam nadzieję, że mi pomoże...no i lece pokazać się w bibliotekach :D.
Mam nadzieję, że troszkę sobie połaże ;).