-
no, no, ale napisałaś!!! jednak przeczytalam wszystko i nie wiem, co mam powiedziec...może i dobrze, że wybierasz się do psychologa, ja tam nie pójdę...myślę, że znalazlam sposób na niemyślenie o jedzeniu, ale jeśli już mam chętkę, nic nie pomoze, więc...to siedzi w głowie. musimy się "przestawić" :roll:
-
No tak, nieźle się rozpisałam ;D. Fakt- siedzi to w nas i czuje, że nikt mnie tak nie rozumie jak Ty- która też przeżyła jojo i teraz z nim walczy, wcale nie zachęcam Cię do psychologa, ja też kiedyś nie chciałam, ale pomyślałam: a co mi zależy, jak mi się ona nie spodoba albo zacznie czarować to najwyżej jej podziękuje ;).
Ide steperować, wiecie co jest najlepsze?? Że ja steperuje i czytam wasze wątki :lol:
-
o, to ja kiedyś oglądałam myv i robiłam brzuszki :twisted:
-
Ufff...po ćwiczeniach, na miękkich kolanach jeszcze wyszłam z psem ;). Oczywiście nie biegałam z nim :roll: :lol:
Xixa- najlepiej to ja prasuje i oglądam TV ;p.
-
ja doświadczyłam takiego mini-joja, ale też Cię rozumiem :)
buziak, Nan. dzielna jesteś - gratuluję nie-podjedzenia-niczego!!! :*
-
No tak, wybacz Toft, że Cię tak zdyskryminowałam ;), ale mi chodziło o takie mega- dołujące joja które nadrobiły pare miesięcy (pół roku :shock: ) wyrzeczeń...
A pewnie, że dzielna!! ;) Skromność to podstawa ;p!
-
witaj Nan - prawde powiedzialas na moim wątku że na świeczki zasluze jak utrzymie wage - kto jak kto ale ty o tym dobrze wiesz, ja tez sie boje jo-jo i wszyscy mnie przed nim przestrzegają choć większosci przypadków mnie to jeszcze bardziej mobilizuje bo jak mi ktos mówi że "zobaczysz jeszcze wrócisz do starej wagii" to we mnie tylko to wzbudza zdrową złosc :)
Z tym psychologiem to masz racje pójdz i zobacz jak sie bedziesz czula po wizycie.
Pozdrawiam serdecznie
Rodzyn :P
-
no co Ty, Nanek, żartowałam przecież i wcale nie poczułam się zdyskryminowana! :) ściskam Cię mocno i trzymam za Ciebie kciuki cały czas! buziak!
-
Ostatnio, co chcę dobrze doradzić, to tylko kogoś zmartwię, ghrrr ;)
A teraz z własnego podwórka...
Nan, po pierwsze jak słusznie zauważyłaś: może nie oznacza musi;) Po drugie bardziej chodzilo mi o pogorszenie samopoczucia a nie o nasilenie się napadów jedzeniowych. Jak juz wspomniałam napady to tylko objaw, że sobie z czymś nie radzimy (u mnie to była niska samoocena), a potem wystarcza jakiś impuls (no, np. ktoś nie był dla mnie tak miły, jak sobie wyobrażałam, że mógłby być) i szaleństwo jedzeniowe gotowe. Idąc dalej: problemem podstawowym było zdiagnozowanie przyczyn niskiej samooceny i praca nad odbudowaniem wiary w siebie, a pobocznym wyeliminowanie napadów.
Buziaki, miłego dnia!
Zazdroszczę tego steppera, mój się popsuł i teraz ciężko mi znaleźć sobie jakiegoś innego spalacza kalorii.
-
Witajcie. Możecie być ze mnie dumni, bo oparłam się napadowi...a najciekawsze jest to, że ja na prawde nie wiedziałam co robie!! Wzięłam widelczyk i zaczęłam podjadać spaghetti a'la teściowa. Najpierw chciałam spróbować i stwierdziłam, że paskudne bo rozgotowany makaron (a ja jem tylko al dente) a potem...zaczęłam nie wiedzieć czemu i po co szuflować :shock: mój misiek powiedział tak: albo jesteś głodna albo masz "atak" i...nagle się opamiętałam...stwierdziłam, że nie jestem głodna i wcale mi to nie smakuje....no i zrobilam sobie smaczną kolację i teraz siedze sobie z wami na forum ;).
I zjadłam pasek czekolady :oops: , albo nie...wcale się nie wstydze, miałam prawo a zresztą była z bakaliami więc zdrowsza ;), ale i tak wole gorzką- jeszcze bardziej zdrowa.
Olinko- u mnie chyba będzie więcej tych powodów jedzenia, bo ja w ogóle mialam "wesołe dzieciństwo" aż strach pomyśleć co się dowie ta psycholog...
Tofciku- dzięki za kciuki, jak widać pomogły :)
Kardloz- ignoruj takim ludziom, znaczy, że Ci zazdroszczą, niech sami ruszą dupskiem a nie będą dołować ludzi, co się starają być lepszymi od takiego bydła co się byle czym obżera...no ponioslo mnie :). W każdym razie tutaj jest pare osób co po schudnięciu trzyma dalej linię, więc da się, ja wiem że jak nie pomogę sobie to będe tak się odchudzać w nieskonczoność a jak schudne to i tak przytyje, bo dalej będzie we mnie ten powód obżarstw siedział.