step step step...gora dol gora dol :D
Wersja do druku
step step step...gora dol gora dol :D
Ah! Dziewczynki, znikam aż miło, kolejne 100g. jest mnie mniej :D!.
Lece robić śniadanko i do roboty...kurka już nie mogę się doczekać tego ślubu, bo niby w pracy nic nie robie, ale rano się czuje wypompowana..a godzinę przed końcem pracy to już w ogóle, nie do życia, dlatego musze się pochwalić, nie wiem jakim cudem, ale od razu po pracy (wczoraj) ostatkiem sił wyprasowałam milion koszul dla chłopaka....ehh...życie...
A sukienka jeszcze nie przymierzona :(
Właśnie rozchodze buty, które podczas 100dniówki mnie zawiodły no i podczas sesji, ale doszłam do wniosku, że skóra twarda więc musi zostać rozchodzona. Sukienka dalej nie przymierzona....
to juz dzisiaj dzień sądu? :roll: :twisted:
A rozchodzenie butów to kolejne stracone kalorie :wink:
Oj widzę nastrój optymistyczny , tylko się zarażać!
Buziaki!
http://e-kartki.net/kartki/big/109232393619.jpg
No niekoniecznie łaże w nich, tylko po prostu są na moich nogach.
A czy dziś dzień sądu?No nie wiem :roll:
Był dzień sądu, zmieściłam się, tylko martwi mnie wystający brzuś :( no i spieramy się z mamą, bo ja chciałam do sukienki ubrać czerwono-fioletowy (mieniący się) szal i złotą biżuterię, a moja mama twierdzi, że do biało-czarnej sukienki pasuje srebrny szal i srebrna biżuteria, której mam więcej :(.
Ja chce złoto!! A mam tylko małą kolię i kółkowe kolczyki :(
Ja bym wolała srebro, ale mni enie słuchaj - nie jestem obiektywna - bo ja nie lubię zlota.
Noo, jakby ktoś dał sztabkę - nie odmówiłabym ;)
Ale serio - nie lubię (na sobie!) złotej biżuterii...
Jedyne co mam - to obrączka :) Ale cieniutka :mrgreen:
A już pierścionek zareczynowy musiał yć srebrny i z bursztynem :D :D
Wrzucę u siebie przy okacji jego fotke :D
A brzuszkiem to sie nie przejmuj - może poćwić trochę i zawsze jakieś efekty powinny być. A jak nie zdążysz juz - to po prostu nie myśl o brzuchu - tylko baw sie dobrze!!!
Buziaki
Ula
Właśnie się zastanawiam czy czasem nie zrobić sobie znów głodówki jutro...ja oczywiście tyje (to chyba woda) i jest mnie 75.5kg :shock: dziwny mam ten organizm bo chudne 2kg. potem wszystko wraca, a potem leci i znów mniej o 2kg...ahh...życie :?
No i wczoraj do tego nie steperowałam, bo steper zaczął przeraźliwie skrzypieć :(.
Do dupy jest ten świat...