-
Kurcze...dostałam niepochamowanego apetytu na śliwki :?, byłam na placu i nakupowałam owoców jak głupia (z warzyw tylko fasolka szparagowa) no i pieczarki...dziś zrobie coś w stylu pita, bo teściowa dała te mielone paskudy do chamburgerów, ja oczywiście tego nie tknę...zrobie sobie pitę z bułki grahamki, surówki, pieczarek no i nie wiem...sera żółtego?? Do tego ugotuje sobie fasolkę szparagową żeby było na ciepło :).
Postanowiłam dziennie palić na początek 500kcal. To jest: 4 godziny spaceru, lub 45min. steperu...i tak można wyliczać, dziś będzie więcej tych kalorii spalonych, bo lece do sklepu, co mieści się dość daleko, żeby oddać buty na gwarancji :evil: :x
Kleines- jak widać tak dziwnie leci, no ale śliwki chyba mi krzywdy nie zrobią?? Ja pije przy laptopie...może też sobie daruje??
-
Hej Nan, widzę. że dzielnie sobie radzisz ;)
Ja niestety ciagle piję coś przy laptopie, ale po wypadku Bernadety uważam cztery razy bardziej ;)
Nie wiem czemu nie lubisz białego wina ;), ja lubię bardzo.
Miłego dnia!
-
witaj Nan a gdzie sie podział Twój suwaczek?? czyżbyś go wywaliła w diabły bo był nieposłuszny ?:)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za stalo obecnosc na moim wątku !!
-
Nan
Nie mam pojecia o sliwkach, bo nie przepadam. Trzymasz sie dzielnie, pomysl o nas jak najdzie Cie ochota na cos, ja zaraz przygotuje sobie salatke z salaty zielonej i czerwonej, cebulki, pomidorka, przypraw i do tego lyzka oliwy z oliwek. Sam miod. No i 2 pieczywka chrupkie. Udaje mi sie narazie, nie myslalam, ze moja slaba wola w diecie bedzie silna. :) Czasami mam ochote na chipsy i inne *******y, ale nie kupuje tego, nie mam w domu to i nie jem. A zanim dojde do sklepu to przemysle i sobie odmowie. I takim sposobem laduje kilka groszy w pudeleczku. Za moje 20 chf kupilam sobie piekny kubek, zapakowany w pudelko tekturowe z takim samym motywem, porcelanowy. Pozwolilam sobie na odrobine luksusu. Mialam wczoraj kiepski dzien, ale moj maz mnie wyciagnal z malej depri. Poszlam do neigo na dworzec, a on mi przyniosl roze, kupil zanim przyjechal do Luzern. Bylismy pozniej cos wypic (to nasz rytual, przynajmniej 3 razy w tygodniu gdzies pojsc), mialam ochote na martini, bo on sobie zamowil, ale wzielam cole light. za to w tym tygodniu, najprawdopodobniej w piatek pozwole sobie znowu na cos niecos, np. na ciastko serowe, male ciastko ma 170 kcal, ale oplaca sie, no i mase tluszczu, ale zasluzylam (poki co) na nie.
Z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Najgorsze jest to, że jestem po obiedzie i dalej głodna!!! AAaa!! Bo zaraz coś póje z żalu pochłonąć :(, może śliwki przyspieszają przemianę materii?? No nic, poczekam z 15min...może przejdzie :(.
Kleines- dla mnie chipsy to żadna radocha, bo odkryłam chipsy bananowe- będe je żarła nawet jak schudne, bo są przepyszne ;)
Kardloz- z moim suwaczkiem wszystko w porząsiu :)
Olinko- no ja chyba się nie oducze picia i jedzenia przed laptopem :oops:
-
hehe, ja właśnie pochłaniam obiad przed laptopem ;) jem i piję przed nim często, ale uważam, żeby nie było katastrofy.
no pewnie, że lubię białe wytrawne! czerwone też! mniam mniam :)
-
A ja dalej jestem głodna :(.
Toft- ja lubie tylko czerwone winko słodkie, ale nie codziennie, tylko pare kieliszków od święta ;)
-
Ja ostatnio ciagle jestem glodna :roll:
http://www.ga.com.pl/foto06/02020x.jpg
-
No i stało się...najedzona i zła siedze przed komputerem.
-
czesc:)
badzo lubie Twoj topik , poczatklowo czytajac peirwsza strone myslalam ze jetesmy w tyym samym wieku tj 17 lat ale Ty chyba teraz masz 19 z dat postow na to wychodzi :) ja mam podobne problemy co do Ciebie .. moje zycie wyglada tak obzxarstwo dieta... czasem mi sie wydaje ze potrafie juz jesc normalknie i znow sie wsyztsko wali... ale walcze z tym :)
W te wakacje niestety sporo przytylam i teraz je zrzucam na diecie SB :) okazalo sie ze ladnei ida za 4 dni sie waze i zobaczymy efekty:)
pozdrawiam Cie :*