Munika , bardzo współczuję i doskonale wiem jak to jest być ciągle z dzieckiem
Rzeczywiście przy małym dziecku trzeba mieć oczy dookoła głowy. Mąż sie czasem śmieje że przesadzam, ale jak widzę po twoim wypadku to mam rację z tym "przesadzaniem".
NIE JESTEŚ ZŁĄ MATKĄ wypadki sie zdarzają nawet najbardizej zapobiegliwym matkom.
Na szczęśćie wylał tylko na rączkę, bo synek mojego kuzyna wylał na siebie (na piersi) cztery szklanki z wrzatkiem. Przez tydizeń utrzymywali go w narkozie w szpitalu, bo nie przeżyłby bólu miał przeszczep skóry. Biedactwo małe. Jego mama dosłownie nie wychodziła ze szpitala.

Oj, trzeba być niesamowicie ostrożnym . Ja częśto czytam w gazetach jak nalepiej zabezpieczyc mieszkanie , bo czasem podają takie pomysły dzieci że ja bym w życiu nie wpadła na pomysł że o tym tez musze pomysleć

Będzie dobrzree. Ucaluj mautkiego ode mnie