jednak się dałam... :oops:
ale od dzisiejszego popołudnia znów jestem dzielna :D
Wersja do druku
jednak się dałam... :oops:
ale od dzisiejszego popołudnia znów jestem dzielna :D
jak to mówią "twardym trzeba być, nie mnientkim ;) "
Hmm. Ważyłam sie wieczorem, oby rano bylo ciut mniej...
Dzień dobry, dziś znów waga się do mnie uśmiecha. :) A co u Was?
ale masz fajną, uśmiechniętą wagę - tylko pozazdrościć :)
mam nadzieję, że moja też się do mnie ładnie uśmiechnie ;)
... jak już schudnę do 60 to chyba sie pokuszę o dodatkowe 5 kilo mniej do 55. wtedy nawet jak waga będzie się wahać, woda stanie etc - ja będę wyglądała szczuplo.
gdzieś czytałam nawet, że jak masz wymarzoną wagę np. 60, to powinnaś schudnąć do 58, bo woda wróci itd., i wtedy będzie właśnie się wahała waga między 58 - 60
no, dlatego wole do 55... :) wtedy od czasu do czasu bede sie mogla skusic na jakies ciastko czy cos. ;)
jasne, byle nie za często z tym ciastkami :)
jeśli dalej Ci tak będzie szło jak teraz, to już niedługo osiągniesz swoją wymarzoną wagę :)
tylko tym razem bez uciekania od nas! :D
Obejrzałam Twoje fotki. Różnica jest ogromna! Gratuluję!
Jeśli chcesz trochę motywacji - zostaw mi swojego maila. :)
A dziś mi się zatrzymało... :P No, waga drga o te 200 gram mniej, ale przyjmę, że jednak zostało tyle ile mam. Pewnie przez to, ze wieczorem zezarlam pol camemberta...