Dzisiaj sniadanko idealnie to samo co wczoraj, + jabłko jescze do szkoły bo 6 lekcji miałam.
Na obiad mama gulasz z indyka zrobiła....no trudne, zjem troche. Bo jak nie to mnie chyba zabije No i w sumie tyle jedzenia na dzisiaj.. Wieczorem może mandarynke... witaminek mam mało :P
Jej, ale dzisiaj siedziałam na angolu i patrze na moje rece i takie zimne i blade... az sie pzrestraszyłam, w kalsie nie było za ciepło, prawda, no ale zawsze jakos tak dziwnie... Ale ja od zawsze mam zimne rece
Nie mogłam sie powstrzymać dzisiaj przed czekoladką którą zobaczyłam na stole u rodziców... :/ mea culpa mea culpa mea maxima culpa. Jakos odpokutuje.
Mysle nad czyms, zeby sobie zrobic jakas taka przyjemnosc codziennie, zeby mnie słodycze nie kusiły... jakis pomysł? Bo jak narazie to mam ochote na galaretke z bananem, truskawkami bita smietana i czekolada... aż mi slinka leci. Nie ale koniec stop. Jakas taka przekaska....cos wysmienitego zdrowego i niskokalorycznego na kazdy dzien zeby nie umierac...bo ja chyba naprawde jestem uzależniona... jakies pomysły? Byłabym wdzieczna.
A od jutra chyba zaczne weidera. Wiem że i tak go nie zrobie do końca ale zawsze warto zacząć, a nóż potem bede miała wiecej motywacji żeby go skończyć Chyba że potem zamienie to na cosik innego. Dlaczego nie od dzisiaj? Dzisiaj zajęłam sie zapamioetaniem tych ćwiczeń bo mam niesprawna drukarke wiec wydrukowac se nie moglam
(zjadlam nadprogramowego grejpfruta ale to mi raczej nie zaszkodzi chyba wrecz przeciwnie....ale to już ostatni taki wybryk. rano wszystko musi byc zorganizowane co do joty i ani tiptopa w bok)
Zakładki