-
uj widze ze faktycznie humorek niedopisuje, czemu nie wyciagnac z kazdej sytuacji cos optymistycznego
ja tak jak Ty zostawiłam sobie nauke na dzis.. tyle ze siedziałam wczoraj do 5 rano i npisłam prace zaliczeniowa i bawiłam sie prawem cywilnym.. a dzisiaj musze wszytko wkuc...ale tkie zycie..
mimo wszytkuo udanej niedzieli zycze
ps. ie daj sie babci slodycami karmic
-
wpadlam pozyczyc milej i udanej neidzieli;*
-
Dzisiaj na angolu i hiscie zglosilam już np na nowy semestr (coz ja za geniusz) i juz nie ebdzie dni wolnych zeby sie z tego pouczyc. Cóz, wszystko przez babcie A pro po...no jak to babcia, jedna, w spzitalu, wcisnela we mnie ptasie mlkeczko (ktore zreszta jej kupilam bo je kocha ) i czekoladke z galaretką a druga kawałek metrowca (takie ciasto z 2 biszkoptow przełozone kremem...) i tyle. I tak za duzo. Ale bez kolacji...no pomarańczka no. Wczoraj oglądałam Misia, i na filmie jezdzilam na rowerku i wogole cwiczylam sobie. 9 lutego wchodzi do kin Ryś. Trzeba jechac
Dzisiaj w skzole nic sie nie dzialo, za to miałam fajne sniadanie. Jak zwykle dwie kromki grahama, i dalam sobie cieniuśki plasterek serka wedzonego i jakiejstam szynkowej, a do tego 2 "plasterki" pomidora i 4 "plasterki" ogorka. w "" bo te "plasterki" byly jakos 1.5 razy szersze niz chleb.... Nie wiem czemu ale moje sniadanie bylo dzisiaj obiektem zainteresowania :] A spr z matmy to było coś wspaniałego... Szkoda tylko ze bedzie to najgorszy spr w tym roku mój Aż mi sie przypomniało jak w zeszłym roku przy podobnie trudnym napisałam sobie na kartce przy nazwisku "ś.p." i gdzies tam jescze przy dacie r.i.p. :] Wtedy dostalam 4. ...
Policzylam sobie srednia - 4.14. 4 piatki, 8 czwor, 2 troje. no comments.
Dzisiaj rano troche pocwiczylam zeby sie obudzic ale zeby zyc A teraz nie pocwicze bo znowu jestem pokluta na obie rece i mam 12 godzin nic nie robić. Uroki odczulania. Zostało 9h.
Studia :] He he. Mozna by gadac i myslec i gadac i myslec, ale chyba nigdy co sie wymysli nie jest najlepsze :] Ja sie przymierzam do kierunku cos typu finanse i rachunkowosc na AE. Tak wstepnie. Bo jak sie ułozy to nie mam pojecia. Za rok zobaczymy. W kazdym razie jesli chodzi o prace to ja lubie bawić sie z papierami za biurkiem
Jakos dzisiaj udalo mi sie na nikogo nie naryczec i byc ogolnie mila, to raczej kumpela najezdzala na mnie...ale to ignorowalam az przestala Jakos tak wyjatkowo bardzo dobry humor dzisiaj mialam nie wiem czemu. Mimo tego ze wstałam o 5.30 zamiast 6.20 bo chyba snilo mi sie ze mama mnie woła. Mama faktycznie wychodzila do pracy, ale mnie ni wołała. Cóż. Mogłam wstać, umyć włoski, delektowac sie moimi tradycyjnymi płatkami i herbatką... Słodkie? Dzisiaj niestety 2 delicje, ale w sumie wyszło mi dzisiaj tylko około 1000kalorii wiec nawet dobrze bo znowu bym zjadła za mało i by było nieciekawie. Bo...mam wrażenie, ale czasem jak zjadam bardzo mało, a nastepnego dnia "normalnie" to czuje sie tak strasznie ciezko, i waga jakos faktycznie idzie troche w góre, np przedwczoraj. ? A potem znow w niewyjasniony sposob spada. Ale denerwuje mnie ze jak stanelam tak stoje i ani rusz dalej. Iboje sie ze jak np teraz pzrestane choc w najmniejszym stopniu pilnowac to co jem, to wyskocze w góre. No to czekam...ale to czekanie mnie juz naprawde drażni, coś jest nie tak. Zobaczymy w tym tygodniu.
Znowu wypracowanie...ja wam współczuje ze to czytacie
-
wiesz co?
sproboj sobie zaprogramowac w diecie codziennie cos slodkiego, malego, ale wyznacz soebie, ze np jak bede grzeczna to w ramach podwieczorku zjem te 2 delicje. na mnie to wplywa motywujaco, jak jestem baardzo grzeczna, to sobie funduje lyzke lodow, albo cos takiego, jak nie to owoc, albo herbata.
na pewno nie bedziesz miala wyrzutow sumienia, ze zjesz, bo kalorycznie bedziesz w normie, a jak zjesz 100 kcal wiecej, to nic sie nie stranie, jab bedziesz sie zadreczac odmawiajac sobie przyjemnosci, o istnieje ryzyko, ze odstawisz diete, bo bedziesz sie z nia zle czula.
ja np teraz sie zle czuje, jak jem niedietetyczne rzeczy.( z wyjatkiem lodow :P )
3maj sie!
zapraszam na nasza stronke ze zdjeciami z wycieczek po Szkocji (niestety nie wszystkie)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
ja wpadlam tylko na chwile to tak w ogole to powinnam w lozko lezec wiec zycze tylko mielgo dnia;*
-
Na takie zyczenia milego dnia to ja nie zasluguje wogole
SPADŁ ŚNIEG!!!! I to pada i pada i padaaaaaa...... Super, nareszcie :] A moze jak tak do jutra bedzie padac, to jutro do skzoly nie dojade Na histe i spr z niemca
Z tej fizy co wtedy pisalam takie to daremne z pradu, to mam 3+. Dobre i to.
No, dzisiaj sie trzymam całkiem całkiem. Śniadanie w domu tradycyjnie płatki. W szkole 2 kromeczki grahamka z malym trojkacikiem serka topionego, 6 "plasterkami" (tak tak...) ogórka i szczypiorkiem. A przed chwila zjadłam żuuuureeeeeekk.... mmmmm nie ma jak talerz dobrego żuru mojej mamy I byłoby w zasadzie na tyle, chociaz moglabym cos jeszcze. Mimo wszystko jestem narazie pełna.
Czeka mnie nauka niemca na jutro na spr ale jakos nie bardzo mi sie chce wiec bym sie cieszyla jakby autobus nie jechal przez pogode. Nie miałam kurde dzisiaj wfu bo mnie wycho zaciagnela do kompa mialam jej wklepac klasyfikacje śródroczną naszej klasy bo jutro wywiadowka i chciala miec ładnie wydrukowane i wogole w danych na kompie. Cóż :]
Musze w takim razie sie tez dzisiaj wziac za cwiczenia bo po wczoraj sie rozleniwiłam. W ogole jakos tak slabo sie czuje caly dzien ale jakos zyje, to sie liczy. Moze cisnienie jakies nie takie?
Dzieki mirrah, za te słodkie :] Skorzystam :] Kurcze ze nie wpadlam, jakos poprostu nie mysle o takich rzeczach :]
Matko a te widoki łaaa...chyba sie przeprowadzam
-
u mnie tez pada sliczny snieg
-
Dzisiaj nie przyjechały 3 autobusy z rzedu... pierwszy raz uczyłam sie na historie, i na nią nie dotarłam. ... Powiedzialam kumplowi na przystanku - jak do 8.45 nic nie przyjedzie (a na to sie zapowiadalo) to ide do domu. I jak na złosc o 8.10 przyjechal bus niewiadomo skad, całkiem pusty (?) i dostarlam na matme. Kupilam sobie kubek zielonej herbatki, wypilam 1/4 i zostawilam zeby sobie na macie popijac ale za jakies kilka minut nie mialam co popijac, bo kumpel tak mi odrzucil gumke, ze mi wpadla do kubka, kubek (ale plastikowy!) przewrocil sie, herbata sie wylala na stol, na ziemie, na moje gacie i bluzke. Ogolnie milo :] Hahaaa...a kjilka facetow z mojej klasy w ramach czynu spolecznego (czytaj: kary za wsadzenie szpilki do zamka w sali do angola i histy) beda przez tydzien odsniezac caly parking przy szkole :] Już mysleli ze im sie upoiecze bo miesiac temu jak dostali kare to byli pewni ze snieg nie spadnie:]
Jedzonko: platki, kromka grahama z almette (babcia ktora juz z szpitaka wrocila oburzona ze tylko 1 kromka) i ogorkiem, i jedna wielka marchewka moze ze 20dag wazyla :] Teraz goracy kubek ziemniaczana :] A teraz kombinuje jak to zrobic z twarożkiem. Chcialam sobie zjesc z zoltkiem i cukrem waniliowym tak na podwieczorek, ale chyba skonczy sie na tym, ze go sobie pokroje i poloze na skrowku z grahama i trochu podcukruje waniliowym. Jak juz mam zjesc cos dobrego i slodkiego to teraz mam problem co mam z tym zrobic zeby mi najlepiej smakowalo O wiele lepiiej wogole jest jak sie zapisuje dzien wczesniej co sie zje. :]
Rano zrobilam jakies 90 brzuszkow, a teraz sobie chyba na rowerku znowu bede jezdzic.
A teraz bede sie uczyc angielskiego i chyba zglosze sie do opdpowiedzi i bede miala spokoj na jakis czas.... :]
-
Aha, zapomnialam. Dzisiaj sie zważyłam i waga pokazała 59. Z tym ze jakos niezbyt wierze, wiec jescze zaczekam z paseczkiem. :]
-
Dobra, dzisiaj waga tez pokazuje spokojnie 59 kilo. Wiec jednak nie ma tak zle, nie utknelam
Na sniadanie to co zwykle, do skzoly znow marchewka (z ktorej pół mi zjedli...) kromka grahama z plasterkiem serka, plasterkiem podsuszanej kielbaski i ogórkiem. A w domu na mnie czekały.....o matko.... klopsiki w sosie pomidorowym. Przygotowwałam sie na nie od wczoraj żeby czasem nie zjeść pół garnka. NBo bo kiedyś to ja takich klopsikow bylam w stanie zjesc nawet 7-8... (no wlasnie ja tez nie wiem jak...) Dzisiaj chcialam zjesc 3, ale zjadłam 4. No trudno.
I w zasadzie powinno byc chyba na tyle dzisiaj. Nawet za barzo nie mam nic co bym mogla na wieczór przekąsić...ostatnia mandarynke zjadlam wczoraj, jablek tez juz nie ma....wogole jakies wybraki mam. Herbatke sobie zrobie. O :] Jablkowo cynamonowa.
Tak doszłam dzisiaj do wniosku, ze szybki marszw glanach powinien liczyc sie razy dwa, bo to ciezkie jest i ciezko jescze w dodatku w zaspach Jak latam z kumplem na busa to musze za nim nadazyc zeby wogole na busa zdazyc w jakies 7 minut ze szkoly na dworzec. Ma to swoje dobre strony, zawsze kilka kcal mniej
Dzisiaj pewnie jescze pojezdze troche na rowerku, rano zaliczylam brzuszki...ale jakos zapomnialam ile. Zdarza sie :]
A...ide tłumaczyc tekst na angol :/ zapomnialaaaaam... :]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki