A ja mam pyszną szarlotkę z wczoraj i kusi mnie strasznie ale będę dzielna, mam nadzieję ze się nie złamiesz i będziesz ładnie dietkowac :D
Wersja do druku
A ja mam pyszną szarlotkę z wczoraj i kusi mnie strasznie ale będę dzielna, mam nadzieję ze się nie złamiesz i będziesz ładnie dietkowac :D
Macy tylko nie przesadzaj z tymi tabletkami :?
Trzymaj sie i niech wiedza wplywa do glowy z sila wodospadu :lol:
Nie popieram tego całego listka tabletek... No, ale co ja tu mam do gadania? :wink:
Ja się ostatnio wzięłam na sposób i słodycze, które dostaję od razu puszczam dalej w obieg i rozdaję komu się da :D Przynajmniej nie kuszą :wink:
Chłonnego umysłu życzę!
miłego dzionka życze :*
miłej nauki Kochana. :-*
Ja narazie puki co to bombonierki schowałam na dni szafki, moje kochanie nie chce, bo mówi, że jak ja je dostałam to ja je mam zjeść :!: A z jedzonkiem narazie mi dobrze idzie, właśnie jestem po obiadku :arrow: dorsz smażony(odcisnełam tłuszcz w ręcznik pamierowy)z sałatką z kapusty kiszonej. Nie zjadłam dużo, a czuję sie taka najedzona :!:
Z nauką idzie gorzej, zaraz Miś przyjdzie z uczelni i pewnie coś sobie dzisiaj na wieczór wymyślimy:)
też obsesyjnie wycikam tłuszczyk ze wszystkiego w ręczniki :D
w takim razie miłego wieczorku :)
ja to samo :-P
ale robiłam tak nawet jak się nie odchudzalam ^^
Ech wiecie co?musze się wyżalić :!: Mój Miś jest okropny, specjalnie sobie ukroił kawałek tortu i sernika, siadł sobie kołomnie i zaczął się tym delektować :twisted: Już miałam łzy w oczkach, kiedy stwierdziłam, że się nie poddam, poszłam do lodówki i wziełam sobie jogurcik z lidla(ma 61kcal),i się z nim przekamarzałam.Głupiemu ciastu się nie dam :!: Bo wiem, że jeden gryz=zjedzeniu całego ciasta :wink: Wiec wole nie jeść :D
Nie daj sie tym słodyczom :twisted: u mnie w domu nie jest lepiej, szarlotka się skończyła to moja ciocia się bierze za następne ciasto :cry: :twisted: chyba się wyniose z domu do czasu az je zjedzą :twisted: :wink: