kaleidoscope :arrow: moje boczki sa pokazane u mnie na wateczku na 104 stronie!!
kasiulao :arrow: jak tam dietke Ci idzie??
Wersja do druku
kaleidoscope :arrow: moje boczki sa pokazane u mnie na wateczku na 104 stronie!!
kasiulao :arrow: jak tam dietke Ci idzie??
A ja mam depresje :(( szukam pocieszenia, na razie na forum ale jak tak dalej pojdzie to nie wiem czy wytrzymam i nie napcham sie czyms beznadziejnym. Bo mnie waga nie spadaaaaaa :( :( :( :( I nie wiem co jest nie tak. Dieta 1000-1200kcal. Codziennie rano godzina aerobiku i jeszcze potem z 30 minut rowerek. No nie wiem o co chodzi. nawet mi przybylo z 0,3kg. No niby nie wiele ale to mnie doluje. Nie jestem przed okresem. Chlip chlip. :( :(
czesc dziewczyny.
zalamalam sie choc wiem ze to glupie :/ rano ok 7 zwazylam sie a tam 0.7 kg wiecej niz wczoraj :(. zazwyczaj waze sie ok 12 wiec ponowilam wazenie ok 14 i okazalo sie ze jest mniej ale i tak o 0,1 wiecej niz wczoraj :( czemu?ehhh wiem ze nie zalece sie codziennego wazenia ale nie potrafie wytrzymac :/.wczoraj zjadlam tylko ok 800 kcal wiec nie powinnam przytyc :/. ehhh wiem ze glupio mysle ale nie poradze na to nic ze podlamalo mnie to :(
a co do boczkow tez mam :/
Big witaj w gronie :/ ja tez do okresu jeszcze am troche bo ok 10 dni wiec nie wiem czemu tak sie dzieje :/
hej no moze się wam jeszcze nie przetrawiło wszystko i coś zalega w zołądku
spokojnie a moze nie ważcie sie codziennie
No, dziewczyny zdecydowanie nie polecam codziennego ważenia, bo kończy się to właśnie jakimś dołkiem, załamaniem=P. A poza tym ,nie dajmy się zwariować! Nie załamujcie 0,1kg, czy 0,7kg...bez przesady.
A przede wszystkim radzę się ważyć najczęsciej co tydzień=). Wiem, że może być wam trudno, ale warto się przełamać i schować wagę=P.
No wiem, że to jest bez sensu to codzienne wazenie ale ja juz tak mam :( Nie umiem sie powstrzymac :evil: No i oczywiscie macie rację, że to powoduje niepotrzebne załamki :cry: . Czasem to wlasnie sobie mysle zeby piep....ąć tą całą dietą skoro nie przynosi efektów. Ale nic. Jeszcze mam siły na walkę. W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo. :!: :!: Jeszcze jutro idę na cytologię..brrrrr. I juz myślę jak się tu pocieszyć z tej okazji :D Ale żadnych grzeszków jedzeniowych :!: O nie :D Trzeba byc twardym a nie "miętkim" :D :D Damy radę, nie kasiulao :!: :?:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...rhm/weight.png
A tickerka na razie nie przesuwam w lewo - czekam az mojemu ciałku się odwidzi i z powrotem wróci na dobrą drogę - chudniecia :D
ja też tak robie ale dzisiaj musze wyjąc baterie z wagi
:( dziewczyny poleglam :( wczoraj zjadlam chamburgera ze o 4 kawalkach pizzy nie wspomne :( wstyd mi jak nie wiem co :(.jednak mam nadzieje ze jeden dzien nie zrujnuje mojeje diety???.nio i jeszcze cos :/ waga pokazala 107.1 :(. chyba musze wypic jakies ziola bo cos z wyproznianiem mam chyba problemik :/.myslicie ze ten jeden dzien slabosci sprawil wzrost wagi???
ehhhhh chyba jestem zbyt slaba :(
No ja też Kasiulao miałam mały grzeszek alkoholowy. Ale ogólnie bilans korzystnie wypadł. Nie martw się! Tobie też pewnie sie uda.[/b]