-
No dzisiaj nawet nieźle poszło Chociaż wciąż uważam, że za mało wody piję - jakoś nie umiem się zmusić tak żeby wypić chociaż te 1,5 litra dziennie...
Obiad dzisiaj w sumie na mieście zjadłam ale nie ciężki bo z białego ryżu, cielęciny i masy warzyw w lekkim sosie...
Ale... zjadłam kurcze pączka... Nie wiem czemu - bo przecież nie lubie pączków, no ale jakoś wyszło tak przypadkiem. Zła jestem o to...
dzisiaj mniej więcej zjedzone coś około 1250 kcal.
jeszcze 4 dzień szósteczki czyli 3 serie po 6 powtózeń... aua
-
ja clay dzien malo pije i jakos tak wieczorem dopijam, tak to o tym nie pamietam heh zeby tak z jedzeniem bylo...
-
hmm no właśnie z tym piciem to mam ciężko. Bo niby wyczytałam że bezpośrednio przed jedzeniem jak i w trakcie nie powinno się pić bo to rozrzedza soki żołądkowe - a tym samym spowalnia trawienie. potem jakoś albo zapominam albo sama już nie wiem.
Jakoś czuję gdzieś po kościach, że za bardzo naciągam sobie niektóre granice i za dużo sobie pozwalam... jakoś nie umiem sama sobie narzucić dyscypliny...
Bynajmniej muszę zacząć się więcej ruszać... Jutro skombinuje basen może, a potem jakąś saune? się zobaczy. teraz ide tydzień odsypiać
-
heh mi sie najbardziej wokolicach jedzenia pic chce
-
Witam
Wiesz ja też mam problemy z wypiciem tyle wody ile sie jej należy. Ale: pol litra biore do szkoły, jak przyjde to tez wypije szklanke 0.3 zebym za duzo nie zjadła za jakiś czas, jak wydaje mi sie ze jestem głodna to tez wybijam szklaneczke i jesli dalej jestem głodna to faktycznie, a jesli nie, to to był mały żart ze strony psychiki... no i we wieczor też mała szklaneczka szklaneczka i jakoś idzie. :]
Sauna...szkoda że ja nie mam takich wygód w pobliżu. Ja bym sobie na łyżwach pojezdzila ale to raczej niemozliwe w taka pogode, a przymajmniej beznadziejne. (na odkrytym)
Pozdrawiam, bede tu czesciej wpadac, zapraszam do mnie
-
Witam
Widze ze na a6w jestes :] Ojjj ja szybko wymiekam zawsze...
Z ta woda to moze kwestia przyzwyczajenia, zreszta i tak b ladnie wychodzi ci ilosciowo tej wody wiec nie wiem skad te narzekanie :] :P
Zycze dalszej wytrwalosci :]
-
wczoraj mnie nie było wieczorem w domu, a jak już wróciłam to nie włączałam komputera więc dzisiaj muszę nadrobić...
Więc wczoraj dzień w miarę zaliczony do sukcesu, poza jednym ale o tym zaraz.
Zjadłam 995 kcal pierwszy raz i nie czułam potrzeby, żeby było więcej, poza tym spędziłam godzinę na siłowni, w tym 30 minut non stop biegałam, potem rowerek i dosyć spora seria brzuszków, na zmiane z grzbietem.
Jednak dzień ułożył się tak, że nie zdązyłam, a może raczej nie dałam rady (ze zmęczenia?) zrobić jednego dnia weidera...
Niby nadrobiłam to na siłowni, no ale to już nie to...
Pytanie: Czy teraz mam od tego dnia dalej robić, czy od początku, czy zacząć tak jakby dzisiaj kolejny dzień był? Jakaś rada?
Wiem, wiem - zwaliłam... eh
-
witaj,
super sobie wczoraj poćwiczyłaś
a weidera może zacznij od prawie początku zacznij np. od 3 dnia i kontynuuj dalej
-
dzisiaj przy niedzieli troszku przeholowałam ale zmieściłam się cudem w swoich 1300
A dokłądniej 1285 kcal
Bilans wody - wypite 1,5 litra (pierwszy raz wypiłam całą butelkę w jeden dzień).
Z weiderem ustaliłam, że zaczne od tego dnia co go opuściłam wczoraj, więc zbieram się i ide zrobić 4 dzień
Do jutra!
-
witam nowa forumowiczke;D zycze sukcesow i obiecuej wspierac
buziak na mily poczatek tygodnia;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki