-
Anusia, fajnie, że pedałowałaś :P :P
Najważniejsze, że był ruch :)
Widzę, że i Ty i Fruktelka macie wiele zapału, więc będzie tylko lepiej, a nawet świetnie!
Wierzę w Was Kobietki, trzymam bardzo mocno kciuki jak zawsze :P
Już niedługo będziecie szczuplejsze, ja Wam to mówię :wink: :P :P
Miłej soboty Aniu :)
http://mamounette2.skyrock.com/pics/1181560926.jpg
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...es-1817235.jpg
Aneczko, wysyłam do Ciebie ciepły, expresowy pakuneczek :)
ja zaraz znów zmykam pod kocyk, bo mnie już chłopaki gonią :roll:
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...nt-4235548.jpg
aaaa i oczywiście pakuneczek jest fioletowy, skoro lubisz ten kolorek :)
przytulam jeszcze raz :)
-
Z góry przepraszam,że wszystkim wkleję to samo :roll: :!: :!: Nie pisze nie dlatego,że o Was nie pamiętam,tylko od kliku dni coś dzieje nam sie z internetem,co chwile sie wyłącza i trzeba mieć anielską cierpliwość,żeby coś napisać :!: :!: W poniedziałek zadzwonię do operatora :!:
Buziaki :D :!: :!: :!:
http://www.luckyoliver.com/photos/de..._s-1500489.jpg
-
-
Witaj Aniu :D
Czytam sobie jakładnie zaczęłaś walczyć :D Brawo.
Dieta i ruch....pięknie :D A ja stoję w miejscu :lol: Chyba czekam na Ciebie i jak wyrównasz to dalej pójdziemy razem ścieżką , żeby odciążyć Aniołka z naszyh kilosów.
Aniu pozdrawiam serdecznie :D Dziękuję , że u mnie bywasz chociaż mnie nie ma :D
Coś tam gdzieś było o Zakopanym..... trzymam kciuki żeby się udało :D
Buźka Aniu :-*
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/a/2/75819.jpg
-
Anusia, miłej, dietetycznej niedzieli życzę :P :P :P
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...es-2548712.jpg
Aneczko, miodowo-cytrynowy pakuneczek Ci wysyłam, czosnku nie muszę tam dokładać, bo pewnie aż na Pomorzu czujesz ode mnie ten zapach :wink: :lol:
całuję i przytulam :)
-
Hej Aneczko.
Jak tam Ci mija weekend ....już właściwie jego końcówka:-(
Nie ma cię na forum, rozumiem, że nie masz nastroju ... :-( Przykro mi z powodu tych waaszych smutków, bardzo.
Ale wierzę, żebędzie lepiej.
Ściskam cie mocno.
-
Witaj Anusia!
Ciesze się że nadal walczysz. Ja też powracam do walki - niestety ze sporym balastem...
Trzymam kciuki za zrucanie kilosków i żeby smutaski minęły jak najszybciej.
Buziaki