-
A ja bym spokojnie poszła do szefa i bez nerw przedstawiła swoje racje. Szefowi pewnie do głowy nie przyjdzie, że pod jego nosem taka niesprawiedliwość się dzieje bo:
1. ma inne rzeczy na głowie
2. to facet.
Anuś zapisz sobie na karteczce to co myślisz, naucz się, a potem mu grzecznie wyrecytuj. Sama się zdziwisz jego reakcją....(mam nadzieję :wink: )
Jeszcze raz buziaki
ps. aha jak Ty na SB to ja na cambridge :twisted: :twisted: :twisted:
-
Aniu, spokojnego i udanego dnia i całego tygodnia życzę :D :D
-
http://www.irishhealth.com/clin/ffl/images/fruit.jpg
Aneczko, pakunek już wysłałam, nawet udało mi się nałapać troszkę słonka, niewiele bo niewiele ale zawsze :wink: :D
nie przejmuj się tym nieodwiedzaniem nas, ja i tak wiem że o nas pamiętasz Skarbie :D
brawo za ładne dietkowanie :D :!:
moim zdaniem KaszAnia ma rację, zostań przy takim dietkowaniu, a waga doceni to na bank :!: uczciwie dietkuj, licz kalorie i ruszaj się tak jak do tej pory, a będzie ok i bez żadnej tam SB czy innej wydziwianki :wink:
buziaki wysyła do Ciebie największa zwolenniczka zwykłej MŻ :D :wink:
-
Anikasku, i jak tam w pracy, jak atmosfera? No i jak z urlopem? Nie odpuszczaj! Urlop ci się należy. Pójdź może do niej i powiedz jak widzisz sytuację? Powiedz, że nie dasz się tak 'zrobić' i później idź do szefa. Powiedz, nawet na wyrost, że już macie wczasy wykupione czy coś! Nie daj się tak traktować!
-
Witajcie :)
zacznę niedietkowo - o pracy.. no więc w pracy atmosfera beznadziejna, kolezanka odwala jakieś dziwne zachowania, nie odzywa się do mnie :shock: , co wiecej - nie odzywa się do naszej trzeciej kolezanki.. :shock: no generalnie to sie pogubiłam o co chodzi.... :roll: juz mnie to śmieszyc zaczyna - to trzaskanie drzwiami, nerwowe ruchy, chodzenie do szefa (nagle zaczełam mu wchodzić w ..4 litery za przeproszeniem... :roll: ).. ostentacyjne zachowanie, no dziecinada..... dziś tez knuła u szefa o urlopach, ale nie wiemy o co chodzi.. no mówię Wam, cyrk!
Ja nie lubię czegoś takiego, męczy mnie atmosfera, męczy mnie to wszystko, ale tym razem, pierwszy raz nie zamierzam łagodzić tej sytuacji.. trudno, moze w końcu jej przejdzie i skończa się te szopki.. a temat urlopu na długi weekend jeszcze na pewno wróci....... ale blizej maja, a nie na 1,5 m-ca przed..
To tyle z relacji z pracy - aha, kontolerzy z US nie przyszli dzisiaj, a ja siedziałam jak na szpilkach.. no ale decyzję o kontroli mam, tak więc pewnie jutro lub na dniach się zjawią..
dieta - w końcu temat własciwy - no więc własnie w weekend i dzis po troszku sobie poukładałam i jednak nie zamierzam SB zaczynac......... dokładnie niech tak będzie jak jest - jem wszystko, moze nawet i sporo jak na dietę tych kcal, ale powoli chudnę - chyba zaczynam chudnąć bo dzis usłyszałam od 2 osób ze chudnę :wink:
największe spodnie (jedyne praktycznie w których chodzę :roll: ) zaczynają mi lecieć z pupy :D liczę, ze niedługo wejdę w następne hehe..
Na razie brzuch mi mało chudnę (1 cm w ciągu ost. 2,5 tyg.), biodra b/z,, ale chyba dzięki rowerkowi mam 3 cm mniej w udach :) :shock: tak się dzis strasznie zdziwiłam!!
Dziś się tez przyznam, ze obok mierzenia zwazyłam się, bo juz kilka dni nie wchodziłam na wagę, a tu dziś weszłam i waga się unormowała, wróciła na poziom tickerka a nawet mniejszy, bo dziś było 86,8 kg.. uff!!!
No i mnie W. przegania z kompa, bo ma niby coś pilnego :wink:
powiem jeszcze Wam na koniec tylko tyle, ze zamierzam kupić sobie krokomierz, niedrogie są, a interesuje mnie bardzo ile robię kroków dziennie i moze będzie większa mobilizacja do spacerów!! :D a tymczasem zmykam na rowerek, buziaczki!!! :) miłego wieczorku!! dzieki za Wasza obecnosc, postaram się jeszcze dziś odezwac.
-
Przyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyytulam i uciekam :D :D :D :D :D
-
szybciorem raporcik dokładam:
kcal 1510 (w tym na obiad kanapki z wędliną i zółtym serem (kurcze, wcale nie lubię tak zółtego sera...) z czystej wygody, lenistwa - robilam W. to i sama zjadłam, choc mała sobie zrobić warzywa na patelnię..ale głodek zwycięzył i leń... i warzywa będą jutro...)
spalonych na rowerku niby 1519 kcal (76 minut, 54 km) - załozyłam sobie "karę" za te kanapki, ze będę jechała, aż przekroczę zjedzone kcal na liczniku na rowerku :wink: wiem, ze tyle na bank nie spaliłam, ale motywacja do zrobieniu tylu km była, zawzięłam się 8)
Ziutko - dziekuję :) oj dietka wzorowa nie jest, ale rowerkowe wyczyny mi się podobają :) buziaczki
Aniu-Kaszaniu kochana - dziekuję Ci za te rady.. wiesz, bardzo podobnie do Ciebie mysle!!! naprawdę. SB to był krótki pomysł, nie dałabym chyba teraz razy na I fazie... stąd staram się własnie robić tak - jem wszystko (mniej więcej), w mniejszych ilościach (chciałabym mieścic się w 1200-1300 kcal, niestety wychodzi róznie - np. dzis... przez te kanapki...)
Wątek 123m w wolnej chwili na pewno poczytam!!! a co do szefa - niestety ta kolezanka ma chody u niego, bo pracuje tam juz 6 lat.. on widzi jaka jest, ale chyba się jej.. boi? na razie nie robimy zadymy, ale długiego weekendu majowego na pewno tak nie odpuscimy (tzn. ja i druga kolezanka). zobaczymy.... buziaczki Aniu!! :)
a DC chyba nie jest dla Ciebie???
Grazynko - i ja się z Wami zgadzam... tyle razy się na nią rzucałam, a efektem jest jak jest... co widać na załączonym obrazku, tzn. ticerku :wink:
Rowerek mnie motywuje do ruchu, a na allegro jeszcze sobie zamówię krokomierz, bo czuję, ze za mało chodze - no ale jak ma się do pracy 5 minut, to gdzie tych kroków mam narobię :wink: a tak zmobilizuję się do większej ilości ruchu!! tak sądze... A Ty uzywasz krokomierza? bo chyba kiedys sobie kupiłas?
Grazynko pozdrawiam!!
KasiuCz - dziekuję!! :)
Beatko - dziekuję Ci kochana! :)
wiesz, ja się dopiero uczę tego, ze 1 wpadka nie przekreśla diety, ze nie ma co robić sobie az takich wyrzutów, ze te wszystkie diety cud to nic chyba dobrego... jest jak jest - nie jest wzorowo, ale jest lepiej u mnie i to się liczy....stąd na razie MZ i zadne SB juz mi po głowie nie chodzą!
Beatko a tak w ogóle to ja juz 27 dni nie jem słodyczy :) hehe.. tak mi to MZ słuzy! :) :wink: buziaczki
Zosiu - kwestia urlopu zostanie poruszona, ale blizej majowego weekendu, na razie kolezanka knuje cos na ten temat (nie wiem co na razie, ale słyszałam strzepy rozmowy o urlopach).. no zobaczymy jak to będzie... fakt jest faktem ze zachowała się perfidnie a co to wyprawiała dzisiaj to juz przechodzi ludzkie pojecie :(
pozdrawiam Cię gorąco!!
Justyś - i ja Cię bardzo mocno przytulam!!! dobrej nocy!! :)
Słonka zmykam, oczy mnie bolą od kompa i chyba rowerek mnie wykończył :wink: bo chce mi się spac :) moze rano wpadnę, jak wstanę wczesniej. buziaczki!! :) kolorowych snów :) i nie krzyczcie za to pieczywko...... mam zakaz do piątku na nie!! dopiero w weekend sojową bułeczkę zjem :) pa
-
Aniu gratuluje ....dzielna jestes z tymi słodyczami :) :) I waga tez idzie w dobrym kierunku :)
Ja musze zacząć ćwiczyć ale narazie musze troszke siły nabrac :roll: Buziaczki :)
-
Decyzje o nieeksperymentowaniu z SB podjelas bdb, po co skoro teraz i chudniesz i wymiary leca? :)
Co do krokomierza, to jakis czas temu kupilismy mojemu tacie. Od czasu operacji na sercu zaczal byc bardzo usportowiony i chadza codziennie na spacery, albo jak jest pogoda to jezdzi na rowerze. Jak czasem mi sie zdarzy isc z nim na spacer, to o matko z corka, ale go nie do gonie,a jest bagatelk 45 lat ode mnie starszy :lol: :lol: :lol: :shock:
No i krokomierz wiele radosci mu daje, bo wlasnie widzi, ile przeszedl (bije sobie od czasu do czasu rekordy), w jakim tempie itd :)
-
Aniu krzyczeć za pieczywko ... A rowerek???Przecież przepieknie pojechałaś ... Ja dawno nie jeździłam ... aLE czuję brak więc dziś raczej wsiądę :-)
Udanego dnia:-)