Szybciutko pozdrawiam i uciekam spać 8) Trzymam kciuki Aniu ... bardzo mocno :D
Ty potrzymaj za mnie :wink:
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/9/5/57551.jpg
Wersja do druku
Szybciutko pozdrawiam i uciekam spać 8) Trzymam kciuki Aniu ... bardzo mocno :D
Ty potrzymaj za mnie :wink:
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/9/5/57551.jpg
Buziaki czwartkowe :)
Anusia przesyłam dużo całusków ze słonecznego Krakowa :-)
Jak Ci minął dzień?
Anikasku, jak ci dziś mija dzień? Wdrażasz się w dietowy tor? Widzę, że rowerek wrócił, a że pogoda robi się powoli coraz ładniejsza to pewnie i wycieczki zaczniesz? ;-)
Witajcie :)
w sumie nie mam za bardzo co napisac - nie wróciłam jeszcze do dietkowego rytmu.. :(
Znów wczoraj nie wytrzymałam i zajadłam doła po pracy (najpierw duży kebab w ramach obiadu, a potem chałka z czekoladą na kanapki), dziś też nie bylo za dobrze, bo rano na śniadanie był cd tej chałki z czekoladą, a na obiad kalorycznie - makaron z sosem.. zaczęło mi wszystko wisieć :( tak na chwilę... ale potem znów przejrzałam się w lustrze i sama się pytam siebie - co ja robię? czego ja właściwie chcę?
w mojej pracy bardzo się pogorszyło - no wszystko jest do niczego :( ale to nie jest powód zebym zajadła nerwy.. z drugiej strony aż mnie czasem szarpie wszystko, nie mam sił juz tam pracować.. ale co mi da zjedzenie kalorycznych rzeczy? gdzieś to ciągle wraca... ten kołowrotek się kręci a ja momentami przestaję sobie dawać radę...
Waga 88 kg.. na moje życzenie.
Czy jutro w końcu to ogarnę? w sumie mam nadzieję, ze już dziś nic nie zjem, ze mi się to uda i ze wsiądę na rower :) wsiądę na pewno! Ale czy ja kiedykolwiek schudnę...?
Czasem już w to nie wierzę......
sorki za te smęty..
Ziutko - pracy szukam, ale czy coś z tego bedzie - raczej się na nic nie nastawiam, bo w 20tys. miasteczku pracę załatwia się po znajomościach, a ja takowych nie mam... no ale moze zdaży się cud.. zobaczymy! pozdrawiam Cię gorąco :)
Aniu-Najmaluszku - dzieki, trzymaj kciuki, a nóż widelec .. :wink:
w mojej pracy obok beznadziejnego szefa beznadziejna jest też kolezanka, z którą dzielę biurko... a dwie takie beznadziejności + pracy tyle, ze nie wiesz za co się złapać + minimalne wynagrodzenia - daje otchłań beznadziejności hehe.... :roll: generalnie jest do niczego w tej pracy i marzę o tym by zmienić pracę lub.. odejść na macierzyńskie hehe.. :) buziaczki Aniu :)
Gosiu-Forma - składam... dzieki!! buziaczki
KasiuCz - jak masz prace "raj na ziemi" to czy jest sens szukac coś innego? gdybym miała fajną pracę to bym nie szukała! W sumie znaleźć fajną pracę teraz jest naprawdę cięzko... no ale jakby co trzymam kciuki!! :) w ogóle Kasiu czym się zajmujesz jeśli mogę spytać? buziaczki!!
Aniu-Kaszaniu - wczoraj nie jeździłam :roll: ale dzis to nadrobię :D
Anusia a wiesz ze dziś teściowa moja była w pracy mojego W. i az się zatroszczyła o mnie/nas! hehe.. aż byłam w szoku.. ale generalnie nie mam złej teściowej (czytałam o Twojej wrr!!)
Anusia pozdrawiam CIe gorąco :)
Beatko - dziekuję za pakuneczek (wiosenko kochana wróciłas!!) i za pozdrowienia :) jak zawsze o mnie pamiętasz.. :)
Beatko z tymi ciuszkami to my się postarajmy hehe.. bo zobacz nie musimy wydawac kasy a nowe ciuszki nam dojdą hehe :) Beatuś ja też duuuze rzeczy usuwałam chętnie, a potem jak przytyłam to nie mam w czym chodzić.. :twisted: :wink:
A potem sama daję d... i co robię - znów tyje... :(
buziaczki Beatuś!! :)
Grazynko - śliczne..... i jakie prawdziwe... buziaczki i jeszcze raz dzieki za sprawdzenie!!! pozdrawiam!! :)
Justyś - dziekuję Ci kochana... trzymaj za mnie mocniej bo ciągle jestem na manowcach... ja za Ciebie trzymam strasznie mocno, aż mnie piąstki bolą :wink: :) buziaczki
Zosiu - no tak nie za bardzo się wdrażam.. :( no ale nie poddaję się, a na rowerek wsiądę na pewno wieczorem :)
co do wycieczek to chętnie, ale ciągle mój W. nie ma czasu naprawić roweru.. tym sposobem sezon nie rozpoczety!! :( muszę go przycisnąć!!
buziaczki Zosiu :)
miłego wieczorku
Anusia głowa do góry ... Przykro mi bardzo, że takie masz teraz ciężkie przejścia w pracy ... To może zdołować napewno ... Myślę, że musisz jak najszybciej zabrać się za szukanie czegoś innego bo inaczej zwariujesz w tej pracy ...
A zajadanie tego wszystkiego wiesz, że nic nie da ...ale mimo,. że wiesz to i tak zajadasz ...Tak niestety działa ten mechanizm ... Postaraj się jednak odstawić słodkie ...przypomniej sobie jak Ci było fajnei gdy przed świętami nie jadłaś słodkiego i waga spadała ... Przypomniej sobie to uczucie ...
Jestem pewna, że teraz rowerkujesz ...
Pojeżdziłam prawie 45 minut robiąc 30 km (spalając niby 844 kcal) i troszkę mi lepiej.
Juz nic nie zjadłam - byłam 2 godzinki u Babci, a jak wróciłam było już dosyć późno i całe szczęście :wink:
jutro się postaram.. nie jeść dużo, ale i nie dołowac w pracy..
Na 90% jedziemy w sobotę po południu do Sz-na - poszwedamy się trochę, prześpimy u mojej Siostry, spotkamy z Przyjaciółą. Juz się cieszę na te 1,5 dnia tam - trochę może oderwę się od tego wszystkiego, moze nabiorę większego dystansu..oby!
Aniu-Najmaluszku - staram się unosić głowę, niestety mam serdecznie dosyć tej pracy i nic tego nie zmieni. dziś rozmawiałam z kolezanką która odeszła 1,5 tyg. temu z biura i jeszcze bardziej się utwierdziłam w tym, ze stąd naprawdę trzeba zmykam jak się najszybciej da, bo tu będzie tylko gorzej.. :(
Aniu postaram się nie zajadać tego, bo sama sobie robię krzywde - wiem..
a nad słodkim to ja musze popracować, bo znów mnie ciągnie potwornie i łatwo po nie sięgam.. tego się własnie bałam :(
Aniu rowerkowałam 45 minut, cieszę się, ze wsiadłam na rower, bo mi się nie chciało.. buziaczki
DOBRANOC :)
Wiesz, ja tez tak czasem mam, ze nachodzi mnie ochota na zjedzenie czegos niedozwolonego. Tylko powoli staram sie przestawiac sobie myslenie i np. jak sie poce na orbitreku, albo zmuszam do nudengo weidera, to ciagle sobie manturje w myslach "tak sie teraz starasz, czy warto to zajesc pizza czy chipsem?". Tyle dni wytrzymalas bez slodyczy, tyle czasu trzymalas sie ladnie diety i cwiczen, szkoda wysilku, warto to ciagnac, nawet jesli zdarzy sie dzien czy dwa slabosci. Nie da sie pewnych rzeczy przeskoczyc i jak sa swieta, czy inne okazje, to nie kazdy potrafi byc jak z zelaza. Odpuscic na ten czas, a potem dalej na diete. Az do skutku.
Na pewno Ci sie uda, zobaczysz :)
Hej Aniu :D
Dziś też potrzymam za Ciebie kciuki ....ale nie za dietkę tylko za to byś znalazła nową pracę :)
Udanego dietkowo dnia życzę :D Pozdrowki :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/0/9/57420.jpg
Dziś wcześnie na forum :-) Zaraz wychodzimy ale jeszcze chciałam wstapić do Ciebie :-)
Anusia wierzę, że sobie poradzisz z zajadaniem stresu ... Tylko nie dręcz się tym, że czasem nie wychodzi ... Ostatnio tez miałam problem z jedzeniem, wiadomo święta ale tak naprawdę to była po prostu okazja do tego, żeby się nawpierniczać ...I zaczełam się zastanawiać dlaczego tak się stało???I czy dobrze zrobiłam :-( Niestety wyszło mi, że nie ...Od razu pomyślałam o zajściu w ciążę ....Takie ciągłe wahania wagi nie są wskazane do zachodzenia w nią to nawet lekarz mi powiedział ...Dlatego Anusia My musimy się wziąć za sebie ... Myśleć nie tylko o sobie :-)
Ciesze się, że wsiadłaś na rowerek ...Od razu lepiej prawda???
Miłego dnia:-)