-
dzień dobry
dziś dzień zaczęłam bardzo wcześnie bo o 6 rano
nietypowo jak na sobotę ale musiałam wyprawić rodzinkę w podróż
i już o 8 sobie pojechali
a ja ryczłam jak bóbr
już za nimi tęsknię a to dopiero 2 godziny i nie będzie ich cały tydzień
nie wiem jak to wytrzymam - nigdy na tak długo się nie rozstawaliśmy
jak pojechali poszłam do sklepu, nakupowałam warzywek i owoców, jogurtów 0,1 %, piersi z kurczaka :wink: i jakos muszę wytrzymać
po sklepie wskoczyłam na orbitreka i zrobiłam 3,7 km spalając przy tym 137 kcal - niewiele ale to było za wczoraj a za dziś będzie wieczorem (jakoś więcej siły mam wtedy)
no i oczywiście stanęłam na wagę po 2 tygodniach i wreszcie pokazała upragnioną 5
cieszę się
może teraz pójdzie już z górki
pozdrawiam na ten czas
c.
-
Ja też sama w domku siedzę, ale wyjazd rodzinki nie wyciska mi łez z oczu, przynajmniej mam święty spokój :P Teraz, gdy rodzice z siostrą są na wakacjach mogę sobie naspokojnie przemyśle wiele spraw, porobic porządki i wogóle :D
No i widzę, że zaopatrzenie spożywcze sobie niezłe zrobiłaś :D
-
http://img527.imageshack.us/img527/7979/hugcc8.gif
czas mija szybciutko - szczególnie jak sie na kogos (cos) czeka :)
http://img236.imageshack.us/img236/4840/superxz9.gif
szczerze gratuluje '5' z przodu :D
gorąco pozdrawiam z pochmunego zakątka ziemi :wink:
-
"nigdy nie wierz kobiecie" - to słowa piosenki, ale jakie prawdziwe
jeszcze wczoraj mówiłam, że na wesele nie pójdę a poszłam :wink:
mama mnie w końcu namówiła i poszłam z nią na ślub i na wesele
jak widać godzina młoda a ja juz w domu
ale cóż ... bez męża to co to za zabawa?
wyszłyśmy z wesela o 22.30 i już od paru minut jestem w domku
a tu pustka i cisza
same więc rozumiecie, że o wieczornym orbitreku mowy juz dziś nie ma ( ale troszkę potańczyłam więc ruch zaliczony)
jedzeniowo też w porządku bo przed wyjściem z domu zjadłam sałatkę (specjalnie, żeby sie na weselu nie opychać)
no i tam zjadłam tylko plasterek szynki z sałatką jarzynową, plasterek schabu w galarecie, pól kawałka ciasta i wypiłam z litr wody - uważam, że całkiem nieźle mi poszło :)
a teraz jeszcze chwilke poczytam i spać chyba pójdę
pozdrawiam
c.
-
cześć
zupełnie nie wiem co mam robić...
tęskonota za mężem i dziećmi mnie wykończy chyba
naokrągło dziś ryczę :(
a jak już pogadamy przez telefon to rozklejam sie zupełnie
wiem, że oni mają fajnie - siedzą nad jeziorkiem i łowią rybki (dziewczyny złapały dziś 23 płotki)
ja z nudów robię porządki
przewróciłam już pól mieszkania do góry nogami :lol:
ale dobrze mi robi jak się czymś zajmuję
teraz chyba pójde poprasować
pozdrawiam
c.
-
hej
przed paroma minutami skończyłam swój bieg
dziś biegłam przez 25 min, spaliłam 257 kcal, dystans 7 km
jestem z siebie dumna 8)
poza tym nic nowego u mnie
spadam oglądnąć jakiś film
do jutra
c.
-
Witaj Carolll. Po pierwsze gratuluję ujrzenia wymarzonej 5, to naprawdę wielki sukces i nie wiem, czy mi uda się kiedykolwiek go osiągnąć. :) Po drugie: dobrze, że poszłaś na wesele, szkoda tylko, że bez męża, bo zabawa samej była pewnie średnia... Wreszcie po trzecie: współczuję tego rozstania z rodziną, zwłaszcza jak widzę, jak to przeżywasz :( Ale myślę, że powinnaś się powoli przyzwyczajać do tego, najgorszy jest pierwszy raz! Ile Twoje pociechy mają latek? Pewnie niedługo zaczną się im obozy, wycieczki, kolonie i nawet się nie obejrzysz, jak wyjadą na dłużej. Taka kolej rzeczy. :) Narazie pociesz się myślą, że na pewno dobrze się bawią, krzywda im się nie dzieje, a z każdym dniem, z każdą chwilą jest bliżej do ich powrotu.. Mam nadzieję, że humorek dzisiaj chociaż ciut lepiej. Pozdrawiam i życzę słonecznego, udanego dnia!
-
czeć
powiem szczerze Ninko, że bardzo ładnego posta mi napisala i po jego przeczytaniu czuję się niebo lepiej. Wesele było naprawdę w porzšdku ale z rodzinkš byłoby dużo fajniejsze. Moje dziewczyny majš 6 i 8 lat i z tymi ich wyjazdami masz 100% racji ale to mnie po prostu jeszcze w danej chwili przerosło.
A humor mam faktycznie lepszy - tym bardziej, że usłyszałam dzi jak to strasznie wychudłam :lol:
pozdrawiam na razie bo pracka czeka
c.
-
ach no i zapomniałam jeszcze dodać, że mój problem z zeszłego tygodnia został wczoraj rozwišzany dzieki wujkowi, więc kolejny kamień spadł mi z serca.
buziaczki
c.
-
Noooo widzisz, pochwała od razu działa lepiej na humor. :) Nie ma to jak usłyszeć coś miłego na swój temat - a sądząc po tym ile kg jużschudłaś (nie widziałam Cię przed) - różnica musi być bardzo duża. :) Dobrze, że już się lepiej czujesz. Z dziewczynkami dobrze rozumiem - moja siostra ma 3-letnią córeczkę i w te wakacje puściła ją do babci dwa razy na dwa tygodnie... Zachowywała się tak jak Ty - co telefon to płacz, w domu pustka, cisza, nikt nie robił bałaganu... Zresztą ja tez - nie moje dziecko, ale zajmowałam sie nią z 1,5 miesiąca i jak miałam wyjeżdżać od niej to też się poryczałam... Tak to jest. Dobrze, że Twoje dziewczynki wyjechały z tatą - to na pewno ta świadomość że są bezpieczne i dla Ciebie i dla nich jest ważna. Pewnie niedługo już wrócą strasznie stęsknione i będziecie razem ryczeć jak bobry ze szczęścia oczywiście. :) Hmmm znów się rozpisałam - ciągle mam wrażenie że za dużo mówię. :P Bardzo się cieszę, że problem został rozwiązany, mam nadzieję, że za te kilka wyczekanych dni będziesz całkiem szczęsliwa. :) Narazie ciesz się "wolnością" i może zorganizuj jakiś babski wieczór spa albo filmowy - na pewno z koleżankami nie będziesz się tak smucić jak sama w domu... A przy okazji szybciej zleci czas. :) Pozdrawiam!
-
hej
nie uwierzycie ale dziś znów dopadła mnie tragedia
właśnie przed półgodziną wróciłam z pracy a tu karteczka, że z powodu awarii magistrali wody nie będzie do odwołania :cry:
ja to mam cholernego pecha
aż boję się stanąć na orbitreku bo przecież potem muszę wziąć prysznic bo leje się ze mnie jak po biegu maratońskim
dobrze, że mam jeszcze 3 baniaki wody (pozostałe po poprzedniej awarii) - może więc do jutra jakoś wytrwam tylko pytanie brzmi co dalej....
jakoś ta moja magistrala ostatnio ciągle szwankuje
cóż... muszę ułożyć plan "kąpieli" na dziś i jutro rano w 30 litrach jakie posiadam
poza tym moja dietka ma się dobrze tylko cos odczuwam dziś głoda i nie wiem jak sobie poradzić
chyba dosiądę mojego orbitreka to mi głód wyparuje :lol:
pa
później napiszę ileż to dziś uda mi sie przebiec
buźka
c.
-
czaść znowu
raporcik dzisiejszych ćwiczeń
28 min, 8 km, 291 kcal spalonych
małymi kroczkami zbliżam sie do magicznej granicy 30 min
jakoś też udało mi się wykąpać w misce wody (mówię Wam - wyczyn)
uciekam już dziś
życzę ślicznego dobranoc
c.
-
Dzień dobry Caroll. Współczuję bardzo tych problemów z wodą. :( Najgorzej jest jak rozwiążesz jeden problem, a tu od razu drugi się pojawia. :( Mam nadzieję, że szybko znów będziesz mieć normalnie wodę, bo kąpanie się w misce to naprawdę koszmar. A poza tym to pięknie biegasz, podziwiam!!! :) Życzę udanego, mimo wszystko, dnia!! :*
-
hej
otóż dzis wodę mam (coprawda dopiero po południu - ale jest) - niezła loteria
ciszę się ogromnie :lol:
także dziś normalny prysznic mnie czeka
jedzonko dziś w porządku - żadnych odstępstw :wink:
może troszkę za dużo kawy wyżłopałam bo aż 3 ale miałam smaka na kawusię i to z mleczkiem zagęszczonym light :wink:
teraz troszke posiedzę ale później hop na orbitreka mimo, że brzudzek mnie troszkę boli - w końcu brzuchem nie biegam :)
dziś dowiedziałam się od męża, żę moja młodsza córka ma narzeczonego na Mazurach - 8 latka i każe mu mówić do siebie Angela - uśmiałam się jak nie wiem co - niezła z niej aparatka
ale już wreszcie przestałam ryczeć jak z nimi rozmawiam - nie żebym nie tęskniła - ale jakoś mi już lepiej
no i coraz bliżej do ich powrotu
na razie cieszę się, że jutro wolne bo nie trzeba iść do pracy
tylko co ja biedna będę robić????
muszę co ś wymyśleć
do później
c.
-
hej
raporcik orbitrekowy:
30 min :!: 8,5 km, 310 kcal spalonych
i to na dziś tyle
dobranoc
-
Po pierwsze - spóźnione gratulacje z okazji piątki na początku! Powolutku a do celu, pięknie Ci idzie :) :) :)
Po drugie - brawa za pół godziny na orbitreku, kolejny powód do bycia dumnym ze swojej wytrwałości! Mój już się zakurzył ale w sobotę wracam na dobre do rodziców więc będę miała więcej okazji do pedałowania :)
Miłego wolnego dnia i dużo wody :lol: :lol: :lol: :lol:
Jesteś dzielna!
-
cześć rejazz
a ja właśnie o Tobie myślałam jak robiłam sobie obiadek i go fotografowałam - szkoda, że ty juz tego nie robisz :cry:
a wyglądał tak:
http://images28.fotosik.pl/59/0ad530f79e55e903.jpg
było, minęło :wink:
dziś postanowiłam się nie nudzić i odmalowałam łazienkę - ślicznie teraz wygląda
pozdzierałam też trochę tynku na balkonie niech mąż ma co robić po przyjeździe i weźmie się wreszcie za jego odnowienie :lol:
za chwilkę zamierzam rozłożyć się na balkonie z książką i poopalać już trochę wyblakłą opaleniznę
a potem pewnie pójdę na spacerek bo mam w planie zjedzenie loda - tak od święta 8)
no i śliczna pogoda też zachęca
pozdrawiam Was
c.
dzięki rejazz
-
Mniam mniam, obiadek wygląda bardzo apetycznie! Jak mi się uda taki ładny zrobić to na pewno też sfotografuję :) :) :) Póki co wcinam gołąbka który jakoś bardzo atrakcyjnie to nie wygląda bo mi się rozleciał :P
Odpoczywaj, lód to taka nagroda w sam raz w trakcie diety :) Zwłaszcza w taką pogodę jak dzisiaj! Smacznego :D
http://www.testaproduce.com/images/sorbet.jpg
-
witam
jak postanowiłam - tak zrobiłam
parę godzin spędziłam na czytaniu
a jaki relaks....
ale po relaksie zabrałam się za orbi i dziś nie dałam rady wczorajszemu wynikowi
dziś tylko 25 min, 7,4 km, 270 kcal spalonych - cóż nie zawsze jest się w formie :)
lody oczywiście zjadłam na kolację - bo chodziły za mną od poniedziałku
(pyszne były)
poza tym jakoś nogi mnie bolą ale chyba od łażenia po drabinie
i w ogóle zmęczona jestem więc chyba wcześniej się położę
do jutra
c.
-
Witaj Carolll. Pięknie sobie radzisz z tym orbitrekiem - gratuluję tych 30 minut :D Robisz rewelacyjne postępy :D Widzę, że humorek też już lepszy i naprawdę wspaniałe pomysły z malowaniem i odnawianiem balkonu, a przy okazji relaks i lody - no więc czego chcieć więcej? :D Pozdrawiam i życze kolejnego równie udanego dnia!!!! :)
-
jejku istny wulkan energi z ciebie
tu malowanie łazienki tu skubanie balkonu
powiedz co ty bierzesz oprócz tego red bulla :wink:
pozdrawiam serdecznie
-
hej laski
coś dziś w pracy nie mogłam wejść na forum - nie wiem czy były jakieś problemy czy mi zablokowali???
ale już jestem w domku - i dobrze bo chłodno chociaż tu
jedzonko dziś wzorowe
a orbitrek czeka
co do mojej ciężkiej pracy to po prostu taki typ jak ja nie umie usiedzieć w jednym miejscu
no więc jak miałam mnóstwo czasu (męż i dzieci brak) to musiałam ten czas czymś zapełnić i wypadło na roboty remontowe :lol:
a teraz właśnie popijam red bulla to kto wie jak to dziś się skończy??? :D
buziaki
c.
-
oj ciężko dziś było
ale są sukcesy
31 min, 9,1 km, 311 kcal spalonych
ale muszę przyznać, że mordercze to było i właściwie to chyba spać pójdę
dobranoc
c.
-
W taką pogodę jak wczoraj to musiało być mordercze, więc tym bardziej gratulacje za przepedałowanie ponad 30 minut! Dzisiaj powinno być przyjemniej, mniej duchoty w powietrzu i nieco przyjemnego chłodu..
Mam nadzieję, że w pracy jednak nie zablokowali Ci forum.. Szkoda by było, bo miałabyś jeszcze mniej czasu żeby zaglądać i coś wystukać, buuuuu :roll:
-
Witaj Caroll! Pięknie sobie radzisz z tym orbitrekiem :D Też mam nadzieję, że w pracy nie zablokowali Ci forum, bo miałabyś mniej czasu dla nas :( Ciekawe co też morderczego przyjdzie Ci dziś do głowy :twisted: Ja skończyłam chwilowo z red bullami, bo już na mnie nie działają. ;) Pozdrawiam i życzę kolejnego udanego dnia, a pewnie będzie udany bo to w końcu piątek. :D
-
cześć
dopiero teraz mam czas żeby zajrzeć
w pracy było full roboty więc nawet nie wiem czy coś od wczoraj się zmieniło
a w domku ostatnie przygotowania na powrót rodzinki - zakupy, ugotowanie rosołku, przygotowanie mięska na obiad na jutro, zmiana pościeli dla wszystkich i inne...
dlatego więc orbitrek dziś się kurzy - jeden dzień przerwy jeszcze nikomu nie zaszkodził :wink:
na obiadek zjadłam dziś moją ulubioną sałatkę z Mc'donalda z kurczakiem więc był to zdecydowanie miły dzień (samej dla siebie nie chciało mi się wczoraj nic przyrządzić)
pozdrawiam kochane
c.
-
Witaj Carolll. Widzę, że humorek już dużo, dużo lepszy. :) Orbitrekowi nic się nie stanie jak postoi dzień, a poza tym widzę, że miałaś sporo innej roboty. :) Sałatka z kurczakiem z Mc? Hmmm nigdy nie próbowałam, ale ważne, że Tobie smakowała i dzień uznałaś za udany. Dzisiaj chyba będzie jeszcze lepszy, czego najserdeczniej życzę! :)
-
Witaj,
ojej, gratuluję (i jednocześnie ciut zazdroszczę) tej pięknej wagi ! :D
świetnie Ci idzie, trzymaj tak dalej bo cel juzjest bliziutko !
Widze że złapałaś bakcyla orbitkowego, ja natomiast basenowego ostatnio, choć plywam żółwiowo :)
serdecznie pozdrawiam i zapraszam tez do mnie :)
-
cześć dziewczyny
ja już cała podniecona bo może za godzinkę lub dwie moi kochani wpadną do domu
normalnie już się nie mogę doczekać
dom i ja gotowi na 100 %
Ninko - sałatka z Mc'Donalda jest przepyszna i niskokaloryczna - ma 365 kcal a z moim ulubionym sosem blue cheese 465 (to idealnie obiadowo) - polecam
katharinko - miło, że wpadłaś - u mnie na razie orbitrek a od września również dołączy basen bo chodzę na aquaaerobik a i pływać uwielbiam
pozdrawiam Was
c.
-
hello pracusiu
nie wiem jak Tobie, ale mi ten tydzień minął w oka mgnieniu :) a może :( ?
pozdrawiam :D
http://i17.tinypic.com/4ud0sw4.jpg
-
Dzięki :)
nom, mnie też dopadł bakcyl i zaczynam lubić naprawdę bardzo pływanie :)
a orbitek, to taki "pseudo rower" bez siedzonka, z wymahiwaniem rękoami i nogami, dobrze kojarzę?
Miłego czasu z rodzinką :)
-
cześć
ja dziś szczęśliwa i spokojna
w domu jakby huragan przeszedł
mnóstwo prania itd.
ale najważniejsze, że ciągle słyszę dzieciaki i męża
już mój dom nie jest smutny, już tętni w nim życie
ale wczoraj naszym przytulaniom i czułościom końca nie było
w konsekwencji to oznacza, że mój orbitrek znowu się kurzył
ale dziś już na pewno nie będzie
życie wraca do normy i ja też :lol:
pozdrawiam Was słonecznie
c.
-
Witaj Caroll. :) Bardzo się cieszę, że humorek dobry i wszystko wróciło do normy. A ta rzeczywistośc z praniem i sorzątaniem nawet jeśli męcząca, to dużo lepsza, niż miałoby jej nie być prawda? :) Życze jak najlepszej niedzieli w towarzystwie ukochanej rodzinki! Nie przejmuj się orbitrekiem, naciesz się swoimi pociechami i mężem. ;) Buziaki!
-
hej
ja tylko mały raporcik składam
mały bo ćwiczeń mało - ale jednak
17 min/ 5 km/ 180 kcal spalonych
ale może jeszcze dam dziś radę
uciekam bo moje pociechy walczą i ktoś musi je rozdzielić
pa
-
Witaj Carolll. Wszystko w normie, dzieci walczą, hałasują - pełnia szczęścia, prawda? :) Fajnie, że pomęczyłaś dzisiaj orbitreka, liczy się regularność w końcu. Pozdrawiam i życze udanego wieczoru z rodzinką! :)
-
czeć
niestety więcej mi sie wczoraj nie udało poćwiczyć ale masz rację Ninko
liczy się regularnoć
wczoraj oczywicie bylimy na pizzy (ostatnio pewnie jadłam jš 3 tygodnie temu)
najadałam się solidnie :) i mylę, że na jakis czas mi starczy
a dzi już dietkowo jak nie wiem co
waga dzi rano pokazała 59,3 ale tickerka szkoda dotykać
mylę, że teraz ze 2 tygodnie dam sobie i wadze odpoczšć i nie będę na niej stawać -
może znowu co drgnie
pozdrawiam i wracam do pracy (umysłem bo ciało iedzi za biurkiem i markuje pracę)
c.
-
Dzień dobry. Fajnie że waga spada nawet po zjedzeniu pizzy, u mnie jakoś ta tendencja jest odwrotna. :P Ale faktycnzie, lepiej sięważyćrzadziej, nawet raz na tydzień, żeby widzieć jakieś efekty, ale ja się nie mogę powstrzymać i waże się niemal codziennie. :) Pozdrawiam i życzę udanego dnia! :)
-
hej
dziś wieczór był bardzo zajęty u mnie (prania cd.)
ale to nie znaczy, że zapomniałam o orbitreku
zmieniłam tylko styl ćwiczeń
poczytałam parę wątków i dowiedziałam się wreszcie czegoś mądrego (co nie znaczy, że to co czytam u pozostałych jest głupie)
otóż, w skrócie chodzi o to żeby ćwiczyć dłużej i wolniej a wtedy lepiej spala się tłuszcz
tętno powinno być wyższe ale stałe
i tak też dziś zrobiłam i osiągnęłam więcej niż się spodziewałam
przetruchtałam na orbi 40 min/10,1 km i spaliłam 370 kcal
jak zeszłam oddech miałam miarowy, twarz czerwoną ale nie buraczkową a pot lał się równie obficie
zobaczymy czy taka zmiana przyniesie efekty
to tyle na dziś moje drogie
do jutra
c.
-
Witaj Caroll. U mnie wczoraj tez byl dzien prania. ;) Te rady co wyczytałaś to bardzo mądre - też słyzałam, że lepiej wolniej i łużej przy utrzymaniu stałego wysokiego tętna. Mam nadzieję, że efekty będą zadowalające. :) Pozdrawiam i życzę udanego wtorku!!! :)
-
Masz przy swoim orbitreku możliwość kontrolowania tętna? Mój niby ma taką opcję, ale chyba go źle poskręcałam bo coś nie działa... :roll: :roll: :roll: Też nigdy nie ćwiczę na dużym obciążeniu, bo przecież chcę się ogólnie odchudzić i spalić tłuszcz, a nie wyrabiać mięśnie ;)
Robisz postępy a i waga poniedziałkowa była śliczna, miłego dnia!