wpadnij na kawe :)
Wersja do druku
wpadnij na kawe :)
Ania dobre rady :)
Rejazzku, jak tam?
Jeżeli myslisz, ze Ci odpuszczę czwartek, to się naprawdę grubo mylisz :) :!: :!:
Napiszę teraz dosłownie pare słów, bo i mnie teraz dopadła choroba (jak zwykle ostatnio gdy jestem w Polsce) i trochę jakby nie mam siły...
- wizytę u endokrynologa mam dopiero w poniedziałek, więc nic nie wiadomo
- zapisałam się na pierwszy dostępny termin u psychiatry - 14 maja; mam nadzieję, że uda mi się wtedy być tutaj i do niego pójść
- nadal nadużywam świątecznego (poświątecznego) jedzenia, więc waga bez zmian
- humor też bez zmian
- muszę się wziąć za naukę, więc do przyszłej soboty będę tu w jeszcze bardziej ograniczonych ilościach :roll:
przepraaaaszam!
http://www1.istockphoto.com/file_thu..._and_herbs.jpg
chlonnej głowki do nauki Madziu :)
popieram skuypienie sie na nauce i poswiecenie sie temu w calości, ale to poswitateczne jedzonko strasznie mnie wkurza :(
wyzuc je :)
nie pioprawi ci humoru, gdo nauki nie zmobilizuje a tylko w boczkach sklad pozostawi :)
trzymamy za ciebie kciuki
Owocnej nauki :)
trzymaj się!!
no i wpadnij na kawe jak bedziesz miala okazję :D
Nie przepraszaj, każdemu może sie zdarzyc gorszy humor, a poza tym...dobrze Cię rozumiem :roll: ja też nie potrafię wrócić do diety, boję sie stanać na wadze i czuję sie gruba, brzydka i nikomu niepotrzebna :roll: mam nadzieję, ze uda Ci sie pozbierać, powodzenia!!
Dzisiaj zbadałam sobie też TSH i mam już wynik - 3,98. Norma jest niby do 4 ale ponieważ biorę lek na niedoczynność tarczycy to powinnam mieć wynik z przedziału 0,3-1,2. Mam nadzieję, że lekarz w poniedziałek coś mi na to zaradzi, bo zapewne w dużej mierze stąd mam te depresyjne nawroty, megasenność, brak koncentracji i łatwe tycie.. :roll: :roll:
Nie mogę się już doczekać wizyty.
Dzień miałam do połowy dietetyczny ale koło 17 wróciłam z przychodni i po drodze kupiłam mleko i cheeriosy i zjadłam trzy miseczki i cały litr mleka poszedł... a potem zagryzłam bułką z masłem i sałatką świąteczną. Czuję się fatalnie, nie mam gorączki ale gardło mi umiera, do tego jestem osłabiona po trzykrotnym pobieraniu krwi dziś. Trafiłam na jakąś nową pielęgniarę i nie umiała znaleźć mi żył, mam siedem czy osiem nakłuć na obu rękach i jak dochodziłam po ostatnim pobraniu do domu to już miałam mroczki przed oczami. Ale jakoś podołałam.
Samopoczucie nadal fe, ja chcę już do lekarza! Do jednego i drugiego najchętniej, ech.
o kurcze Rejazz biedaku rzeczywiscie ciezko mialas na tym pobieraniu. ale trzymaj sie!! i nie zjadaj tylu cheriosow :twisted: :lol: :lol: