Hm, no poszło chyba tak średnio na jeża, ale na pewno lepiej niż ostatnim razem - jestem dobrej myśli! :) I dziękuję za dobre chęci, nawet jeśli się nie wysłało :*
U nas weekend pracowity - dzisiaj z rana pobiegliśmy do Holendra oglądać kwiatki, kupiliśmy jeszcze dwa do domu a przy okazji zaliczyliśmy długi spacerek. Tylko zimno, a ja ciepłe buty i ciepłą kurtkę zostawiłam w Polsce!!! Więc dzisiaj chodziłam w czapce Andiego i w kapturze, do tego ubrana jak prawdziwa cebula, a co mi tam :P
A od tamtej pory z przerwą na obiad ciągle coś kombinujemy w domu - malujemy, wiercimy, piłujemy, przybijamy, sprzątamy... i tak w kółko. A ja się w międzyczasie jeszcze trochę uczę... co prawda semestr na dobre zaczyna się dopiero jutro, ale mam straaaaaszne przedmioty teraz i kupę materiałów do czytania i czeka mnie ogromna ilość myślenia a myślenie mnie oczywiście męczy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mimo wczesnej pory padam na pysk.... lodów mi się chce a po wczorajszych zapomnieliśmy wsadzić pojemnika na lody do zamrażalnika, więc w przeciągu najbliższych 18 godzin na własne lody nie ma co liczyć ;) W ogóle jakoś mało w domu mamy jadalnych rzeczy i tylko chodzę i zglądam i nie mam nawet co podjeść :D:D:D:D
Kalorii nie liczyłam, bo Andie dopiero dzisiaj na nowo wagę zamontował :)
Zacznę razem z wami od poniedziałku, a co mi tam ;)
Andie idzie na dietę low carb, chociaż w zasadzie to nie ma się z czego odchudzać. No ale może nie chce utyć? :D.... A może mi was pozazdrościł i też chce przyjść i pisać na forum? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: