-
Krewetki sa pyszne i wlasnie niskokaloryczne.
Kasia, ja nie wiem, jakie Ty jadlas, ale znam takich, co to sie nogami i rekami zapierali,z e nie nie, zadnych owocow morza, zadnego sushi, a potem jak do nas przyjechali i sprobowali, to im sie tak odmienilo,z e teraz sami sushi lepia :) Nigdy nie jadlam sushi w Polsce, wiec nie wiem, jak to jest z jakoscia... W kazdym razie np. moj tesc kiedys dawno, dawno temu najadl sie owocow morza we Francji i mu bardzo nie smakowalo. Totez nie chcial dotknac niczego tutaj, jakkolwiek smakowicie by to nie wygladalo.
Ktoregos dnia (o, my, podli) zwyczajnie mu nie powiedzielismy, ze w tej potrawie sa krewetki, zajadal sie az mu sie uszy trzesly i jeszcze chwalil, ze 'dobry kurczak' :lol: :lol:
-
Hehe, no ja jadłam oczywiście w Polsce i było ohydne :? :lol: :lol:
Mam taki uraz, że się nie mogę przełamać i znowu spróbować, po prostu mnie odrzuca :wink: a że tanie to to w Polsce nie jest, to zmuszać się nie będę :lol: :lol: :lol:
Magda :P
Miłej środy życzę 8)
-
No ja tez uwielbiam te wszystkie morskie cuda :) A propos zapierania sie, to kiedys zjadlam oliwki, takie "ze sloika" (jeszcze w Polsce i powiedzialam sobie, ze NEVER EVER :? ...dopiero tu zjadlam PRAWDZIWE, zadne tam w zalewie...i teraz nie moge sie bez nich obyc :lol: :)
Magda...poprasowalas? :wink: :lol: Mnie tez czeka gora :shock:
-
Ze mną to jest tak, że przed pierwszym odchudzaniem byłam francuski piesek, strasznie marudziłam, nie jadłam żadnych warzyw, owoców też pięć na krzyż, nawet orzechów i czekolady nie lubiłam! A potem na diecie nagle wszystko zaczęło mi smakować i już tak zostało, teraz nawet szpinak wtranżalam aż mi się uszy trzęsą, kocham znienawidzoną kiedyś zupę szczawiową albo kapuśniak czy bigos... ach :) Głupia byłam i nie wiedziałam co tracę :lol:
Prasowania wczoraj nie było, bo pomagałam Andiemu segregować stare listy (próbowaliśmy znaleźć pin do starej karty do telefonu bo mu się koledzy z życzeniami urodzinowymi nagrali na pocztę głosową ;)) - no i tak się zeszło jakoś do północy :roll: Więc prasowanie będzie dzisiaj o ile Andie pójdzie do pracy... a czy pójdzie do pracy to zależy od tego, kiedy nam przywiozą nowy telewizor :P :P :P Niestety dostawa jest tylko pod drzwi domu i ja nie dałabym rady wtargać go sama na trzecie piętro starego budownictwa... :roll: :roll:
A póki co zmykam na wspólne śniadanko 8)
Aha, na wadze bez zmian :roll:
-
Uwielbiam te Twoje śniadanka koło południa :P :P :P :P
Ooo, bigosu kiedyś nie jadłaś? szczawiowej nie lubiłaś? kapuśniaku? :shock: :lol: :lol:
Szpinak uwielbiam :P :P
-
To co ty jadłaś jak byłas mała?? :)
-
hej Magda :)
moja siostra nie lubila owocow morza, ale jak byla u znajomej to jedli sushi i teraz prawie w kazda niedziele sama robi :) jest pyszne ;D
a krewetki to w ogole! polecam tez kalmary (ale dobrze przygotowane!), mule (tak! tak! tak!) i paluszki krabowe ;D
-
Kalmary uwielbiam, to jedyny 'owoc morza', który lubię :D :D :D :D
-
No właśnie, Magda, Co Ty jadłaś jak byłaś mała?
-
Hej Madziu! ja sushi lubie ( w koncu od 5 lat pracuje dla Japoncow..hehe :lol: :lol: ), natomiast nie lubie rzeczy w rodzaju muszli jakis takich smierdzacych jak dla mnie mulem..hehe..dlatego paella mi nie podchodzi za bardzo