Wersja do druku
jezuu...ja bym Was teraz tu wszystkie chciala miec......oddam kazda pizze :wink: :wink: :wink:
Rejazz.....zartujesz! ja juz wysiedziec nie moge :roll: :roll: :roll: :roll: A propos, napisze Ci jutro moj numer na komorke (teraz nie pamietam, bo mam nowy :? ) zebysmy sie przypadkiem nie zgubily :wink: :)
To ja was jeszcze poczęstuję moim ulubionym deserem - tiramisu :P
I teraz grzecznie możemy iść do łóżeczek ;) ;) ;)
http://joecarr.files.wordpress.com/2007/02/tiramisu.jpg
nie moge pisać bo klawiatuire zasliniłam :oops:
idę po scierke
i krzyczę zafafluniona SŁODKICH SNÓW
Kurczaki, szkoda że nie jestem w Berlinie, miałabym samolot za 4 euraski (plus podatek oczywiście) i nawet bym się nie zastanawiała, tylko bym poleciała do Kolonii na domową pizzę :twisted: :lol: :lol:
Gosia, to ja czekam na Twój numerek... jeszcze niecały miesiąc, juppi! :D
Też się obśliniłam i burczy mi w brzuchu, więc lepiej już naprawdę wyłączę komputer ;)
Gosia a gdybyście chcieli z Endrju wpaść pozwiedzać Berlin to Germanwings ma promocję z okazji 5-lecia i bilet razem z opłatami lotniskowymi kosztuje 5 euro... w drugą stronę już 19, ale to w sumie nadal nie tak strasznie dużo. Z tym że promocja obowiązuje 15.01-14.02, czyli w mało atrakcyjnym turystycznie okresie... ale jakby co to czujcie się zaproszeni na ciepłą kawkę :D :D
Tak się wymądrzam bo szukam najtańszego połączenia Berlin-Hamburg a przy okazji sprawdzam też wszystko inne co mi do głowy strzeli, bo wycieczek mi się zachciewa ;) Właśnie, muszę zrobić zdjęcia do paszportu, bo ważność mojego się kończy w kwietniu 2008, ale jak wyrobię teraz jak jestem jeszcze studentką to zapłacę tylko 50% :)
Chcieliśmy z Andie zwiedzić Dresden, bo w sumie blisko jest i miasto śliczne, ale..... bilet w jedną stronę kosztuje ponad 30 euro.. :roll: :roll: :roll: czyli po jednodniowej wycieczce 130 jurków mniej w kieszeni, BUHUUUUUU!
Pozdrawia tiramisowa Dziewczynke. Wiesz, te ceny i tak sa niezle, pomysl, ze jak ja chce przyleciec do domu to wydaje cztery tysiace zlotych lekka reka...
dziewcyzny, przez was sie głodna zrobiłam!! :) tak sie nie robi koleżankom
:):):)
Gosia, Magda,
kiedy sie spotykacie w Berlinie?
bo ja nie pamietam, ale bede tam 5-7.10
:)
Rejazz, przyjemnego piątku życzę :P :P :P a ja od tiramisu wolę ... lody :lol: :lol: :lol:
Buziaczki :)
dresden moje ulubione niemieckie miasto :)
nanawidze berlina, zawsze niemcy mi cos nie tak w stolicy zrobią i chodze ściekła :(
Miłego dnia Rejazku :) :)
hej, hej
normalnie mimo, że po sniadanku jogurtowym jestem to jak poczytałam wczorajszy dzień rejazz to padłam - zdjęcia pšczków, tiramisu, wspomnienie pizzy.... - masakra
sama nie wiem co z tym teraz zrobić???
może dla odmiany co zdrowego i pysznego???
http://www.linux.e-cen.pl/~aacher/zk/r2/malina-o.jpg
może nudzę ale czas zaczšć myleć RACJONALNIE
miłego dnia :D
c.
Ello.
Jakie pysznosci tu u Was, tiramisu. Mniam. Maliny. Mniam. Nic tylko jesc, jesc. :D :D .
Ja tez chetnie bym sobie pojechala na wycieczke,pozwiedzala. Jesli masz mozliwosc rejazku,kozystaj.
Lata studenckie sa najfajniejsze.
CHYBA WZIEŁĄŚ SOBIE DO SERCA NASZE KRZYKI I POBIEGŁĄŚ DZIŚ DO PRACY BO CIE NIE MA
PRACUJ PRACUJ NA CHWAŁE RODZINY CZYLI SIEBIE :)
I JAK PREZENTY PRZYSZŁY ??????
JA SIE ZAŁATWIŁAM NA WIGILIE Z PREZENTAMI Z NETU. ZAMÓWIŁAM 28.11.
W SKLEPIE Z BIELIZNĄ /ZNANY I DUŻY SKLEP/. CODZIENNIE LATAŁAM DO SKRZYNKI PO AWIZO I NIC. NAWET PO DWA RAZY DZIENNIE OD 20.12. PREZEBNTY NIE PRZYSZŁY.
ZA TO 27.12 W SKRZYNCE ZNALAZŁAM AWIZO Z 23.12 :evil: :evil: :evil: :evil: . WŁAŚNIE NA PREZENTY
Ojjj, ja tiramisu uwiebiam i bardzo chętnie bym się poczęstowała :wink: ale jutro czeka na mnie tyle ciast, że pewnie nawet połowy nie spróbuje :lol:
Dopiero teraz dotarłam na forum. I nie, wcale nie byłam w pracy :roll: :roll: :roll:
Obudziłam się planowo o 6, połknęłam lek na tarczycę i pomyślałam, że pośpię jeszcze pół godzinki. Taaaaak. Spałam do 7:30 (i śniła mi się Tagosia!!! i ją mocno we śnie przytulałam i miała bardzo marchewkowe włosy - co ta podświadomość z nami robi?!? :shock: :roll: :roll:) no i jak już o tej 7:30 wstałam to doszłam do wniosku że zanim umyję włosy (tak, do teraz ich nie umyłam!!!) i się wyszykuję to długo się zejdzie i do pracy nie ma co jechać... :roll: :roll:
Ale stwierdziłam, że wstać jednak powinnam, tylko że oczy mi się zamykały. Wzięłam sobie książeczkę z sudoku, bo pomyślałam, że rozrywka umysłowa mnie obudzi. Rozwiązywałam dwie godziny, po czym.... usnęłam. I spałam, spałam, spałam, do 13:30. Wstałam z takim okropnym kacem moralnym i oczywiście lewą nogą :oops: :oops: :oops:
Obudził mnie listonosz, doszła druga paczka, ale trzecia (z prezentami dla siostry) już nie-e. No ale dobre i to, jakoś sobie poradzę... :roll: :roll: Zjadłam śniadanie, potem byłam chwilę u sąsiadki.... poczęstowała mnie lodami z bakaliami - oczywiście zjadłam. A zagryzłam je... PALUSZKAMI. Po powrocie do domu zadziałało moje standardowe myślenie - teraz już wszystko jedno co zjem, od jutra będę grzeczna (akurat, jutro będzie kusił tort!!!). Więc zjadłam penne gorgonzola, zagryzłam kilkoma czekoladowymi cukierkami i kokosowym corny.... A potem próbowałam czy mama smaczny biszkopt upiekła i czy krem jest odpowiednio słodki :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Orbitreka oczywiście nie było a kalorii wyszło mi podejrzanie mało - 1500... ale pewno zapomniałam czegoś policzyć - no i oczywiście za dużo tłuszczu zjadłam!
Obejrzałam romantyczny film, wzruszyłam się i zdołowałam, bo nie mogę się teraz do Andiego przytulić.... Dostałam maila od koleżanki z liceum z zaproszeniem na oblewanie magisterki i po raz kolejny poczułam się ostatnią pierdołą, leniem i kimś, kto nie szanuje swojego życia. Siedzę przygnębiona i użalam się nad sobą, to jest jeszcze bardziej żałosne. W pokoju syf, odwzorowuje idealnie moje wewnętrzne samopoczucie.
Wstyd mi. Ale chcę a nie umiem sobie z tym poradzić.
Z pozytywów:
- jadę za tydzień z klasą Młodej jako opiekunka - nie wiem czy to takie pozytywne, bo będę odpowiedzialna za 10 rozwydrzonych gimnazjalistów... ale lepsze to niż siedzenie w domu
- odezwała się do mnie Olinka i się spotkamy w przyszłym tygodniu, to mnie cieszy bardzo bardzo mocno
- jutro muszę wstać rano, bo o 10:30 zaczyna się urodzinowe party a obiecałam bratu, że będę i porobię zdjęcia - no i przede wszystkim chcę tam być i mam powód do wstania rano
- w końcu byłam w wc ;)
Z pozostałych negatywów:
- nie odebrałam telefonu od szefa; wczoraj mu napisałam maila, że przyjdę dziś do pracy, a nie zjawiłam się, nie napisałam słowa i nie reagowałam na telefon... napisał do mnie znowu z pytaniem co się stało a ja nie wiem, co mam odpisać, bo jak napiszę prawdę to wyjdę na głupią idiotkę
- Filipek znów jest chory i dostał skierowanie na wycinanie trzeciego migdałka... ale najpierw musi odczekać 2 miesiące na wizytę u laryngologa w Centrum Zdrowia Dziecka - nawet dzieci nie omija koszmar korzystania ze służby zdrowia :roll: :roll: :roll:
Stukam w tą klawiaturę i piszę wam o każdym duperelu a nie wiem czy w ogóle chcecie to czytać. Bo ja mam siebie samej dość :evil: :evil: :evil: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Chcemy czytać!
Piszemy o życiu, po prostu ... ja też opisuję mnóstwo dupereli :oops: :wink: :lol:
Żeś pojadła, no ale dobra, stało się, szkoda tylko, że działa to jak lawina, jedno ciągnie drugie ... lody, paluszki ...
Kiedyś też tak miałam, ale niestety ciągle doprowadzało mnie to do tego, że co schudłam, to utyłam, więc się opamiętałam ...
Rejazz, miałaś gorszy dzień, no dobra, zły dzień, ale jutro też jest dzień, więc wyciągnij wnioski i nie powtarzaj lawiny :wink: bo szkoda by zaprzepaścić to, co już osiągnęłaś!
Trzymam kciuki za Filipka! A jutro życzę wspaniałej zabawy :P :wink:
I czekam na fantastyczne, jak zwykle, fotki made by Rejazz :wink: :)
Właśnie zastanawiam się jak ja jutro wytrwam, jak już o 10 rano zostanę wydana na ciężką próbę pod tytułem MAMINY TORT!!! Już teraz się zaśliniłam cała jak pomagałam mamie układać wzorki z owoców na wierzchu :oops: :oops: :oops:
Nie zjem - będę strasznie żałować, bo kocham te torty a kalorii mają pierdyliardy. Brat na pewno zostawi trochę rodzicom, bo tego tortu jest kilka kilogramów :shock: :shock: A jak zjem, to nie będę umiała utrzymać się w ryzach przez resztę dnia..... tak źle i tak niedobrze i weź tu człowieku bądź mądry! :roll: :roll: :roll: :roll:
Nie jest lekko, no nie jest, nie ma co ściemniać :roll:
Ja bym nie jadła, skoro pierdyliardy :lol: mają grzmieć w tle a i lawina może się pojawić ....
Z drugiej strony, taka okazja ... nie dasz rady zjeść małego kawałeczka i nie popłynąć :?: :roll: :wink:
Serdecznie pozdrawiam :) Ja bym się nie oparła tortowi :D :D :D
Zobaczę jaki jutro będę miała nastrój - bojowy czy tortowy :wink: :wink: :wink: :lol: :lol:
Może zapcham się czymś na śniadanie.... owsiankę z siemieniem lnianym zjem albo co i już nie będę mogła potem patrzeć na jedzenie? :roll: :roll:
QQłeczko ale się cieszę, że jesteś tu z powrotem!!! :)
witam czarna myślicielko
ja bym sie w domu opchała czymś zdrowym (preferuję zieleninę z dodatkiem mięsnym)
a potem zjadła jednak malutki kawałek tortu z tymi pierdyliardami a na więcej miejsca w żołądku by nie starczyło
a w ogóle to dziś już przestań o tym myśleć
i precz od paluszków i innych cukierasów bo poobcinam łapy
buzia :P
c.
to gdzie ja lazilam po nocach, ze w Polsce bylam i nic nie pamietam :wink: :wink: :wink: :wink: :shock:
Magda, na Twoim miejscu gdybym byla, to jutro nie myslalabym wogole o diecie i sie nie stresowala. Takie swietowanie jest raz w roku, nie ma co sobie nerwicy robic...ALE: wszystkie nastestepne dni "nie ma ze boli" :wink: :wink: :wink:
Jasne - jak bedziesz miala bojowy nastroj, to trzeba skorzystac, ale gdybys sie miala meczyc, ze wspanialy maminy tort stoi......szkoda by bylo :roll: :roll: :roll:
-------
Dziekuje Ci slonce z azaproszenie :-) Strasznie bym chciala, ale tez sie nie mozemy pozbierac z tymi wyjazdami. Ja teraz do Polski, potem juz Swieta, w miedzyczasie mielismy pojechac do Zabojadow, ale w tym roku nie wypali....obiecalismy wiec, ze wpadniemy na Wielkanoc...ale na Wielkanoc musze do Polski znowu jechac......i tak w kolko :-/
Wysle Ci za sekunde Priva z numerem telefonu :roll: :roll: :roll:
Do Polski w nocy nie zajechałaś, ino do Berlina ;) ;) ;) Pod drzwiami do domu Andiego tak Ciebie przytulałam, hihi 8) 8)
Co będzie z jutrem to będzie, na razie faktycznie przestałam myśleć i teraz to się skupię na tym, żeby nie zaspać, bo muszę jeszcze Młodą o 8:30 odebrać z przystanku :roll: :wink: :wink:
Dopiero co wróciłam z 1,5-godzinnego spaceru z sąsiadką. Naszło ją na przemyślenia i wyciągnęła mnie na poważną rozmowę o tej późnej godzinie.... :shock: :shock: Jakoś wyszłam z tego cało ale mam teraz nowe powody do rozmyślań. Oby ta rozmowa była pozytywnym impulsem do działania i poprawy :roll:
_____________________________________
To kolejna 'gruba' krecha, którą odkreślam to co było od tego, co będzie. Nie mogę być taka nieodpowiedzialna i lekceważąca. Nie mogę olewać wszystkiego i 'przesypiać' problemy. Jak naprawię to, to naprawię sobie nastrój. A dobry nastrój = nie ma obżarstwa. No, to tyle...
Spalone mosty to najlepszy w życiu start..
Bardzo ładna gruba krecha :wink:
Miłej urodzinowej imprezy Rejazz :) :)
Baw się dobrze!
Czekamy na fotki :)
MARDZO GŁĘBOKIE SŁOWA....UDANEJ NIEDZIELICytat:
Zamieszczone przez rejazz
hej rejazz
czekam na relacje po urodzinową
a słowa owszem mądre - tylko żeby za nimi czyny szły a będzie OK
pozdrawiam
c.
Jestem.
Objedzona na maksa, z bolącym brzuchem i z bolącym kolanem :roll: :roll: :roll:
Ta krecha zadziała od jutra. Dzisiaj wstałam nawet w bojowym nastroju, bo waga pokazała mi najniższy wynik jak dotychczas... najadłam się owsianki, na imprezie tylko kawałek tortu...... ale jak wróciłam do domu to dałam czadu. Nawet nie umiem napisać co zjadłam :shock: :shock: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Teraz już wiem, że nie umiem zapanować nad efektem lawinowego jedzenia i nie mogę kusić się nawet na nic małego niewskazanego. Nawet teraz przed jedenastą wsunęłam jeszcze danio, 2 kromki chleba i szynkę westfalską i jeszcze lodów mi się chce ale na szczęście nie ma w domu. Ledwo siedzę, brzuch pobolewa aż niewygodnie i chyba się zaraz położę.....
Ale najpierw kilka zdjęć ;-)
Tort z lotu ptaka (wyszedł wzorek w ośmiornice jakby..;))
http://farm2.static.flickr.com/1206/...1257e55f60.jpg
Trzy przyjaciółki (moja Zośka z prawej)
http://farm2.static.flickr.com/1177/...171a1e4b53.jpg
Marysia z lotu ptaka
http://farm2.static.flickr.com/1327/...fc7fb1fd4e.jpg
I jeszcze raz
http://farm2.static.flickr.com/1316/...d45656a265.jpg
Moja Zuzka kochana:
http://farm2.static.flickr.com/1250/...8c422c69aa.jpg
Zośka ląduje w piłeczkach - strasznie się te dzieciaki spociły ;)
Nie ma jak aktywność zamiast siedzenia przy stole :P :P
http://farm2.static.flickr.com/1094/...ad2647d456.jpg
A tu leci Zuzia (nie moja, mniejsza ;))
http://farm2.static.flickr.com/1264/...d0a09a8ed9.jpg
Zosia obfajdana nieco czekoladowym batonikiem prezentuje fragment urodzinowego prezentu ;)
http://farm2.static.flickr.com/1182/...c4511c2512.jpg
Wystawa obrazków u mnie w pokoju (kto zgadnie co to jest to na dole? :P)
http://farm2.static.flickr.com/1407/...2123b2b1f6.jpg
Minimalizm z bliska:
http://farm2.static.flickr.com/1365/...263767d91e.jpg
Miałam jeszcze wkleić swoje foto, które mi Zosia strzeliła, ale wyglądam paskudnie, więc wam oszczędzę.
W ogóle Zosia dzisiaj mi zdradziła, że polubiła się z takim jednym Kacprem na swoich urodzinach ;) Że do tej pory za nim nie przepadała (ale ich mamy za sobą tak :P) ale że dzisiaj się doskonale dogadywali i że nawet się pocałowali na pożegnanie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: "Ale wiesz ciociu, tak PO PRZYJACIELSKU W USTA" :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Magda
dziewczynki sliczne są
grubą kreske pilnuj :)
To na dole to jest statek, prawda? :)
Fajna impreza, szkoda, ze sie tak objadlas, pilnuj sie dzisiaj.
Rejazz, zdjęcia jak zwykle świetne a Zuzka jest przeurocza :P :D :D
Uff, no żeś popłynęła, ale od dzisiaj już ZERO LAWIN, OK :?: :wink: :lol: :lol:
Miłej niedzieli bez poprawin po urodzinach :wink: :wink: :lol:
Polska podziemna :wink: :wink:Cytat:
Zamieszczone przez rejazz
Ale dziewczyny sa rewelacyjne :) :) :)
To coś na dole to jest MYDŁO :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gruba krecha podziałała połowicznie - wstałam późno ale w nastroju bojowym i całkiem pozytywnym w porównaniu z ostatnimi dniami 8)
Dzisiaj jeszcze się obijam - odpocznę przed nadchodzącym tygodniem.
A wieczorem idę do teatru :D :D :D Na "Ósmy grzech" z piosenkami Wołodii Wysockiego... Byłam na tym raz w czerwcu i bardzo bardzo mi się podobało, więc i tym razem nie odpuszczam i idę!
Koleżanka mi odsprzedaje swoje rolki za całe 20 zł, ciekawe czy uda mi sie jeszcze na nich pojeździć w tym roku :D
Na nadchodzące dni mam skromny plan. Może metoda małych kroczków na mnie podziała.
10 dni, 10km orbi/dzień, 1000kcal/dzień, -1kg ;-)
Miłych wrażeń w teatrze :P
Ty będziesz w teatrze a ja na koncercie, fajny mamy niedzielny wieczór :wink: :P
Metoda małych kroczków jest bardzo dobrym pomysłem, mam nadzieję, że uda Ci się ten plan zrealizować :P
Trzymam kciuki :)
Czemu mydlo ma flage? :shock: :lol: :lol: :lol:
Male kroczki brzmia zachecajaco :)
Małe kroczki wydają mi się bardziej bezbolesne :)
Zobaczymy, co z tego wyjdzie!
I mam nadzieję Kasiu że obie będziemy się dziś dobrze bawimy i starczy nam tej energii na cały nadchodzący tydzień :D
Ta flaga to chyba wzorek na mydle :D
Strzeliłam sobie z nudów autoportret, bo dawno nie robiłam.
Tak zwany aHtystyczny :wink: :lol:
http://farm2.static.flickr.com/1212/...f0448aa778.jpg
Strasznie jestem ciekawa, jak jak bym wyszła na takim artystycznym portrecie, niestety nie umiem takiego zrobić :roll: :lol:
A Twój śliczny :)
10km dizennie to małe kroczki? jezeli uda Ci sie zrealizowac 10km i 1000karolków, to to są całkiem realne spore kroki!!
od jakiegos czasu chce sie wybrac na tego wysockiego........ uwielbiam go w oryginale
ale nie wiem,czy lubie po polsku
powiedz o tym cos wiecej :)
moze bedą wejsciowki :):):)
Mogę Ci podesłać mp3 z teatru, tylko cichosza ;-) ;-) ;-)
Mi się bardziej podoba ta wersja od oryginału :D
Z wejściówkami może być problem, bo to w Teatrze Syrena na małej scenie i tam jest raptem 8 rzędów po kilkanaście miejsc.. ale kto wie :D Jakby co to grają jeszcze do 23 września.
A jutro idę na Wielkich Bardów Rosji do Teatru Roma :) :) I tam sala duża, i wejściówki są zazwyczaj, więc jakby co to też polecam :) Poczytać o tym można na przykład tutaj :)
Idę myć zęby i ziuuuuu do teatru. A po powrocie muszę jeszcze te 10km odfajkować coby nie dać plamy na dzień dobry :P
na dobry początek :)
dzieki za info :)
Jestem, melduję się i idę spać zaraz. Pobudka najpóźniej o szóstej i jeśli jutro dam ciała (TFU TFU) to będę na siebie zła do końca świata chyba.
A poza tym nie mam nic do opowiadania. Akcja 10-dniowa ruszy jutro :P Dziś jedzeniowo było ok, ale przez te zmiany w komunikacji wracałam dziś do domu ponad 2h z teatru.... a miały to być zmiany na lepsze :evil: :evil: A ja jeszcze musiałam zaiwaniać przez pół miasta piechotą tak późną porą :? :? :?
Przytargałam rolki od koleżanki. Jutro je obejrzę i przymierzę (o ile zdążę...) a może i wkrótce uda mi się je wypróbować, póki pgoda ok. Tylko nie mam pojęcia, gdzie mogłabym na nich pojeździć.. :roll: :roll: :roll:
Nie filozofuję już, idę do łóżka.
Czas na nowy, LEPSZY, tydzień.