Schowaj czekoladke gdzies głeboko aby nie kusiła za bardzo, bo nigdy nic nie wiadomo.
Dieta bardzo ładnie idzie, kilogramy spadaja oby tak dalej.
Wersja do druku
Schowaj czekoladke gdzies głeboko aby nie kusiła za bardzo, bo nigdy nic nie wiadomo.
Dieta bardzo ładnie idzie, kilogramy spadaja oby tak dalej.
Półtora kilograma to bardzo ładnie! Gratuluję! Mnie pan z trykocikiem coś na razie nie przekonał, ale jeszcze popróbuję współpracy z nim :) I nie dawaj się tam tym słodyczom i podjadaniu bo do tego łatwo się przyzwyczaić a odzwyczaić już trudniej....
Miałam paczkę wafli ryżowych z mleczną czekoladą w zapasie.. niby tylko 80 kcal sztuka, ale trudno na jednym skończyć i bałam się że mi zepsują dietę, więc zapchałam nimi tatę 8) :lol: Mam nadzieję, że więcej się nie skuszę na kupno :twisted:
Powodzenia :)
Ocomichodzi :) GRATULUJĘ :D waga leci w dół w tempie eksperesowym :D zanoś już suknię do krawcowej bo na bank będzie ci za duża do studniówki :wink:
Fajne zakupy zrobiłaś dzisiaj :) bardzo zdrowe :D z milą chęcia bym ci podjadła te suszone morele - bo uwielbiam :D
czesc Mała. wpadlam tak z rana ,bo przeciez nie moge zaniedbywac mojej motywatorki.
no ja tez bylam z siebie niesamowicie dumna wczorajszego wieczora:)
super ,ze Ci tak leca te kilosy:) to jeszcze bardziej motywuje,prawda? powiem szczerze ,ze mnie tez.kurcze wczoraj nie mailam chwili na cwiczenia ,ale dzis wracam wczesniej ,wiec sie wyzyje ruchowo z panem w trykocie i moze skakanka och och ale bedzie fajnie:))
a teraz spadam. za oknem jeszcze ciemno.ciezki to zycie .no ,ale nic :* papa
No i jak mija niedziela??
Hm... a ja tak nie umiem jak Ty...
Staram się w ogóle słodkości nie ruszać, bo jak ruszę np ciacho i nawet spokojnie zmieszcze się w limicie to i tak uważam dzień za zawalony, i dalej wpierzam :evil:
A czekoladę schowaj :!: B. głeboko ;) Ja jak mam coś słodkiego w domciu, to nie jem tego tylko wtedy kiedy jest schowane i nie pamiętam gdzie :lol:
Pozdrawiam :)
Kochana chowaj tą czekolade bo nigdy nie wiadomo co może strzelić do głowy, już tam wiem po sobie.Wole na zimne dmuchać :D:D Ale Ty jesteś silna i uda się :) to takie tylko zabezpieczenie :)
dziewczyny, słuchajcie czekolada jest bleeeeeee :wink:
Ja bym chyba tą czekolade komus wydała bo inaczej w końcu i tak bym ja zjadla.
A ja mam w domu dwie czekolady Lindt :D Jedna gorzka (80% cacao) jest ochydna i tylko ona jest narazie otwarta, bo jak przychodzi mi ochota na czekoladę, biorę kostkę i jem 1/4 a resztę wyrzucam, ochota mi odchodzi w tempie szybszym od prędkości światła. Druga to czekolada z pomarańczą, nie należy ona do moich ulubionych (moja naj to mleczna z Lindt) i leży tylko na wszelki wypadek, jakby mi coś odbiło (tej potrafię zjeść góra dwie kostki) :wink"