Napewno będziesz wyglądać ślicznie.
Wersja do druku
Napewno będziesz wyglądać ślicznie.
Pieknej zabawy!!!!
Czekam na fotki! Nie pij za duzo i duzo tancz! Zazdroszcze :*
O kochana super studniówka :D:D Życze udanej zabawy :)
Pozdrawiam
Ojej ojej WSPANIALEJ ZABAWY ZYCZE !!!!
wytancz sie za wszystkie czasy ,czaruj na prawo i lewo ,szeroko usmiechaj i baw cudnie. wpadne jutro przeczytac relacje i obejrzec zdjatka. napewno pieknie wygladasz...
Ja też się dołączam do wszystkich kibicujących. siedzę teraz na urodzinowej imprezie mojego chłopaka (trwa dwa dni) i bardzo chce mieć 15 lat, słuchać punk rocka, palić papierosy, całować sie z chłopakami i przeżywać wszystko tak mocno :cry:
Baw się świetnie i czekamy wszystkie na zdjęcia.
oh, spóźniłam się z życzeniami udanej zabawy :oops: , jestem jednak pewna, że impreza była przednia i z niecierpliwością oczekuję tych fotek :wink: :D
No i mamy niedzielę.Teraz napewno odsypiasz wczorajszą noc.Jak będziesz miała chwilkę to napisz jak było.
ocomichodzi wstawaj i pisz jak tam po studniówce :)
czekamy tu wszystkie na raport :D
I na zdjęcia :D
Buziaczki
Czekamy na relacje!
:lol:
jak było? jak było?!
ja chcę jeszcze raz, jeszcze wiele, wiele razy! i płakać się chce, że jakby na to nie patrzeć to ostatnia taka impreza w takim gronie.
prawdę powiedziawszy to na parkiecie twardo trwałam z przyjaciółką, reszta pojawiała się tam raczej krótkoterminowo i wracała co jakiś czas. tańczyło się naprawde wspaniale. choć może powinnam powiedzieć, że szalało! bo istotnie, było to szaleństwo! tym bardziej, że koło 1.30-2.00 mój organizm powiedział 'dość', gdyż naprawdę źle się poczułam. nie wiedziałam co się ze mną dzieje, odrzucało mnie wręcz na myśl i widok jedzenia porozstawianego na stołach, zasłona dymu z papierosów w korytarzu przyprawiała mnie o mdłości. musiałam się położyć, jak większość klasy stwierdziła, przedobrzyłam. ale ja wcale nie przedobrzyłam z alkoholem. wypiłam tylko małą lampkę szampana! przedobrzyłam natomiast z tańcem! na szczęście po krótkim czasie podniosłam się i poszłam szaleć dalej! a warto było. naprawdę, było rewelacyjnie! wytrwałyśmy już do samego końca, choć było tak duszno, że samo zdjęcie butów mi nie pomogło i musiałam się pozbyć rajstop. tańczyłam więc na boso :)
nie liczyłam kalorii, zresztą nie było z czego - zjadłam rosół, poskubałam zaledwie mięso i później bardziej rozgrzebałam niż zjadłam tort. ale wypiłam początkowo sporo coli i podejrzewam, że to też miało wpływ na mój stan, jako, że dawno żadnych napojów gazowanych w ustach nie miałam. przestawiłam się więc na wodę niegazowaną :) może był też to wynik sukienki, na którą choć nie narzekam, na pewno troche ściskała tu i ówdzie.
zdjęcia wkleję dzisiaj później, musze je zgrać - ale ostrzegam dużo ich nie ma i naprawdę nie ma czym się zachwycać..
i myślcie sobie co chcecie, ale np. walca tańczyłam z przyjaciółką, większość innych tańców też! może prócz typowo wolnych :D chociaż w niektórych odstawiałyśmy pantomimę :)
'były' też się pokazał na studniówce. z nową 'wybranką serca', z 1 LO. nie przejmuję się nią, bo to ja od niego odeszłam i uważam to za najbardziej odważną i słuszną decyzję w moim życiu. jednak przyznam, że denerwowały mnie jego spojrzenia na boki. tym bardziej więc z Basią tańczyłyśmy tak jakby nikt wokół się nie liczył:) pytaniem pozostaje ile szanowny pan fotograf cyknął tych fotek :)
tak więc co tu dużo mówić. było niezapomnianie, złych rzeczy wytykać więcej nie będę, bo nie o to tu chodzi!
a spałam 9h, nieprzytomna byłam.
ale bym sobie potaaaaańczyła!
pozdrawiam :*