No ja też ani malutich sucharków ani malutkich jajek przepiórczych nie jadłam :) Gratuluję wygranej walki z pizzą.
Miłego dnia :)
Wersja do druku
No ja też ani malutich sucharków ani malutkich jajek przepiórczych nie jadłam :) Gratuluję wygranej walki z pizzą.
Miłego dnia :)
Kochane!
Zaczne od zachwalania zalet jajek przepiorczych. Po pierwsze jedno ma tylko 7 kcal,po drugie sa zdrowsze niz zwykle jajka (zaleca sie je przy podwyzszonym poziomie cholesterolu jako alternatywe) a poza tym cudnie wygladaja:)
Dzisiaj niedziela -dzien rozpusty,malych grzeszkow i bezcwiczenia. Wczoraj pomeczylam brzuchol porzadnie ,wiec dzis zrobie przerwe ,bo wyczytalam ,ze trzeba dac troszke czasu miesniom na regeneracje. Musze tez obmyslec wszystko tak ,zeby pozbyc sie chociaz czesci weglowodanow z diety...ale to bedzie trudne:)
Zmykam odpoczywac ,bo pol dnia spedzilam w szkole a zaraz wraca z uczelni moj luby:)
Buziaki dla wszystkich moich laseczek:)
ps. przywiazalam sie do was:))
Coraz bardziej mnie te jajka interesują - a w jakiej postaci je się zjada???
Miłego wieczorku z ukochanym... odpocznij sobie dzisiaj do woli :) :)
A dobre te jajka sa? Podobne w smaku do kurzych?
My tez się do Ciebie przywiązałyśmy!
Dobranoc
Juz po sniadanku ,ale bilans napisze wieczorem ,bo nie wysmyslilam jeszcze co bede jesc :)
Zaraz lece do miasta zalatwiac sobie praktyki w biurze podrozy (wymog szkolny) a pozniej na 18 ide na pierwsze zajecia kursu pilotow wycieczek zagranicznych:)faaajnie,co?
Tak wiec dzis aktywny dzien-i dobrze ,przynajmniej nie bede sie zastanawiac co by tu zjesc:)
MIlego dnia wam zycze moje kochane :)
I jak tam kochana po tym całym zalatanym dniu się czujesz?
Podsumowanie nie wyglada za dobrze ...za duzo i niezbyt zdrowo:D heh trza sie brac za siebie !!zeby nie stracic tych paru straconych gramow:)
Jutro rano na praktyke:) fajnie ,ciesze sie:)
nie mam sily ,wpadne jutro wieczorkiemzdac relacje. bd jutro grzeczna...OBIECUJE!
Wypatrzyłam dziś przepiórcze jajeczka w sklepie... ale nie odważyłam się kupić :P Nie wiem czemu, ale przypisałam je do kategorii "nie jadłam ale nie lubię" w której od dawna siedzą na przykład krewetki, wątróbka czy krupnik :lol: :lol: Muszę się zacząć powoli przekonywać do takiego jedzonka, bo nie wiem co tracę :]
Jakiś pomór ostatnio w tych naszych wątkach - wszystkim zabrakło zapału, poszli już teraz topić marzannę bo wiosny im się chce, czy jak??? :roll: :roll:
Ja się jakoś trzymam, za to nauka mi idzie tak, że szkoda gadać (a przez najbliższe 10 dni mam siedem zaliczeń, GRRRRRR), pracy ciągle nie ma (czyli kasy też nie), mojego faceta zobaczę za trzy tygodnie z hakiem.... I ogólnie tylko dieta mi wychodzi w miarę, dlatego jej pilnuję.
Jak było na praktykach? No i jesteś zapisana na ten kurs pilota? Swego czasu to było moje małe marzenie, ale jestem za mało przebojowa, gadatliwa i władcza. Nie umiałabym wycieczki zebrać do kupy i ciągle bym o czymś zapominała :lol: :lol: :lol:
:)) dzisiaj zaplanowany grzeczny dzien dietkowy:) po wczorajszych szalenstwach i wieczornych wyrzutach sumienia:/
Napisze wieczorkiem bilans.
Rejazz ano na praktykach fajnie ,tyle ,ze to jest male biuro trampingowe,wiec roboty nie za wiele,ale fajne maja wycieczki...indonezja,chiny,moldawia suuuuper!!Pan bardzo sympatyczny wogole dal mi klucze i ja dzis otwieram:D
Kurs sie zaczyna w poniedzialek...powiem Ci szczerze,ze to moje marzenie od zawsze -chcialam byc albo tlumaczem ,albo pilotem.Zobaczymy jak bedzie ,ale mysle ,ze ok:)
Biore sie w garsc z moimi wpadkami i zniecheceniami....!!
No to powodzenia dziś na praktykach - mam nadzieję, że uda Ci się tu zajrzeć chociaż na chwilę. Zwłaszcza wtedy, gdyby coś chciało podkusić do kolejnego dnia łakomstwa :lol:
Po jakiemu chcesz te wycieczki oprowadzać? :) Angielski czy jakiś inny ulubiony język? Ja mam fioła na punkcie włoskiego, ale w tym roku zabrakło mi kasy żeby dalej chodzić na kurs :roll: :roll: Może od października się uda..
Wycieczki-marzenie. Co prawda przyjemniej na własną rękę podróżować (no i zazwyczaj taniej) ale z drugiej strony miło jest jak tak z góry wszystko za Ciebie zorganizują i załatwią :lol: :lol: Mi się marzą jakieś góry, może latem się uda :)
No mysle o angielskim ,ale wiadomo ,ze czlowiek uczy sie cale zycie ,wlasciwie to mam podstawy niemieckiego ,wiec moze w przyszlosci.. mnie za to kreci hiszpanski;) mi amore i takie tam:) a powiem Ci ,ze tutaj te wycieczki to nie takie zwykle jak w biurze podrozy ,tylko to sa wyjazdy objazdowe z plecakiem na plecach ,w malych grupach (max 10 osob) no i w miejsca ,ktore ciezko znalezc w standardowym biurze :)
Dzisiaj bede grzeczna a jak narazie:
SNIADANIe -jogurt (100g) naturalny z lyzeczka dzemu,5 sucharkow:),herbatka pomaranczowa mniaaam
IISNIADANIE: jablko ,kawka z mlekiem ,1 paluch taki suchy :D
no i dalej nie wiem ,bo umowilam sie z przyjaciolka ,moze zjem jakas salateczke no i pyszna kawka obowiazkowo:)
Właśnie wróciłam z zakupów - nutelle i inne smakołyki znów się na mnie czaiły ale byłam twarda :P Kupiłam sobie za to krem pod oczy :lol: :lol:
A takie wycieczki lepiej brzmią - do Gruzji też coś macie? To był mój ostatni pomysł :D :D
Chyba najmniej kosztowny ze wszystkich :wink: :wink:
Ja chce wakaaaaaaaacje! I pieniążki chcę :P
no no wakacje i pieniazki to jednak sa rzeczy ,ktore sie zawszew przydaja:D hahhaha ja na urodziny sobie kupie krem pod oczy ,ale z moja systematycznoscia to i tak bede miala za pare lat poorane zmarszczkami lico:D
Napisze co zjadlam i co mam zamiar zjesc ,bo nie wiem czy bede jeszcze dzis na necie...
ŚNIADANIE:jogurt z dżemem ,5 sucharków-razem 140kcal
IISNIADANIE i w pracy: jablko,paluszek (taki duzy), kanapka, 3 wafelki ryzowe , 2 kawy 3 w 1 ( musze przestac je pic...)razem 585kcal ( jutro chyba wezme jakies warzywka :/)
OBIADOKOLACJA( na miescie)- planuje salatke w Mcdonaldzie sprawdzalam kalorycznosc ,bo mimo iz mc nie jest zdrowy to przynajmniej na stronie mozna sie dokladnie dowiedziec co ma ile kalorii np. ktoras kanapka ma 900!!(nie pamietam ktora) no i salatka ma 365 kcal (taka z mieskiem tez) + sos balsamico 25 kcal razem 390 kcal
RAZEM: 1015 KCAL ( pozniej juz tylko herbatki i to bez cukru)
wieczorem w planie 150 brzuszkow(po 50), 8 min legs i inne cwiczenia z shape'a
Ten mój krem pod oczy to taka taniocha, nawet nie wiem czy coś pomoże.... Zobaczymy.
A kiedy masz urodzinki? :>
Smacznej sałatki, ja biegnę się ukulturalnić :P
Mawiaja ,zeby nie chwalic dnia przed zachodem slonca,ale skoro juz slonce zaszlo to sie pochwale ,ze dzisiejszy dzien minal BEZGRZESZNIE!! Oby tak dalej:)
BRAWO!!! Cieszę się razem z Tobą :) :) :)
Kochana Rejazz chyba tylko Ty mi tu sie ostalas- dziekuje :*
Moze zaczne swoja relacje od wczorajszego wieczoru ,kiedy to z zazdroscia patrzylam na kumpele ktora szamala rozne kanapeczki ,fryteczki i inne *******y z macdonalda a ja ze swoja salatka (niezla szczerze mowiac) i cola light.... pozniej poszlysmy usiasc w bardziej cywilizowane miejsce i tu ups ona jadla szarlotke a ja slinilam sie do swojej nieslodzone herbatki:Dale i tak bylo dobrze :)Nie dalam sie pokusom!!
Dzisiejszy jadlospis wyglada mniej wiecej tak:
SNIADANIE:jajecznica z jednego jajka ze szczypiorkiem ,kromeczka chleba
Razem : 250
II SNIADANIE i w pracy: 2 marchewki( 45 kcal), jablko (70 kcal) winogrona 100 g ( 70 kcal) wafelki ryzowe 3 szt (45kcal) salatka jarzynowa(150 kcal)
i tym sposobem na obiadokolacje (bo o 18) zostaje mi 370 kcal:) tylko jeszcze nie wiem co to bedzie ,ale obiecuje ,ze nie przekrocze:)
no i zaczelam od wczoraj wiecej pic ( WCZORAJ: 0.5 l mineralnej ,3 herbatki pomaranczowe, 3 filizanki herbatki karmelowej, 2 kawy...co skonczylo sie tak ,ze co 5 min latalam do toalety)
no a dzis zobaczymy :) ale plan jest:) tylko te kawy 3 w 1 wyrzucilam z planu ,bo za duzo kcal zajmuja (wole cos wrzucic niz wlac) haha
milego dnia;)
Pozdrawiam serdecznie!.
Fajna sprawa z tymi praktykami w biurze podrozy...Uwielbiam podrozowac, zwiedzac. Kiedys marzylo mi sie prowadzenei takiego biura. Normalnie sie rozmazylam :lol: .
Pozdrawiam.
Tusia.
a wogole to jeszcze chcialam dopisac ,ze wczoraj gdzies znalazlam rady co do diety i wpadly mi w oko nastepujace:
- jesc na malych talerzykach (oszukac wzrok)
- kroic wszystko na cieniutkie plasterki ( pozory duzej ilosci jedzenia)
- przed posilkiem(ok 30 min) wypic szklanke wody
- po kazdym kesie odkladac kanapke na talerzyk i brac ja do reki dopiero kiedy juz mamy pusto w ustach
- jesc powoli patrzac w talerz i dokladnie przezuwac
- w czasie posilku nie czytac ,ogladac tv ,zajac sie tylko i wylacznie jedzeniem
Wiekszosc z tych rad jest powszechnie znana,ale napisalam ,zeby nie zapominac :)))))
Hmmmmmmm, czesc z tych rad wykorzystuje na codzien, chociazby powolne jedzenie, cienkie plasterki,( nie lubie grubych). Jednak z tym malym talerzykiem to nie dla mnie. Lubie 'przestrzen' na talerzu :lol:
Nie jesteś sama, wspieram Cię z całegej siły ;) Tylko czasem brakuje mi czasu, by wpadać na necik i odpisywać na forum. Też podoba mi się zawód pilota wycieczek :) Tp byłabym świetna praca na wakacje, tylko tak się raczej niestety nie da :(
Jeśli chodzi o te rady dot. posiłków, to chyba raczej nie stosuję żadnej :P
Brawo brawo za dzielność w McDo!!! Tam naprawdę trudno wytrwać, zwłaszcza przez te wszechogarniające ZAPACHY :roll: :roll: :roll: Codziennie jak idę na zajęcia to mijam KFC. Dosyć szerokim łukiem, w bezpiecznej odległości stu metrów i to od tyłu ale frytkami pachnie mi zawsze, choćbym nie wiem jak starała się o tym nie myśleć.
Brawo za dzielność, ja bym pewno koleżance ukradkiem podżerała frytki i oszukiwała samą siebie że jestem grzeczna :P
Popieram, że lepiej coś zjeść niż wlać w siebie kalorie. Zawsze jak z mojego 1000kcal uszczknę coś na kubusia albo mleko, to potem mi szkoda kalorii. Bardzo lubię pić frappe, z zimnego mleka i tej mieszanki z torebki, ale jedna taka szklanka ma ponad 200 kcal... Dlatego teraz robię zwykłą kawę, pół na pół z mlekiem i słodzę słodzikiem, trudno - wtedy to już tylko 70kcal. Dobrze, że herbatę polubiłam gorzką :D
Praktykuj tam błogo i nie jedz za dużo :)
Łączę się w bólu ciągłego odwiedzania wc :P
http://www.macmod.com/forum/Smileys/macmod/smiley.gif http://www.macmod.com/forum/Smileys/macmod/smiley.gif http://www.macmod.com/forum/Smileys/macmod/smiley.gif
Z kawą miałam kiedyś ten sam problem. 3 w 1 ze sklepu, pyszne cappuccino, kawa z mlekiem i cukrem lub jakiś napój kawowy. Na szczęście od kilku dni piję czarną z łyżezką cukru lub nawet bez i mi smakuje. Za to nienawidzę gorzkiej herbaty, dlatego też po prostu jej nie piję ;-)
Codziennie mijam kilkanaście barów szybiej obsługi, MaCa, pizzerie itd., ale nigdy nie mam jakiejś wielkiej ochoty do nich wstąpić. Gdy jestem strasznie głodna, wtedy czuję zapaszki i przejdzie mi przez myśl zaglądnąć, ale to tylko sekundka, później dalej twierdzę, że nie ma sensu. To chyba kwestia przyzwyczajenia - nigdy nie uczęszczałam do takich miejsc. Wolę domowe jedzonko.
Juz w domku po obiadokolacji (salatka wlasnej roboty taka niby grecka +troche chlebka) pooliczylam za 370 kcal:)
Czyli tysiak jest ,moze nawet troszeczke wiecej ,zawsze lepiej dodac niz odjac:)
a wogole to dzis jest dzien walki z otyloscia ,tak slyszalam w radio:)
Dzis jestem z siebie zadowolona o tak:) pilam ile trzeba ,zjadlam ile trzeba,no tylko cwiczonka wieczorem,ale to pozniej :)
Chodzenie do tualette jest naprawde uciazliwe ,no ,ale coz,albo rybka albo akwarium z dwojga zlego lepiej pic:D
Sałatka grecka jet pyszniutka :) Jak idą/poszły ćwiczonka? ;)
U mnie dalej grobowy nastrój, ale trochę poćwiczyłam. Mam nadzieję, że Ty też nie zostałaś w tyle :D
Hej:)
No ja wczoraj mialam awers do cwiczen ,ale brzuszki zrobilam(robie praktycznie codziennie ,zeby mi weszlo porzadnie w nawyk)
Wlasnie dotarlam na praktyki, w pon przyjade tylko na chwilke ,bo ma byc jakis koles i musze mu dac klucze.
Plan jedzeniowy na dzisiaj juz ustalony:
SNIADANIE: kromka z salata ,wedlinka drobiowa i pomidorem + kawa z mlekiem
razem :220 kcal
IISNIADANIE i w pracy: marchewka, wafelki ryzowe, salatka z owocow,jablko, kawa 3 w 1, maly wafelek w czekoladzie(15 g) razem: 438 kcal
OBIADOKOLACJA: fasolka zolta ,zielona ,z lyzeczka masla, 2 jajka sadzone
razem 365 kcal
1023 kcal niezzzle ;)
no i dzisiaj powinnam bardziej wysilic sie z cwiczeniami ,tak wlasnie zrobie
aaa no i zapomnialam dodac ,ze chyba dzisiaj pobije rekord picia ,bo kupilam sobie 1.5 l wode :D a juz w domu wypilam herbatke i kawke i tu wlasnie koncze kawke( chyba cisnienie niskie ,nie moglam sie dobudzic) tak wiec wizyty w toalecie przewiduje mniej wiecej co 3 min :)
Widzę wroteczko że idzie Ci coraz lepiej :) Jedzonko super, ćwiczenia też...
Aż zazdroszczę tej Twojej wyjątkowo silnej woli... Szczególnie w tym McDonalds'ie...
Powodzenia dalej :*
Wrotkfa nie ma czasu do nas zajrzeć i napisać, co tam u niej w ciągu dnia słychać, bo pewno siedzi cały czas w toalecie - nie chciało jej się tracić kalorii na bieganie w tą i z powrotem :P :P
Jak tam, grzeczna jesteś w pracy? Czy już w domku?
Jest godzina 16 a ja juz wypilam 1.5 l wody + 2 kawy+ 2 herbaty
przez nastepna godzine nic nie pije ,bo nie dojade do domu:D
nie wiem czy nie przesadzilam ,ale stwierdzilam ,ze nie chce mi sie targac ze soba butelki no a woda chyba nie zaszkodzi ,prawda??
Faktycznie, naprawde duzo wypilas. Ja jak sobie nie postawie butelki wody na biurku to nie wypije. Jak postawie, to ja widze i co jakis czas siegam. Latem to inna sprawa...ale poki co pozostaly herbatki.
Pozdrawiam.
Tusia.
Cóż za optymizm :D Aż się przyjemnie Ciebie czyta.
Widzę że Ci wodacholizm grozi - ale to chyba najmniej z niebezpiecznych uzależnień, tak więc sobie pij :lol:
Ja też dużo piję - i to zdrowe :!: Woda dostarcza mi tlenu, którego nie mam siedząc w 4 ścianach pisząc magisterkę.
Również muszę się z Tobą zgodzić że odchudzanie zajmuje mnóstwo czasu. Jak nieraz czytam że ktoś spędził 3 h ćwicząc to:
:arrow: jak dał radę się zmusić :?:
:arrow: skąd ma tyle czasu na to. Bo jednak doba to na prawdę TYLKO 24h - za mało jak dla mnie :!:
A propo czasu- lecę na inne waki i wracam do roboty
Pozdrówki
Notta
cześć wrotkfo (please daj swoje imię bo mi się palce połamią jak piszę twojego nicka)
dzięki za wizyte u mnie
jak tylko złapię więcej czasu to o Tobie poczytam bo na pewno jest o czym
pozdr. i niestety uciekam na razie
trzymaj się cieplutko
c.
3mam za ciebie kciuki i zycze powodzenia ! :)
3mam za ciebie kciuki i zycze powodzenia ! :)
Miłego weekendu, kochana! Oby równie dzielnego jak ostatnie dni :D :D
Tym razem też masz zajęcia?
NO ja tez mam nadzieje ,ze minie ,ze tak powiem bezwpadkowo:)
ale z taka motywacja (skad ona sie wziela?) to nie bedzie problem :)
Zaplanowalam na jutro wielkie sprzatanie :)) tak porzadnicka sie czasem we mnie odzywa ,ale rzadko,bo z reguly straszna balaganiara ze mnie (podobno Bliznieta tak maja- Rejazz wiesz cos o tym? Twoj A. balagani?)
Zmykam szybko popatrzezc co u was i brzuchol pomecze troszke
ps. kiedy mam takie dni bez wpadek i wielka motywacje to od razu czuje sie 3 kg szczuplejsza :D:D:D:D tez tak macie??
No właśnie nie wiem jak to jest z A. i porządkami - jak ja przyjeżdżam to jest zawsze wszystko pięknie wyczyszczone :lol: :lol: :lol: Nawet zlew lśni jak nowy 8) 8)
To znaczy nie broni się przed porządkami, w ogóle jak na faceta to jest dla mnie perfekt i na pewno porządniejszy ode mnie :D :D
Mojemu pokojowi też by się przydało jakieś odgracanie, od świąt tylko wszystko układam na mniejsze i większe kupki gdzie się tylko da a te kupki się potem przewracają i nic nie umiem znaleźć. Mam jeden wielki burdel - i niestety to też bywa przyczyną mojego marnego nastroju :roll: :roll:
Potrzebuję przestrzeni, ech!
Super, że masz wolny weekend, odetchniesz trochę po tych praktykach :)
Świetnie Ci idzie, tak trzymaj! :) Ilość wypitych płynów, to kwestia przyzwyczajenia. Czasem potrafię wlać w siebie 3l mineralki, którą naprawdę lubię.
Życzę miłego weekendu ;-)