Strona 2 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 54

Wątek: Pamiętnik grubej Baśki

  1. #11
    Big
    Big jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej hej Gratuluje planu. Naprawdę super 0,7 kg na tydzień to najlepsze podobno tempo, polecane przez wszystkich dietetyków. I ćwiczeń sporo i zdrowe założenia diety. TO MUSI SIĘ UDAĆ Trzymam kciuki i bedę wpadać podglądnąć jak Ci idzie


    całość:


    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68778 Tu jestem

  2. #12
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć... policzyłam, że chcesz stracić 35% masy swojego ciała w rok... wydaje mi się to sporo. Tylko nie wiem tak naprawdę ile jest bezpiecznie... Kiedyś w jaiejś mądrej publikacji wyczytałam, że 10% w ciągu pół roku to graniczny poziom, przy którym nie grozi ci jojo. Sama wypróbowałam, że kiedy schudłam szybko, to jojo mnie dopadło i po dwóch miesiącach mialam już dwa razy tyle do zrzucenia. Potem moja dieta trwała pół roku 74/72 -> 64/62
    i jojo się tak nie rozszalało. Utrzymywałam wagę przez rok jedząc normalnie i to na co miałam ochotę. Dodatkowe 3 kiloski wróciły gdy od wakacji przestałam się ruszać i usiadlam przed kompem na 12 h na dobę. Teraz zrzucam niezbyt szybko (pierwsze 3 kilo pomknęły szybciutko, ale to woda) a teraz ostatnie ważenie sprzed tygodnia i wczorajsze pokazały 63 kg, chociaż trzymam dietę i nie pozwalam sobie na wpadki.
    Wiem, że trudniej jest chudnąc powoli, bo :
    1. perspektywa zakończenia diety jest jakaś zbyt odległa (ale czyż nie jest tak, że musimy być na diecie do końca życia?)
    2. brak tych gwaltownych reakcji ludzi, których spotykamy raz na dwa miesiące "ale schudłaś"... (na to jest sposób, spotykajmy się z tymi, których widujemy raz do roku).

    Przy twojej wadze te 10% oznacza:
    1: 90 -> 81
    2: 81 -> 73
    3: 73 -> 66
    4: 66-> 58

    Czyli plan dwuletni (ale przecież chomikowałaś te kiloski znacznie dłużej"). Może być tak, że twój organizm przy zbyt szybkim chudnięciu włączy "emergency mode" i będzie ci trudno drgnąc z miejsca. A systematyczna i wolna utrata wagi "oszukuje" twój organizm, który cały czas pracuje tak samo i po skończeniu diety będziesz mogła stopniowo zwiększac ilość jedzenia bez obawy o jojo.
    Wiem, że ten post nie brzmi motywująco, ale rozważ także ten aspekt.

    Wierzę, ze ci się uda.

    Z innej beczki: jeśli chodzi o genetykę:
    moj dziadek zmarł ważąc 140 kg (to go zresztą zabiło w wieku 67 lat)
    mój kuzyn ważył 120 kg
    moja kuzynka po ciązy dobiła do 95 kg, ale jej mam miała 110 jak ją urodziła.
    Moja babcia jest malutka (162 cm), ale waży ok. 80 kg
    i ogólnie rodzina mojego taty jest bardzo masywna
    TYM WIĘCEJ DYSCYPLINY WYMAGAJMY OD SIEBIE

    Moje BMI w ciągu dwóch lat (to naprawdę krótki czas) spadło z prawie 24 do 20... uważam to za sukces. I tobie też się uda.

    100% BASI w BASI
    0% tłuszczu

  3. #13
    basiek001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uważnie przeczytałam Twój post. Byćmoże mój program rzeczywiście jest zbyt ambitny. Ale jem normalnie jak zaznaczyłam na samym początku, jednak 1500kcal to sporo, po prostu więcej się ruszam, waga sama leci. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, ze schudnę do pewnego etapu, gdzie waga nie będzie chciała spadać. Też pamiętaj, że efekt jojo występuję wtedy kiedy konczysz dietę i znowu wracasz do starych nawyków. Ja znalazłam sobei dietę na całe życie, na razie nie mam ochoty na słodycze, czy tzw. junkie food.
    0,7 kg/tydzień to jest uznane optimum przez dietetyków i lekarzy(wiem coś o tym, bo pochodzę z lekarskiej rodziny )
    Uwazam też, że efektu jojo nie będzie, jeśli uda mi się przetrwać etap V czyli utrzymanie wagi w ryzach przez kolejny 1-3 lata (organizm przyzwyczaja się do swojej wagi i uznaje ją za prawidłową)
    Wiele odchudzonych grubasków popełnia błąd, koncząc dietę z momentem osiągnięcia idealnej wagi. Zerknij sobie na posty...ile kobietek tutaj powraca i każd ,która wraca musiała sobie w pewnym momencie trochę pofolgować.
    Także jesli osiągnę moją wagę to wygram sama ze sobą, jeśli w tm czasie nie wyjdzie, też tragedii nie będę robić, ale lepiej sobie wyznaczać cel i to nie tak odległy,gdyż inaczej rezygnacja gotowa.
    Ja już kilka razy podchodziłam do zrzucania kilogramów, ale chyba nigdy z takim zapałem, do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Ale wierz mi, że na temat odżywiania wiem na prawdę sporo, a przynajmniej na tyle, aby stać się swoim własnym dietetykiem.

    No to tyle na ten temat, a teraz wracamy znowu do moich postanowien i osiągnięc.

    Kolejne postanowienie: masażżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżż żżżżżżżżż
    Każde zrzucone 5 kg - pozwalam sobie na masaż odchudzający, poprawi to elsatycznośc mojej skóry i dodatkowo zmobilizuje organizm do spalania brzydkiego tłuszczu.

    Wczoraj byłam na solaraium -10min, a spiekłam się jak burak, potem aqua-aerobik (o matko w życiu nie sadziłam, że człowiek może się w wodzie tak zmęczyc)

    Na dziś nie mam jeszcze w planach ćwiczeń, bo dosć pozno koncze egzamin,ale kto wie...
    Ale nagadałam, buźka

  4. #14
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć, wiem że mój pościk ma pewne ale (np. dlaczego sama zachwalam wolne chudnięcie a w ciągu miesiąca schudłam 4 kilo?), ale wiem jak strasznie jest znowu nie mieścić się w fajne ciuszki.

    Wyrzuciłam dresy (tzn takie w których chodziłam po domku) i wszystkie spodnie ze strechem, bo nie widzisz w nich, że tyjesz.
    Co się wiąże z powyższym kupuje tylko jeansy nierozciągliwe.
    Oddałam wszystkie większe spodnie do skrócenia i przekazałam mamie (żeby nie było, że tyję i mam się w co ubrać), ale ona też powinna zrzucić parę kilosków (pracuję nad nią, ale myślę, że uda mi się cos z tym zrobic dopiero jak pojadę do niej w wakacje na dłużej).
    Oglądam dużo swoich zdjęć, żeby pamiętać jak zmienia się moje ciało pod wpływem słodkości.
    Usmiecham się dużo...


    ale przede wszystkim muszę WRESZCIE zacząć się ruszać, ale to po sesji... ech... ciężko

  5. #15
    basiek001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    W końcu siostra przywiozła mi centymetr, także dziś sprawdzam swoje wymiary
    Stan badanego: kobieta, lat 23, wzrost 170cm (2 dzień okresu więc moga być lekko zawyżone), zjedzone sniadanie
    lewe ramię -33 cm
    biust- 109 cm
    pod biustem - 94cm
    brzuch - 109 cm
    biodra - 113,5 cm
    prawe udo -70 cm

    No ładnie... brzuch mam równy z biustem ;PPP No to do 90/60/90 troszkę mi brakuje
    Czyli muszę zgubić 49cm brzucha, 23,5 cm bioder. a jakie są ideały brzucha i ramienia, ktoś wie?

    No to dalsze plany - kwiecień - kupuje sobie spodenki antycellulitowe, są strasznie drogie,ale podobno działają , a że w kwietniu można je jeszcze przemycac pod ubraniem to jak znalazł:].

    Teraz jezscze chwila prawdy - wczoraj miałam dzień słabości, pierwszy raz dopadł mnie głód, no niestety moja sis nie jest na diecie wieć pokupowała sobie róznych smakowitości, w tym żółty ser,który uwielbiam. Ponadto wczoraj miałam pierwszy dzień, więc wszystko co dobre chodziło za mną. Zatem zjadłam troszke więcej, miałam przez to wyrzuty i znowu buch, musiałam to wyrzucic z siebie, ale dzis wracam do normalności, nie mogę się poddawać i znowu mam dzień wg diety.Bulimia precz!

    UWAGA! Nie mogę sobie pozwalać na dni, gdzie nie mam jasno ustalone co i ile jem. Muszę znaleźć sobie jakaś dietę, którą będę stosować w czasie miesiączki.Nie jadłam wczoraj wg diety, bo uznałam, ze i tak będę miałą chcice na słodkie potrawy. BŁĄD! Moja zguba jedynie...

    No nic wracam do nauki, wieczorem na fat burning, potem zastanowie się nad programem brzusznym:] Ale to jak mnie dziadostwo przestanie boleć, bo na razie nawet nie chce mi się myśleć o ćwiczeniach:]

    Buziaki

  6. #16
    missurwis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Basia masz naprawdę dużą motywację, więc jednym dniem się nie przejmuj, każdemu zdarzają się takie dni

    O gatkach antycellulitowych nie słyszałam, muszę troszkę chyba poszperać, bo też by mi sie takie przydały

  7. #17
    kwiaciarka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj basiek
    Bardzo podoba mi się twój plan, zwłaszcza to że planujesz nie tylko strate kg ale też zmiane fryzury.
    Pozytywne myślenie dobrze wpływa na nasze odchudzanie.
    Wyobrażaj sobie siebie w zmienionej fryzurce i z mniejszą wagą - taka wizualizacja może być dobrą motywacją.
    Trzymam kciuki za ciebie i życze powodzenia.

  8. #18
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tabelkę z idealnymi wymiarami znajdziesz u mnie w pamiętniczku... trzymaj się cieplusio

  9. #19
    basiek001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to waga leci w dół, a ja jem w miarę normalnie, tylko żadnego posiłku po 18
    Moje dzisiejsze śniadanko:
    grahamka (80g) posmarowana serkiem Bieluchem, do tego kiełki brokułowe i jajecznica smażona bez tłuszczu z polowka pomidorka i ziolami, do tego kawka z mleczkiem, wychodzi praktycznie 500kcal, ale co tam, ja rano jestem najbardziej głodna :]
    Wieczorem lece na aerobik, dzisaj cwicze brzuszek (ABT +albo pilates albo total body conditioning, zobaczymy
    Teraz jescze powinny być postanowienia naukowe: zwlekam z napisanie pracy inz już rok, KONIEC Z TYM! konczy sie sesja, a ja biore się do roboty, dzisiaj dzwonili do mnie z VW, że mnie chcą, a ja nadal kiszę się z pisaniem pracy
    Kolejny semestr - waga z kilogramami, pisanie pracy no i muszę się wziac za mój niemiecki. Muszę zerknąc na moj plan na przyszły semestr i zaplanować wszystko.

  10. #20
    basiek001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja wpadłam tylko napisać, że mam już postanowienie na V etap:]
    "wyginam smiało ciało, dla mnie to MAŁO!!! "
    Czyli Basia najpierw zrzuca balast, a następnie robi z siebie człowieka gumę, hehe. No może troszkę przesadziłam, ale potem regularny pilates i yoga. Taki prawie szpagacik, piękne zakrywanie się nogami, kwiat lotosu itd.
    A teraz wracam do nauki i rzucania kolejnych kilogramów, bo do V etapu to jescze hohoho i hohoho :]
    I moze koejny raz uwaga dla szukajacych w tym serwisie ratunku. Niekoniecznie trzeba się glodzic aby chudnąc. Ja zjadam na serio dużo, tylko dorzuciłam sobie więcej ruchu (wczoraj np pilates plus 0,5h basenu)
    A moje dzisiejsze menu:
    I sniadanie:
    kromka chleba pełnoziarnistago posmarowana pasztetem z soji, jajko na miękko, pęczek szczypiorku, kilka lisci sałaty, kawa z mlekiem 0,5% i słodzikiem
    II sniadanie
    2 połowki brzoskiwni z puszki , wypilam tez trochę syropu, 250ml maslanki Milko, 7 łyżeczek otrąb granulowanych ze sliwkami
    Obiad:
    Kubeczek zupy pomidorowej (sam wywar bez smietany), gotowana piers z kurczaka (no z tej zupy - aha w zupie byly tez 2 skrzydełka,ale Fuks je zjadł) resztki mrozonek co miałam - brukselka z kalafiorem i brokułem wyszło z 300g plus do tego taki os co kiedys sobie zamroziłam - zmiksowana marchew,papryka i pieczarki w bulionie warzywnym )
    Podwieczorek:
    Kubeczek galaretki takiej bez cukru,ale troszke dodałam slodziku
    Kolacja :
    Sałata plus pomidory, rzodkiewki i oliwki z sosem z oliwy i przypraw :]
    Dużo, nie? Nawet baaaardzo, jestem obzarta jak bak, a kilogramy lecą rozsadnie, a nei jak na tzw cud dietach, precz z 1000kcal:], to dla chudzielców :], a nie takich grubasków jak ja co lubia zjesc, zaden smakosz wszystkiego co w lodowce nei wytrzyma długo na ostrej diecie:] Dlatego mówie, jesc tak,aby nei byc glodnym plus ruch i zobaczycie, ze dopnę swego ;P

Strona 2 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •