No to zaczęłam...
Problemy z nadwagą miałam od dziecka (to jest od jakiejs 4 klasy szkoły podst). Mój problem: kocham jeść...smutne ale prawdziwe, na świecie jest na prawdę niewiele rzeczy, które mi nie smakują. Poza tym zamilowanie do zup i słodyczy. W domu zawsze były jakies bombonierki, a w lodówce pełno jedzenia ( bardzo dobrego), do tego predyspozycje genetyczne(nie łudźmy się ma to na pewno jakis wpływ), ale przede wszystkim wina leży po mojej stronie : obżarstwo + lenistwo = ...
No i do tego doszedł kolejny grzech, w liceum nie mogłąm juz patrzeć jak przybieram na wadze, no a przecież nie zrezygnuje z takiego dobrego jedzenia, wiec co mi pozostaje? Buuuch wszystko do wielkiego ucha...i tak zrodziła sie bulimia.
Jeszcze miesiac temu nikomu bym się do tego nie przyznała, a teraz wykrzykuje to na forum ogólnie dostępnym. TAK JESTEM POTWORNIE GRUBA I DO TEGO CIERPIAŁAM (!) NA BULIMIĘ
No ale z tym koniec, no nie?!
Zaczęłam dietę 1200 z tymi mrożonkami, nie zawsze wychodzi mi 1200, bo czasem dołożę sobie wiecej serka czy ryby, dodam owoc, w koncu nie o to chodzi, abym się głodziła, bo gdzies tu wyczytałam mądre zdanie, że muszę znaleźć sobie dietę, którą będę stosować całe życie (inaczej nigdy nie osiągnę celu)
Dlatego nie bawię się w zadne kopenhaskie, 1000kcal, bo wiem, że nie wytrwam.
Kupiłąm sobie w poniedziałek wagę elektroniczną, pech chciał, że chyba popsuta(8kg w ciągu jednego dnia i to na niekorzysc to lekka przesada). No ale zakładam, ze gorszy wynik to ten prawidłowy. Więc co? 93.3kg stan obecny. Cel: 58kg dnia 30 grudnia Anno Domini 2007 Smile
Wychodzi około 0.7 kg/ tydzień, jak myślicie - możliwe do realizacji?
Dieta: 1200-1600kcal w zależnosci od dnia
Ćwiczenia: środa fat burning, piątek step,sobota - basen, niedziela - aqua aerobik
Do tego dołączam dbającego o moją linię pieska - spacer 3xdziennie i objadanie mnie z posiłków
Styczeń-Luty: walka z rozstepami (kremy)
Marzec-Czerwiec: walka z cellulitem(dokładam ćwiczenia, zmneijszam dietę do 1000-1200, no i kosmetyki)
Po osiągnieciu 70kg (wrzesień) idę do fryzjera - zmieniam kolor na złocisty rudy plus skracam włosy o połowę
Zakładki