-
A myslalam, ze mnie zapomnialas :)
U nas akurat odwrotnie ;) Ja chcialam ogromne wesele, zeby przyszlo pol miasta a moja mamusia caly czas sie upierala przy skromnym obiedzie a za te pieniadze wyjechac w podroz do Paryza :lol: Ale postawilam na swoim :lol: :lol: :lol:
Jesli nie masz nic przeciwko temu bede tu wpadac bo jestem ciekawa czy fajnie jest byc zona :lol: Moge sie jeszcze rozmyslic :wink:
-
Fuguś pewnie , ze mozesz wpaac ile chcesz... w gruncie rzeczy szukałam Twojego watku, którego nie odnalazłam ( czyzbym dobrze wywnioskowała , że go poprostu nie masz?) eh szczerze watpie, zebym Ci odradiła bycia zona... ja juz sie przymierzam do tego dłuzszy czas... mieszkam ze swoim wybrankiem, gotuje, sprzatam piore, wczuwam sie jak moge :) co nie znaczy ze moje kochanie leniu****e, wrecz przeciwie pomaga mi we wszystkim :) przyjmuje ze po slubie moze byc tylko lepiej :) hmm z zastrzezeniem, ze czy fajnie byc zona zalezy w znacznej mierze jakim człowiekiem jest sam maz ;)
-
boojeczko eh mowie Ci jak mi smutno z pewnego powodu :( Napisalam cos o tym w pamietniku..
Poza tym mam tak samo jak Ty, wspolne mieszkanko z moim K. pranie (w pralni), gotowanie, sprzatanie itd. Teraz praca jest moja odskocznia, zastanawiam sie co bede robila przez kolejne 3 dni wolnego ;)
Co do przyjaciol to ja tez mam takich swoich ukochanych, z ktorymi itrzymuje kontakt i czekamy na moment kiedy sie spotkamy i bedzie jak dawniej :) (mam nadzieje).
A co do planu jedzeniowego to czasami trudno jesc co 3-4 godziny szczegolnie jak sie gdzies wychodzi, pracuje itp. Wtedy je sie w biegu i na ogol rzadziej. Wiem cos o tym, ale takie jest zycie..
Pozdrawiam:*
-
Czesc BOOJECZKO:* a raczej dobrywieczorek :P Ciesze sie ze postanowilas znowu pozbyc sie ciezaru :D Ja rowniez dlatego uwazam ze kazd wsparcie i dobre slowa sa potrzebne :wink: Ja dodaje swoj wpisik Tobie,moje gorace slowka,aby bylo Ci latwo i nie dopadaly Cie smutne dni.Jeszcze do konca nie zdazylam przesledzic calego Twojego wateczka,ale obiecuje ze nadrobie to :lol:
DOBRANOCUŚ :)
-
Watku swojego nigdy nie mialam. Blakam sie tak po obcych pamietniczkach :lol:
A jakie masz zaproszenia? :) Bo ja szukam i szukam i przy zadnym specjalnie nie zabilo mi serce :( Ale na pewno musi byc bordowe :)
My jeszcze nie mieszkamy ze soba :) Ja powiedzialam, ze wspolnego mieszkania przed slubem nie bedzie i nie ma tematu :P
Ale wyjezdzamy razem na wakacje :D Na przyklad do Gizycka :lol:
Ja ogladalam ten program (Miasto Kobiet) na tvn Style, w ktorym kobieta opowiadala, ze schudla 5kg w trakcie ciazy. A stalo sie tak, poniewaz ona i jej maz mieli duze problemy finansowe (chyba sklep im splajtowal) i nie miala co do garnka wlozyc :|
My tez mam nadzieje, ze bedziemy miec zespol w kosciele. 2 lata spiewalam w zespole muzyki sakralnej (w tym wlasnie kosciele). Mam nadzieje, ze jak poprosze moich dawnych znajomych o uczestniczenie w ceremonii to sie zgodza :roll:
-
Witaj w poniedziałkowy poranek
-
Ja tez jem tylko 3 posiłki,nie wyobrazam sobie jesc co 3godziny,bo bym nie dała rady-ja musze sie odzwyczajac od podzerania a nie kultywowac ciagle wszamanie... :? a poza tym ja musze sie najadac i basta :!: Dopoki cwicze to chudne jak nie cwicze przemiana materii spada,trzymam wode i rezultaty znikome wiec ciagla musze sie ruszac,na szczescie ostatnio nawet sie udaje :D .
Wiesz,jak tam czytam,kurcze tez bym chcia ła by moj mezczyzna nazywał mnie kiedys swoja zonka-aaa pomyslec,ze kiedys sie upierałam,ze ja nigdy za maz nie wyjde,nie ma mowy :D :D :D ,a teraz juz zaczynam takie mysli miec ze moze za jakies 3lata....
-
Fajnie jest być żoną :) ja nię będę 6 lat w Walentynki :D:D ( no bo dwoje zakochanych wariatów wzięło ślub cywilny w tygodniu.... bo chcieliśmy 14 lutego)
i nadal nas trzyma to zakochanie
-
:)
fajnie jest też być prawie żoną...
ja oglądam serwisy śłubne, wybieram sukienki i cieszę się z każdej rzeczy, którą mogę zaplanować...
Tak na marginesie. Nie wiecie może, gdzie można kupić kalkę ozdobną. taka cieniutka jak kalka techniczna, ale np. barwiona w kwiaty. Bo marzą mi się własnoręcznie wykonane zaproszenia, tylko nie wiem skąd wziąć taką wzorzystą kalkę. Najchętniej w konwalie lub słoneczniki. Jakby ktoraś z was wiedziała, gdzie w necie, albo w warszawie było takie cudo, dajcie znać.
-
Boojeczka jeszcze siedzi w łóżku w pidżamce :) własnie zjadła śniadanko i jest bardzo szczesliwa, pomomimo ze kolezanka własnie oswiadczyła jej ze nie bedzie jej na ślubie, bo chłopak ma egzamin w tym dniu... ale boojeczka powiedziała sobie trudno, bo przeciez nikt ani nic nie moze popsuc jej tego dnia, a ze sama ze swym męzem kochanym chcieli obiad to z kazda rezygnujaca ososba jeszcze bardziej robi sie kameralnie :)
Boojeczka wczoraj troche cwiczyła, ale tylko 6w... no i spacerowała... z dietka nie przesadziła było dobrze, popołudniowe ssanie zagłuszyła łykiem naturalnej maślanki :)
Boojeczka ma tylko jeden powod do zmartwiec ze jej kochanie pracuje dzisiaj 12 godzin:( boojeczka , wiec niedługo sie ubierze zrobi jakies pycha jedzonko i zaniesie mu do pracy, bo on wyszedł z tą mysla , ze najpozniej wroci o 17. :cry:
:arrow:Waszko, Fajnie tak obchodzic rocznice śubyu 14 lutego, ale u nas w gre nie wchodził ślub cywilny :) no i rodzice uparci z weselem wiec tylko sobota :) ah a tak w ogole to data taka bardziej nasza niz wszytkich inych zakochanych :) dla nas 17 luty bedzie jak drugie walentynki :P dobrze ze nadal sie kochacie jak wariaci :)
:arrow: Savciu ja tak samo, moze wlasnie miedzy innymi dlatego jestem gruba bo nie jadłam cały czas tylko podzerałam, ale ja tak nie potrafie jesc non stop.Ciesze sie ze udaje Ci sie tyle cwiczyc :) Savciu eh mowisz za 3 lata... mnie zycie nauczyło, zeby takich dalekich planow nigdy nie robic, bo ie tylko od nas wszytko zalezy... tez mialam isc na studia wyjsc za maz, bylam zareczona ale z kim innym, zycie przewrotne strasznie.. za to moja siostra ponad 10 lat była se swoim aktualnym mezem zanim slub wzieli :) Ja sie ciesze ze moje Kochanie tak sie zmieniło... kieys było takie jak Ty mówisz, zadnej zony, zadnych dzieci... a tu prosze sam sie oswiadczył, coraz czesciej rozmawiamy o dzieciach :) a ja zycje w bajce :) obyTobie tez sie tak poszczesciło. Tylko wiesz co zastanow sie jeszcze raz nad wszytkim. Nie chce Ci czegokolwiek odradzać, ale kiedys pisałas o swoim obecnym ,o jego byłej, o jego zachoaniu... pierwsze zasadnicze pytanie musisz sobie zadac... to jest juz tak na zawsze, do konca zycia... bedziecie sie razem starzec... bedzie pracoac, nigdy nie wykluczysz dziecka, bo nawet zdarzaja sie przeciez nieplanowane ciaze, musisz tez wziasc pod uwage jakim bedzie ojcem. Wiem ze gadam jak stara baba.. a wtym co pisze juz nie ma takiego romantycznego polotu zakochanie, ale to zycie... dobrze koniec kazań :) jazycze Ci jak najlepiej :)
:arrow: Fguś moje zaproszenia były wzorowane na jakiś tam znalezionych w internecie, ale zrobił nam je mój przyszły teść bo sam sie zajmuje tym w pracy :) wiec mielismy bardzo po kosztach, a to tez sie liczy. Nie powiem, ja jestem troche taka artystyczna dusza, i chciałam robic takie zaproszenia sama, z takimi malutkimi kwiatuszkami z bibułki, na szczescie odciagneli mnie od tego... bo chyb sroe na palcach poscierałasobie od krecenia tych kwiatuszkow :) jak juz powiedziałam tak na tip top to wszyto po mojemu nie jest :) ale nic mojeo szczescie nie przycmi :) ale jak sie pytasz jakie jest to jest takie stylizowane na stare , taki składane ma tam taki obrazeczek z para i z golabkami w srodku :) Wiesz ja tez nie chciałam mieszkac ze swoim przyszłym mezem przed slubem i on o tym wie, rozmawialismy o tym i sadze ze to tez po czesci przyczyniło sie do tego ze zdecydował sie na slub :) wiesz unas jest tak ze dzieli nas roznica około 700km i onspecjalniedla mnie sie przeprowadził do tego miasta gdzie studiuje... to jak a niby miałabym go nie przygarnac :)??? fajnie miec taki zespol... od razu inaczej wyglada msza.. wiadomo ze na mszy slubnej zbieraja sie rozni ludzie, nawet Ci ktorzy normalnie dokosciola nie chodza dlatego trudno od nich wymagac zeby spiewali piesni... dlatego wlasnie warto sie o to zatroszczyc zeby nie było pozniej krepujacej ciszy...
:arrow: Słomciu dziekuje serdecznie za wsparcie i wutam na moim wateczku :) wlasnie pozbywam sie ciezaru, ale nie za wszelka cene i nie z uporem maniaka, tylko sobie spokojnie normalnutko, strajac sie przyzwyczaic do takiego zywienia... bardzo mało mysle o samym jedzeniu, co na wczesniejszej diecie mi nie szło... bo jakosjak nie ograniczałam wegli to zawsze miałam na cos chcec... :) i widzisz moj pamietniczek odchudzania pomalutku staje sie slubnym poradnikiem :)
:arrow: Gduszko nie smuc sie , pewnieto co jest napisane w Twoim pamietniczku wcale powodem do smutku nie jest ( ja juz to sprawdze ) eh a wolnym to sie ciesz... zrob sobie w domu spa :) peelingi , balsamiki... pozniej idz a jakis basenik, spacerek odprez sie , zapaz sobie kakałko na mleczku 0,5% i polez sobie przed tv , obejrz jakies romansidło, albo poczytaj ksiazke :) baba zawsze cos do roboty znajdzie ;) hmm przynajmniej dzieki Wam widze ze nie tylko ja wdze ze mam problem z czestoscia i regularnoscia posiłkow :)
Oj dziewczynki ide przeleciec sie szybciutko po Waszych wateczkach ... :)