-
Hej,
postanowiłam skrobnąć jeszcze kilka słów. Przeczytałam pościk figi i postanowiłam nawiązać do kilku rzeczy. Po pierwsze gołębie- moim zdaniem świetny pomysl, to coś czego się nie zapomina. My prawdopodobnie z kościoła do domu weselnego pojedziemy wozem drabiniastym. Przynajmniej tak nam się marzy. Chcielibyśmy jechć nie sami, tylko z rodzicami świadkami razem a samochodem się nie da.
A co do Katowic, to dla nas tez to było dość bliskie, bo sporo znajomych tam było. Kolega opowiadał, że jak to się zaczęlo podbiegł jakis starszy pan i krzyknął "młody **********" i on się ani chwili nie zatanawiał. A wczesniej byl wściekły bo mieli mieć stoisko w centrum (tam gdzie to runęło) a na miejscu okazało się, że przesunęli ich w "kiepski punkt". Pracownik znajomych nie miał tyle szczęścia, co on. Ogólnie z ptakami dośc dużo związku mieliśmy, mój przyszły mąż pracował nawet przez jakiś czas w szpitalu dla ptaków. Więc dużo autorytetów jeśli chodzi o leczenie ptaków się przewinęło.
Nad suknia się jeszcze zastanawiam, ale chcę żeb była delikatna i lekka jak mgiełka, żadnych księżniczek i kół z którymi trudno sie w drzwiach zmieśćić a i tańczyc niełatwo.
-
Beem a co to woz drabiniasty? :)
My bedziemy jechac bryczka tak jak nam sie marzylo :) Juz mamy zamowiona bo wujo P. jezdzi taka bryczka i wozi nowozencow. Sa piekne, nowiutkie, takie jakie jezdza po krakowskim rynku :)
W ten weekend planowalismy jechac na wsytawe w Czestochowie, ale moja mama drzy i probuje mnie odwiesc :roll:
-
http://www.kaszubyranczo.republika.pl/drabiniasty.jpg
to jest wóz drabiniasty... nie chcieliśmy bryczki, bo to bardzo powszechne i na bryczce moglibyśmy byc tylko ze świadkami a my chcemy też rodzicow na nim posadzić...
zobaczymy czy się uda znaleźć w okolicy takie cudo
-
Nie wpdlabym na to, ze to jest woz drabiniasty ;) No faktycznie, boki ma jak drabina ;)
Ja wole swoja elegancka, zdobiona bryczke :lol:
-
Ale mam zaległości :roll: I narazie brak czasu na ich nadrobienie, więc przysyłam pozdrowionka:)
-
O rany ale macie super pomysły.Wóz drabiniasty...jeszcze nie widziałam żeby ktoś jechał nim do ślubu.Ale pomysł super.
-
Pierwszy pomysł był motocykl z koszem. Ale upadl, bo nie trzymałoby sie reszty. Koledzy mojego ojca są maniakami starej broni i chcą na mój ślub przywieść armatę pod kościół i strzelać :). Nie wiem czy wypali, ale fajnie byłoby wychodzić z kościoła wchodząc między facetów w kontuszach pod skrzyzowanymi szablami. Normalnie jak królewna.
-
O rany coraz lepsze pomysły.Z chęcią zobaczyłabym takie wesele.
-
Ale się rozmarzyłam :D:D:D
-
Pamietam jak kiedys sama jedziłam latem u babci takim wozem drabiniastym i kierowałam koniem :wink: ,ale była frajda.Wakacje na wsi-taaak,rozmarzyłam sie a dzis w gdansku snieg jeszcze padał :? .Ja chce juz wiosne i sałate i szczypior i rzodkiewke i ogorek tez. :wink: :!: :!: