-
tak ładnie schudłaś, że od czasu do czasu należy Ci sie nagroda w postaci,chociażby babcinych pyszności :) mimo wszystko życzę na tyle silnej woli, by były to rozsądne ilości ;) i nawet nie tyle silnej woli, co pozniej umiejętności odmawiania,gdy naprawde już nie masz ochoty na więcej, bo wiem jak to jest u mojej babci :wink: u niej to nawet jakbym non stop jadła to ona na końcu stwirerdzi, że nic nie jadłam :lol: a jak powiem,ze jak to nie jadłam? Zjadlam tyle, że pękam :P. To ona wymieni akurat 48 potrawę, której rzeczywiście nie spróbowałam i jak ja mogłam tego nie zrobić ? :P a przeważnie jeszcze napiecze przeróżnych słodkości i "no zjedz chociaż kawałeczek " i tak w kółko gada,jakby nagrala sie na taśmę :P w czasie diety lepiej nie siadać u niej przy stole :lol: a i po jest ciężko, bo grozi to przejedzeniem :P
-
Kurcze mandarynkowy sezon sie chyba zaczał:)
Aniołku normalnie nasze babcie maja ze soba baaaardzo wiele wspolnego:) u mnie jest identycznie, ze moge jesc caly czas i jeszcze troche a ona Twerdzi ze nic nie jem... a jeszcze teraz jak schudłam... todopiero jest hard core :) oczywiscie ja sie głodze, nic nie jem i sama sobie szkodze. No ale babcia jest Kochana i dlatego jak zawsze do niej jade to zabieram swoje zapasy jedzenia... no al na urodziny to przeciez nie moge:) aj cos tam zjem i bede tak jak Wampirzyca (to tez moj drugi sporosb) jadła jedna rzecz godzine w miedzyczasie siorbiac jakas herbatke:) moze sie uda:) u babci wielkim plusem jest to ze ja robie prawie za gospodynie znaczy sie pomagam babci robic w kuchni herbatki itd. takze wstaje czesto od stołu:) Odkad przyjezdzam z mezem mam troche lzej, bo babcia zmieiła troche spiewke i jest ukierunkowana na niego... tylko dołuż mu niech sie naje itd:)
Dzisiaj byl bardzo fajny dzien... znaczy sie dobrze sie czuje, bo sie nie przejadłam jak wczoraj.. wypiłam duzo wody i dalej pije i sporo chodziłam... jeszcze nie cwiczyłam, ale zrobiłam tez cos dla siebie bo wg. planow wydepilowałam swoja siersc na nogach i wysmarowałam sie balsamikiem a teraz jeszcze pomalowałam sobie paznoietki i mam frencha :)
Byłam u chrzesnej w szpitalu i było "Kasia jak Ty schudłaś... to przez te meczace dojazdy pewnie... ale juz nie chudnij bo pozniej mozesz miec problemy z zajsciem w ciaze itd."
Później odwiedziłam siostre i oddała mi kilka ciuszkow :) i pozyczyła jedna sukienke... wygladam w niej naprawde dobrze az sama sie zdziwiłam i jest taram... czerwona:) tyle ze jest na krótki rekaw to tak nie bardzo na taka pore... kurce pierwszy raz w zyciu wygladam dobrze w takiej sukince bez gorsetu itd :)
ide do Was zobaczyc co nawyczyniałyscie przez cały dzien:)
-
nooooo nie moge czerwony ciuszek w garderobie Boojeczki...:0 super to właz do sukienki i rob zdjecia bo chcemy Cie zobacyzc same hihihi:p napewno slicnziwe wygladasz :)
oj ale wiece cop odnośnie babcinek wszystkie tak maja hehehe penwie my jakos rpzyszłe babcie tez tak bedziemy maltretowac wnukow jedoznkiem :P hihihih
-
Zdjecia... no moze kiedys przy okazji :) jakos tam dziko ubrac mi sie w taka kiecke bez okazji :) jest bardziej wyjsciowa niz na codzien:)
ja jestem swiadoma tego ze bede tak maltretowac jedzeniem wnukow... nie tylko wnukow ale i dzieci bo juz to robie z mezem:)
-
oj to czekam z niecierpliwościa bo w sumie ciekawi mnie Boojeczka w sukieneczce:P hihihih
wiesz ja tez bede icm piec itd...hehehe bo to lubie ale szczerze najbardziej boje sie jak bedzie moj tatko tuczył moje dzieci:P
-
He he moja babcia dokładnie tak samo ale opracowałam na nią metodę :wink: mówię: nie babciu bo się odchudzam a babcia: ale tylko jednego! no to ja na to że nie bo chyba nie chce żebym złamała silną wolę i nie jem już słodyczy od takiego czasu to nie mogę się skusić i babcia się poddaje :D
Boojeczko czerwona sukienka no no... :D jestem pod wrażeniem - czasem fajna taka zmiana hi hi :wink: Pozdrowionka! I dzięki za rady na moim wąteczku:*
-
HEJ DZIEWCZYNY!
dzis nic dobrego.. znaczy z jadłospisu nie jestem zadowolona znow sie ciezko czuje...
:arrow: owsianka na mleku 0,5%
:arrow: jabłko i kilka orzeszkow ziemnych
:arrow: jajecznica 2 jajka i 2 pieczarni na łyzeczce masła
:arrow: 1,5 gołabka weetariańskiego
:arrow: 3 mandarynki
:arrow: znów jabłko
:arrow: troche rodzynek
:arrow: prócz tego z łyzka farszu do krokietow bo robiłam i próbowalam...czuje sie jak balonik taka wypchana... a jutro do babci i powtorka z rozrywki... aaa i kawa z odrobina syropu karmelowego:)
ale jutro postaram sie rano nic nie jesc a u babci nie tyle ze bede jadła ale skusze sie na jakies ciasto albo bede robiła rano jeszcze ciasteczka takie francuskie z nadziniem jabłkowym z cynamonem i rodzynkami moczonymi w rumie:)
dzis jeszcze pocwicze... kurcze wybaczam sobie taki jadłospi tylko z tego wzgledu że juz nie chce tak cudnac tylko utrzymac wage.. bo inaczej yrzuty sumienia by mnie zabiły :)
-
oj kochana chyba mamy takie zawachania w jedoznku razem ja etz dzis nie wypadłam zbyt kolorowo...ale czas to zmienic Boojeczko prawda?:P
-
Tak Asiu dzisiaj razem gołąbki wsuwałyśmy:) czas zmienić tylko nie od jutra bo te urodziny( a na moja babcie nie działa Herci sposob bo moja babcia gdyby usłyszała ze ja jeszcze sie odchudzam to by tak lamentowała że szkoda gadac:P ).. tak ale od poniedziałku do piatku to bede ładnie trzymać się planu, bo nie bedzie mnie praktycznie w domu, bo na uczelni zapowiada sie ciezki tydzien... na sama mysl mi sie odechciewa... :roll:
Dzisiajsze cwiczenia zaliczone była godzinka :)
-
oj mnie też czeka ciezki tydzien wiec tez sie biore za Siebie no to razem będziemy sie brac w garść:P