-
Witaj :)
Mam do Ciebie prośbe jeśli tylko znajdziesz czas, możesz zajrzeć tutaj?
||
\/
Pomagamy zwierzętom
To ostatnia szansa, by móc zagłoisować na zwierzaczki, przypominam, głosujemy na Fundacja Azyl Koci Świat Kasi Strzeleckiej <-
Z góry bardzo dziękuje :*
-
-
Trochę nagrzeszyłam, ale Ty się trzymaj
Buziak
-
No czesc Zonka :P (tak mowi juz do mnie moj PM) widze, ze troche wrocilas do czasow dziecinstwa, jesli chodzi o ciasta.. :P No i dobrze :D
Wez sie zdecyduj na porzadna dietke, juz Ci tak malo zostalo, a Ty jakas maniane odwalasz :p Nieladnie
-
ja mam pieska na dworzu, więc nie muszę go wyprowadzać o konkretnych porach ;) ale oczywiscie na spacerki tez go zabieram,zeby mogl sobie polazic troszkę, poobserwowac co się dzieję w okolicy, obszczekać okoliczne psy :P i poobwąchiwać co nieco ;) jak był mniejszy też początkowo był w domu, bo dostałam go w zimie i takiego szczeniaczka nie trzymałabym na śniegu przecież. Jednak mam dość duże podwórko, piesek dodatkowo siedzi za swoim ogrodzeniem w mega-ogromnej budzie z drewna, którą zrobił mój tata. A w domu jest mało miejsca jak na takiego żywiołowego owczarka niemieckiego. Poza tym on jest długowłosy i strasznie gubi sierść, więc wszystko byloby zaraz w nim ;) No i u mnie długo nie ma nikogo w domu,więc to tez mógłby być problem. Dlatego teraz jest na dworzu, ale oczywiście czasami, odwiedza i dom :) Wtedy a to walnie sie o stół,a to gdzieś zaklinuje, bo myśli, że jest taki malutki jak kiedyś i wciska się wszędzie gdzie może :lol: a wielka z niego bestia, w styczniu będzie miał 2lata ;)
mi udało się nie próbować wykonywanych specjałów. Jestem z siebie dumna :lol: chociaż,gdybym sprobowala nic wielkiego by sie nie stało ;) ale cieszę się, że udaje mi sie nad wszystkim ładnie panować :) Chciałabym w koncu osiągnąć ostateczny sukces,tak jak Ty :) naprawde gratuluje Ci zrzuconej wagi. I w ogole chcialam Ci powiedziec, ze jak czytalam Twoja historie to odnalazlam w niej bardzo wiele swoich wlasnych przezyc. I nie wiem jak Ty,ale ja kiedy juz dojde do celu,chcialabym zmienic swoje podejscie do jedzenia,diety,zeby juz nie powtorzyc tego wszystkiego :)
Życze miłego piątku:) Pozdrawiam :)
-
.. wyraże sie tu jutro... przechodze kwarantanne :)
-
1 i 2 to były dni gdzie dieta poszła gdzieś w odstawke. Jadłam jak każdy człowiek w dni świąteczne... próbując także moich wypieków:) Nie pisałam tu bo to jakoś mi sie mijało z celem, głupio było by napisać że właśnie próbuje mojego wypieku rogalikow drożdzowych nadziewanych:) także to były dwa "grzeszne dni" ... ale zdaje mi się że potrzebowałam tego żeby dalej normalnie funkcjonować na diecie:) Wczoraj nie odważyłam się wejść na wage ale wczoraj juz miłam diete wiec rano wgrzebałam sie i zobaczyłam 56,4... źle nie jest, ale bywało lepiej :) tak czy innaczej dieta dalej w toku:)
Wczoraj miałam spotkanie ze starymi przyjaciółkami.. posypało sie kilka komplementów aż miło mi było... bo jednak moja przyjaciółka ma dość krytyczne oko:) a dziś znów wybieram sie na saune.. przyda mi sie taki mały detoks:)
:arrow: Młody Aniołku... widzisz ja zazdroszcze Ci tego ogródka... też bym tak chciała, aleniestety nic takiego nie mam... mieszkam w bloku i dlatego dzisiaj w sobote też musiałam wstać przed 7 żeby iść z pieskiem.. za to widziałam wschód słonca, cos niebywałego:) Mój pies też jest niezwykle żywiołowy i wszędzie go pełno:) ale to kwesia przyzwyczajenia... robi sie juz spokjniejszy pod niektoryi wzgledami... ale nadal kradnie:) ja sie z mama smieje, że nie dość że ma ADHD to jeszcze kleptomanka:) jak sie zostawia jedzenie na stole to ono momentalnie znika.. razem z Kira:) Co do dietki to gratuluje, że Ci sie udało wytrwać :) mi niestety nie, ale dałam sama sobie pozwolenie na odpust wiec nawet wyrzutów nie mam:) ja tez chciałabym "po" diecie zaczać normalnie jeść w niewielkich ilosciach... ale jak na razie konca diety nie widać...
:arrow: oj Ewelinko maszz racje troche maniane, ale jak pisalam takie cuś było mi potrzebne i od wczoraj sie ładnie trzymam:) nie można sie dać zwariować w dwie strony... ani za bardzo luzowac, ani za bardzo głodzić i katować:) a Twoj PM to chyba juz sie przyzwyczaja do tej mysli że będzie miał taka fantasstyczna i piekna żonke:)
:arrow: Oj Waszko... było mineło :) dietkujemy dalej, nie? :wink:
:arrow: oj Asiu dawno Cie nie widziałam:) zaraz wpadne na Twoj watek sprawdzić jak Ci idzie:)
http://zdjecia.polska.pl/gal/152/138/216/med.jpg
-
Oj Boojeczko ale kazdy komplement cieszy:0 hehehe
ooo co ja widze wypieki ...to co rogaliki tylko pieklas czy cos jeszcze no pochwal sie tu i to juz:) pewnie wszyscy sie zajadali ze az sie im uszy trzesły:P hihihihi
oj oj ja tez nie byłma całkowicie dietkowa kobieta w swieta ale co tam hihihihi:P taka odmiana jest potzrebna zeby docenic jedoznko dietkowe:P ale jaka moja ciocia zrobila pyszna marchewke tarta z jogurtem i czosnkiem ...nomrlanie pyszka...dzis ja sprobuje zrobic:P
-
Nio booojeczko... Fantastyczna i mila zonka??? TO chyba nie o mnie mowa :P No fakt, moj PM jest na tyle slodki, ze zawsze mi to powtarza... :D Mowi, ze dla niego to moge nigdy sie nie odchudzac, no ale ja chce lepiej sie czuc. Twoj maz tez jest super :) Ogolnie nie mamy na co narzekac :D
-
Przed chwila ogladałam program o chudych sławach... matko tamte dziewczyny maja tak krzywo pod sufitem jak te z watku nastolatki (bez obrazy dla nikogo) gdziewczyna ktora ma niecałe 160 wazy 42kg.. i wypiera sie że coś z nia nie tak.. mowi ze naturalnie jest chuda tylko troszke zrzuciła... wypowiadał sie taki specjalista na ten temat i mówi że to smutne bo te dziewczyny bardzo skracaja sobie zycie i moze pociagnał do 60... takie chodzace kostuchy...
:arrow: Ewelinko tak, diewczyny powtarzają mi że małżeństwo mi służy.. część myśli że odchudzam się dla męża (kiedy on nie chce żebym chudła) a ja poprostu tak jak i Ty chce sie lepiej czuć ze sobą... miło jest jak ktoś prawi komplementy, ale tak naprawde g... mnie obchodzi kto sobie co o mnie myśli:)
:arrow: No Asiu piekłam 1. było rafaello bo zaproponowałam mężowi że może sobie coś wybrać z tej strony co link podałaś... a ten nie, chciał rafaello to zrobiłam:) tylko inaczej robiłam biszkopt ( z innego przepisu) i wyrósł mi tak duzy, że przepis musiałam zmodyfikować i zrobić więcej bitej śmietany bo byłoby za suche:) 2 list. robiłam rogaliki z tego przepisu ze stronki tyle ze z roznym nadzieniem, czesc wlasnie z twarozkiem, czesc z czekoladkami kokosowymi i tofii.. pysznosci:) a wczoraj ubiekłam kulebiaka do barszczu:) a dziś będzie na obiad makaron zapiekany z miękskiem:) a ja pewnie warzywka na patelnie jakieś:) a marchewka z czosnkiem i jogurtem brzmi ciekawie:) sama takiej kombinacji bym nie ułożyła:)