-
Gratulacje! Super, że waga pokazała mniej :D Na Twoim miejscu nie kupowałabym na razie tej kurtki. Skórzane ubranka są drogie i co będzie jak za 2-3 miesiące zakupiona kurtka będzie na Tobie wisieć (a pewnie będzie jeśli wziąć pod uwagę dotychczasowe sukcesy) :D
-
Pora na podsumowanie dnia :)
NIEDZIELA (DZIEŃ 7, TYDZIEŃ 1)
I. Jedzenie:
1. Dwie małe kromeczki ciemnego chleba pełnoziarnistego, ser żółty, papryka /240 kcal/
2. Pomarańcz, trzy plasterki ananasa z puszki /120 kcal/
3. Kotlet mielony, buraczki tarte, sałata zielona /350 kcal/
4. Mandarynka, dwa plasterki ananasa z puszki, małe jabłko /125 kcal/
5. Resztka płatków z Fitness z mlekiem (wyszło tylko 1/3 kubka), 1/2 plasterka żółtego serka /120 kcal/
RAZEM: 955 kcal + malutki (serio, serio) kawałek ciasta... i wcale nie mam wyrzutów sumienia :D
II. Ruch
Żadnego :( No chyba że wezmę pod uwagę dwie godziny zakupów hehe
III. Coś dla siebie:
ZAKUPY - bluzka i kurtka sportowa :)
************************************************** ********************
To tyle jeśli chodzi o bilansik :) Normalnie do tej pory ciesze się z tego ponad kilograma co go schudłam w tym tygodniu :) Teraz własnie siedzę sobie przed tv i nawet nie chce mi się jeść. Nawet miałam sobie coś dobrego kupić w sklepie z okazji tego tygodnia no ale nie secjalnie miałam ochotę wiec postanowiłam nie jeść słodyczy kiedy nie mam chcicy, bo jutro na pewno mnie dorwie i wtedy sobie ulżę :)
Heh, a tak poza tym załozyłam dzisiaj na siebie spodnie rrki mojej siostry i nie jest tak źle. To znaczy nie odoba mi się to i nie wyszłabym tak z domu ale musze przyznać, że bywało gorzej. Zaczynam się uśmiechać do siebie w lustrze.
Swoją drogą dostrzegłam na moim tickerku, że jestem już na półmetku :)
No ale z drugiej strony ciągnę tą dietę (z mniejszym lub większym zaangażowaniem i z przerwą jedną nawet) od ponad miesiaca... Jeśli druga połowa pójdzie tak jak do tej pory to przyznam że to odchudzanie takie straszne nie jest. No ale z drugiej strony boę się że za troszkę waga przestanie być dla mnie łaskawa i stanie... Obsesyjnie o tym myślę...
Buziaki dziewczynki :*
-
U mnie niedzielna TRAGEDIA. ble ble ble. weekendowa rozpusta az uszami wychodzi.niezadowolona z siebbie bardzo. jak sie porzadnie nie wezme za siebie to cholera wezmie cala silna wole i checi :/ shit. a na dodatek okres mi sie zbliza.
-
Ufff, za to klajdusia dziś dzielna, zawsze jakieś pocieszenie i mobilizacja - przede wszystkim ten ruch na wadze. Tak trzymać! A pewno swój cel osiągniesz szybciej niż myślisz :)
-
witam;*
no gratulujemy tego kilograma;D
buziaczek na mily poczatek tygodnia;*
-
Witaj serduszko
Gratuluję Ci tego kilograma
Kilogram za kilogramem i osiągniesz swój cel, jestem tego pewna.
A ciasteczko dobrze że zjadłaś, nie możemy popadać w obsesję diety.
Organizm potrzebował i tyle. Teraz da Ci spokój na jakiś czas.
Papatki
-
Dzień dobry laseczki :)
Właśnie soie popijam śniadaniową kawkę. Mam już dzisiaj za sobą ćwiczenia z pierwszego dnia a6w. Cały czas mam wątpliwości czy wytrzymam bo takie mi się to monotone wydaje ale próbuję. :)
Mam strasznie dużo nauki (dwa kolokwia w tym tygodniu) a chęci brak. Patrzę na te głupie książki i przchodzi mi do głowy tylko jedno 'Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce'...Muszę zrobić dzisiaj dużą częsc tego, co bęzie na tych kolokwiach bo inaczej tygodniu zabraknie mi czasu i będę musiała wybrać między nauką a siłownią. Nie chcę do tego doprowadzać :/
Specjalnie wstałam dzisiaj wczesniej (przed 7.00) a ciągle nic nie zrobiłam. A w planach mam jeszcze długa kąpiel i peeling z kawy (polubiłam go) a potem balsamowanie, malowanie paznokci i może maseckę błotną na twarz...
Swoją droga jak tak patrzę na to, co napisałam to znowu nie wierzę w siebie, heh...
A za onem swieci słonko...
Może otworzę na ościerz okno, włączę jakąś pozytywną muzyczkę, posprzątam w pokoju a za godzinkę zabiorę się do nauki!
Buziaki na miły dizeń
ps. Baaardzo wam dziękuję, że jestescie tutaj i wspieracie mnie. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i wsparcie. Jeszcze nigy w życiu nie wtrzmałam na diecie tak długo. To dzięki wam mi się udaje. :*
-
-
Cześć LASKA!!!!
Fajne spodnie :) :) :)
Proszę iść się uczyć (też mam dwa kolosy w tym tygodniu :roll:) i nie myśleć o jedzeniu, bo wyglądasz super i lepiej tego nie psuj :) :)
-
witaj lasencja!
powiem tak ale z Ciebie juz sztuka:D:D:D
rozumiem ze tylko kształtujesz sobie sylwetke ...bo swietnie wygladasz:)
a co do nauki lepiej stawiac ja na pierwszym miejscu a potem nasze przyjemnosci czyli dieta i cwiczenia:D:D:D chociaz jak nie ma sie nawału pracy to i mozna obydwie rzeczy ppogodzic :wink:
buziaki
-
ale masz sliczna czapusie:D
i figurke tez wcale nie masz zla;p wygladasz bardzo ladnie:D
-
Witaj klajdusia.
Widze ze tydzien dietkowy jak najbardziej udany. Swietnie Ci idzie i te cwiczenia. Wzielam z Ciebie przyklad i zaczelam od dzisiaj cwiczyc regularnie.
Gratuluje zrzuconego kilogramu.
Bardzo ladna z Ciebie dziewczyna i jaka szczupla :shock: . Z czego Ty sie odchudzasz...
Pozdrawiam.
Tusia.
-
Dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa. Podrzucam jeszcze kilka fotek, które znalazłam dla porównania :)
To są zdjęcia z sierpnia tego rku (ok 70 kg). Oczywiście na zdjęciu w kostiumi wciągam brzuch do oporu ;)
http://republika.pl/blog_qh_3275916/.../tr/przeed.jpg
To jest zdjęcie, które dobrze opisuje mnie przed dietą w październiku teg roku. Wielki brzuch (!) i oczywiśce jem!
http://republika.pl/blog_qh_3275916/.../tr/przed6.jpg
A to obecne zdjęcia. Wklejam je żebyście nie myślały, że ja taka chuda jestem. Gdzieś się to 65 kilogramów ponad ukryło. Tak wiec wygląda naga prawda :) Jesli chodzi o mnie najbardziej nie lubię brzucha!
http://republika.pl/blog_qh_3275916/...bez_tytulu.jpg
-
Klajdusia, brzuszek otluszcozny-zrzucaj ale dol- uwazam ze dobry. Tylko cwicz!.
Pozrawiam.
Tusia.
-
Nad brzuchem popracujesz z Weiderem i przy swojej wadze już na pewno będziesz dobrze widziała efekty! A nóżki masz zgrabne, Tusiaczek dobrze mówi :)
-
No i czas podsumowac dzień, bo nic więcej jesć nie zamierzam :)
PONIEDZIAŁEK (DZIEŃ 1, TYDZIEŃ 2)
I. Jedzenie:
1. Chudy biały ser (ok 50 g), trzy łyżi jogurtu naturalnego, łyżeczka miodu, cynamon, wafel ryżowy /160 kcal/
2. Parówka, mała kromeczka ciemnego chlebka pełnoziarnistego, pół łyżeczki majonezu, pomidor, kawa z mlekiem /250 kcal/
3. Kisiel 'Słodka chwila', łyżka lodów /150 kcal/
4. Kotlet mielony, buraki, pół miseczki zupy pomidorowej /400 kcal/
5. Serek waniliowy z wisniami /200 kcal/
RAZEM: 1160 kcal...
Eh za dużo mi wyszło :/ Jutro postaram się bardziej!
II. Ruch
Tylko Weider (dzień 1) :D
III. Coś dla siebie
Jeśli zdążę to długa kąpiel z peelingiem i balsamowaniem...
************************************************** *********************
Wzięłam sie wreszcie za naukę. Póki co wyszło z tego tyle: WIEM, ŻE NIC NIE WIEM!
Okazało sie, ze mam brai jakich nie podejrzewałam... Siedzę teraz i szukam w starych ksiązkach tego, czego nie wiem, a że nie wiem wielu rzecz to wszystko strasznie się przecąga :( Ależ małołek ze mnie...
************************************************** *********************
Rejazz: Spodnie ukradłam sistrze ) Heh, naprzyjeniejsze w tej dievie jet to, że zaczęłam sie mieścić w jej ciuchy. Tym bardziej będę sią starać nie zaprzepaścić tego, co już udało mi się osiagnąć.
Malinko: Powiedzmy że prorytetem dla mnie jest pozbyć się wstrętnego brzucha. Reszta mogłaby zostac. Poza tym nie chcę chudnąc na kościotrupa :P
Grubasku: Dziękuję za ciepłe słowa :)
Tussiu: Ja do dołu też nie mam większych zastrzeżeń :) Pewnie gdby nie ten brzuchol nie zaczęłabym się odchudzać. No a teraz same korzyści. No i przez to, że on do reszty nie pasuje to dzisiaj a6w zaczęłam. Damy radę Tussiu :)
Wracam do książek, wpadnę później, jak już czegoś się nauczę ;)
Buziaki
-
Ja się w ubrania siostry pewno nigdy nie zmieszczę :) Ona po urodzeniu dwojga dzieci waży tyle ile mi się marzy... i do tego ma piersi w rozmiarze E :shock: :shock: (pewno one z pięć kilo ważą ;)). No i mamy zupełnie inny gust, ona preferuje spódnice... ale jak już schudnę i mam nadzieję że do tej pory zacznę pracę... to się wybiorę na takie zakupy że hej :D
Ucz się ucz, ja dopiero co dotarłam do domu z uczelni, zjadłam obiad... chwilę odsapnę i wsiadam na orbitrek poćwiczyć i mam nadzieję, że potem mi się jeszcze będzie chciało trochę pouczyć..
Powodzenia i nie podjadaj już dziś nic :P
-
Nogi masz super jak ja bym miala takie to bym biegala w spodniczkach ... heh moze kiedys tego dozyje a poki co heee kolumny . Weider napewno pomoze na brzuszek popatrz tylko u Rejazz jak jej zrobil. No miazga poprostu. To moze ja tez zaczne kurcze juz sie tak nastawiam a jakos zmobilizowac sie nie moge :/
Ucz sie ucz kochana a pozniej bedziemy trzymac kciuki :)
-
haha kochana nie ma obaw oprocz tej wody herbatki owocowe tez sa:D ostatnim zakupem byla la karnita -nawet niezla pachnie ladnie a jak sie skonczy to mam w planie pu ehr z liptona jablkowo melonowa:D jej ,ale musi byc pyszna :D tak wiec z kawowca stalam sie herbatowcem no i dobrze :D a na dodatek juz prawie nie slodze a jak juz to tylko 1 slodzik :D
-
No kochaniuktie moje słowa dotrymałam. Za mną jest długa kąpiel, peeling z kawy, golenie nóg, maseczka z witaminami na twarz i maseczka z jedwabiem na włosy. Wszystko zakończone balsamowaniem :)
Pora chyba już najwyższa udać się spac... Jutro rano jesli zdąe postaram się jeszcze wpasć na forum. Jak ja bez was wytrzymam do czwartku???
No i mam nadzieję że przez te kilka dni dzielnie poćwiczę weidera. No bo to straszny wstyd byłoby przerwać po jednym czy dwóch dniach ;)
************************************************** *********************
Wrotkfa: Ja ostatnio piłam Lipton Green Tea z miętą - pycha :) A tak poza tym mam też cudowną herbatką brzoskwiniowo-waniliową, ale ona jest z Tetley i to jest normalna herbata tyle, że aromatyzowana, więc staram się nie pić więcej niż 1-2 dziennie. A co do moich kochanych herbatek owocowych to po prostu wszystkie z Vitaxu mi smaują. Teraz piję na zmianę dziką różę i owoce lasu. Ale pewnie już jutro kupię coś nowego. Ah no i oczywiście nie słodzę ani kawy ani herbatki - udało mi się odzwyczaić (A muszę się przyznać, że herbatę często słodziłam AŻ 3 ŁYŻECZKI!!!)
Śpijcie słodziutko dziewczynki moje kochane, kolorowych snów :* :* :*
-
Na fotkach widać że schudłaś :) Widac, widać, widać :D
Ja a6w zaczynalam tylko raz, ale w 11 dniu mnie grypa dopałda i musiałam przestac :( Ale jeszcze kiedyś zacznę :)
Udanego dnia :*
-
no widze ze porzadnie o siebie zadbalas;zD
tez chyba musze sie wziasc za siebie:D
buziak na mily wtorek;*
-
Wow zdjęcia zajebiste jestem pod wrażeniem :):)
Udanego wtorku :)
-
Trzymaj się dzielnie przez te dni z dala od komputera!!! Niech no Ciebie tam M. za bardzo nie kusi pysznymi rzeczami tylko lepiej szykuje rower przed weekendem :lol: :lol: :lol:
No i przede wszystkim powodzenia na kolokwiach, bo jak studia będą szły bezproblemowo to i ochota na dietowanie będzie większa. Obiecuję również być grzeczna, a jutro będę się pocić na siłowni 8)
-
No kochane ja się żegnam z wami do czwartku :)
Póki co jestem o sniadanku, rawie sakowana. Dzień zaczęłam od balsamowania. Muszę jeszcze wydrukować sobie a6w żeby ćwiczyć grzecznie do czwartku :)
Mam nadzieję, że będę mogła sie pochwalić grzecznym dietkowaniem... No ale zobaczymy...
Musze wam jeszcze na koniec napisc, że cieszę się, że idzie wiosna. Strasznie podoba mi się to słoneczko na niebie i cieplutko się robi :)
Od razu jakoś lżej na duchu!
http://republika.pl/blog_qh_3275916/3584462/tr/wion.jpg
Buziaki :* :* :*
-
Bedziemy tesknic i czekac na Ciebie tutaj:))
-
Naprawde super schudlas , gratuluje i 3mam za Ciebie kciuki w dalszych sukcesach ! :) podrawiam!
-
Nie rob sobie na drugi raz takich zaleglosci...Tymczasem trzymaj sie cieplutko. Owocnej nauki. Grzecznie dietkuj, cwicz A6W. Pozdrawiam Cie cieplo.
Tusiaczek.
-
no ta wiosna wewszsytkich radosc wywoluje;D
i czekamy na ciebie:D
-
a ja zapomnialam dodac ,ze tez wczoraj zaczelam a6w:))))))
-
buziak na mily sloneczny dzionek;*
-
Uff... już środa, za półtora dnia klajdusia już wraca, juhu :D :D
Oby tym razem pobyt udał się bez niebezpiecznych przygód z piecykami ;)
-
hah dzis 3 dzien weidera bedzie ciekawe jak Tobie szlo ,strasznie jestem ciekawa jak minelo te kilka dni...smutno tu u Ciebie bez Ciebie
-
Hej Klajdusia, wpadam z rewizytka :) Widze ze niezle Ci idzie, tak trzymaj :D
-
hej slonko :D
ja tez na ciebie niecierpliwie czekam :P
-
-
dziendobry ...i mielgo dzionka:)
-
Klajdusia widzę, że też mały, przymusowy odwyk od forum. Nie damy się, nie :P Oglądałam zdjęcia, różnica jest olbrzymia i baardzo dopingująca :D Jak się patrzy na takie foty to od razu motywacja wzrasta. Mnie też bardzo cieszy przyjście wiosny, mam więcej chęci na ćwiczenia na powietrzu i dietkowanie :)
-
Eh dziewcznki... tak strasznie mi źle :( Mam mega doła. Znwu zawaliłam na całej linii :(
Wotrek poszedł ok, środa od rana spoko ale potem miałam załamanie i postanowiłam sobie pofolgować. Zrobiliśmy małą imprezkę, zjadłam za dużo, piłam drinki :/ Ale nie byłoby jeszcze tak źle gdyby, dzisiaj wzięła się za siebie.
Ja powoli przestaję rozumieć własne zachowanie. Ja nie chcę jeść. Po całym dniu żarcia czuję się fatalnie. Ociężała, wypchana od środka. W dodatku czuję się jakbym miała dostać niestrawności albo coś... :/
Więc po co to wszystko jadłam? Po prostu nie wiem... Może ja się do tego wszystkiego zwyczajnie nie nadaję. A może jestem od jedzenia uzależniona.
Póki coś robię i nie myślę jest ok... ale kiedy jestem sama w swoim mieszkaniu i zaczynam się nudzić po prostu atakuję lodówkę.
Chociaż dobrze wiem, że powinnam być od tego silniejsza...
Oczywiście z ćwiczeniami zawaliłam prawie tak samo. Znaczy ciągnę a6w (dziś zrobiłam już 4 dzień) i we wtorek byłam raz na siłowni. To tyle :/ Miało być znacznie więcej...
...chce mi się płakać. Chciałabym zapaść się pod ziemię... :(
"Nobody's said it was easy...
Noone ever said it would be this hard.
I'm going back to the start..."
-
Widzę, że nawet wkleiłaś ten cytat z Coldplay... Smutno mi, że chcesz płakać i jesteś na siebie zła - zwłaszcza że ja to tak dobrze rozumiem, bo ile razy byłam w podobnej sytuacji... Szkoda, że tak trudno Ci wytrzymać jak jesteś poza domem - mam nadzieję, że w końcu znajdziesz jakiś sposób na swojego głoda. Mi ostatnio pomagają wizualizacje: lato, słońce, ja opalona, zadbana, uśmiechnięta, w krótkich spodenkach... śmieszne, ale to bardzo mi pomaga :)
A kolokwia jak? Naumiałaś się czego trzeba?