Dzień dobry ziewczynki :)
Na początek chcę was przeprosić, bo nie uda mi się teraz was poodwiedzać, zrobię to chyba dopiero wieczorem. Wszstko przez to że wczoraj nie spędziłam wystarczaąco czasu z Kaziem a dzisiaj od rana też sie leniłam wiec dopiero teraz do niego siądę...
Co do dnia wczorajszego to nie było jednak grila. Wszytsko rzez pogodę bo niby było ciepło ale bardzo zimny wiatr wiał, wiec uznaliśmy że nad wdą będzie jeszcze mniej. M przejechał do mnie już przed 16.00.
Najpierw pojechalismy na lody i zjedliśmy po Big Milku, a potem do kina.
Poszliśmy na 'Ktoś całkiem obcy' - film na który strasznie się nakręciłam. Niestety trochę nie sprostał moim oczekiwaniom.
Po pierwsze jeśli to był thriller to jedynie w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa. Ja przywykam do tego, że na thrillerach sie zazwyczaj boję a tu nie bylo nic takiego...
Aktorstwo faktycznie było w filmie na wysokim poziomie, bardzo dobra ppraca kamery, ale..
Jak dla mnie za mało akcji, lubie filmy które cały czas trzymają w napięciu, a ten niestety lekko się dłużył. Ciekawy zrobił się dopiero na koniec. Podobało mi się oryginalne zakończenie - zdecydownie mnie zaskoczyło. Chociaz miałam mieszane odczuci, bo mgłabym stwierdzić, że było nieco wybujałe.
Film według mnie należy do dobrych, ale... niestety nie zachwycił mnie. Może to wina tego, że spodziewałam się po nim bardzo wiele...
Następnym razem planujemy z moim M Jasia Fasole :)
Ach no i w kinie moje Kochanie bardzo mnie zdziwiło, ale w sensie pozytywnym. mój M postanwił nic nie chrupać w kinie i zrezygnował z naszych ukochanych Nachos, żeby mnie nie kusić :)
Potem trochę pomisiaczkowaliśmy się w moim mieszkaniu i wróciliśmy do domu.
Po drodze M zgłodniał, wiec zachaczyliśmy o McDonalds gdzie w ciągu pięciu minut pochłonął FishMaca i BigTasty :)
A na dziś planuję naukę :) Potem może pójdziemy z moim M na długi spacer po lesie z jego psami i obejrzymy jakiś film... Na pewno będzie przyjemnie :)
Trzymajcie się cieplutko :* :* :*