Wszystkego naj, naj, naj z okazji Świąt Wielkanocnych
http://www.chrs.hello.pl/wielkanoc.jpg
Wersja do druku
Wszystkego naj, naj, naj z okazji Świąt Wielkanocnych
http://www.chrs.hello.pl/wielkanoc.jpg
Klajdusiu Meeeg nam dzsiiaj slodzi jak nie wiem co :) ale racje ma kobieta :D
Tak sobie mysle ,ze moze jakbys siadla nad swoim watkiem od poczatku to chyba nigdy nie zlapalby Cie dol-same sukcesy ,mnostwo dobrych duszyszek i wielki sukces -juz teraz a jeszcze wiekszy przed Toba :)
Co do kulinariow to ja tez sie wlacze do dyskusji - u mnie bedzie "cudo" , babeczki razowe z nadzieniem jak do mazurka i maly serniczek:)
Ja tez przez swieta nie licze kcal :) ale postaram sie nie wywindowac w gore :) a po swietach wielka mobilizacja i powrot do cwiczen :) bardziej intensywnych niz sprzatanie:)
A u mnie na święta Delicja, sernik Rosa i królewski... Hmmm... :wink: Tak wogóle to nigdy nie jadłam mazurka :shock: jakoś u mnie w rodzinie nikt nie piecze a jak chciałam upiec w domu to mama nie, bo mamy sprawdzone ciasta które wszyscy lubią :wink:
To podobnie jak u mnie, raczej w kółko te same ciasta się pojawiają, bo wszyscy je lubią (szarlotka i makowiec - KOCHAM!!!!!!!!), ale w tym roku mama się buntuje i wcale nie piecze bo potem dwa tygodnie to wszystko zjadamy we troje 8) :lol: Będzie tylko odchudzony sernik na zimno z owocami i galaretką :)
Ale pewno siostra i bratowa zrobią coś pysznego i przywiozą w niedzielę, więc na pewno się skuszę... moja bratowa robi pyszne mazurki (pierońsko słodkie ale i tak pożeram) i najlepszy na świecie keks, w poprzednie święta zjadłam go... sama :oops: :oops: :oops: Teraz będę grzeczna, ale podobnie jak wy, w niedzielę i w poniedziałek zawieszam liczenie kalorii i liczę na swój zdrowy rozsądek... :roll: :roll: Ciekawe czy mogę mu aż tak zaufać :wink:
Ja tez zawiesilam liczenie kalorii. Juz od wczoraj, ale trudno, swieta sa dwa razy w roku ;)
witaj klajdusiu ja z ranca przesyłam ci oto zyczonka z okazji tych swiat :wink:
Mazurków dwie tony, jajek jak balony, kiełbasy wędzonej, dużo chrzanu do niej, słońca wiosennego, uśmiechu promiennego, wesołego zająca co śmieje się bez końca, szczerbatego barana, co beczy od rana oraz mokrego ubrania w dzień polewania.
[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/23/666.jpg[/img]
a ja sobie diety nie olewam a wiesz czemu bo mimo ze mam okres widze ze schudłam :wink: i szkoda mi było to zaprzepascic ciastami i wedzonka:P :lol: :lol:
Wniedziele ma juz byc ciepło wiec bede rowerkowac sie :wink:
Kurcze jeszcze nigdy nie byłam tak twarda w odchudzaniu :oops: 8) :lol:
Buziaczki i udanego swiecenia jaj :lol: :lol:
Witajce dziewczynki :)
Nie mam za bardzo czasu, żeby pisać, wpadłam tylko na chwilkę.. .Trochę mi sie serniczek wczoraj nie udał, ale pal go licho :)
Wskoczyłam dzisiaj na wage, tak ja planowałam (codziennie)
Wczoraj było tak sobie. Z konkretnego jedzenia to na sniadanko płatki z njogurtem ligh, potem kawałeczek makreli z ciemnym chlebkiem, pomidorem i ogórkiem... No a na obiad kawałek morszczuk, jeden mały ziemniaczek i suróweczka :)
No a reszta to podjadanie przy pieczeniu (próbować trzeba było ,hihi). No i potem kawałek szarlotki (musiałam zobaczyć jak smakuje to, co upiekłam) i kawałek makowca. Ale oba były nieduże te kawałki :)
No a waga poszła o 0,2 w dół :) Wczoraj 65 dzisiaj 64,8. Więc tak sobie myślę, że po prostu nie było aż tak źle...
Tylko ciągle nie mogę sobie poradzić ze sprawami związanym iz łazienką :( Wypiłam wczoraj dwie herbatki z sensem i nic :(
Miłego dnia dziewczynki :* :* *
A wiesz Klajdusiu, że ja bardzo często miałam tak, że jak podjadłam troszkę więcej, to waga po kilku dniach spadała?
Zaobserwowałam to kilka razy :P :P
Udanej Wielkiej Soboty życzę i wsiadam na rower, potem piekę ciasta :P :P :P
http://www.newzapp.co.uk/email-marke...y%20easter.jpg
:) czesc Kochana :) milego swiecenia koszyczka i milego dnia tez :)
to dasz sprobowac tej szarlotki? bo straszna ochote na nia mam ...:)
Witam zabiegana Kobietke.
Niech zyja Swieta...tyle bieganiny,a to raptem 3 dni...Eh....Mam nadzieje ze po Swietach waga bedzie laskawa i pokaze spadeko wagowy,czego i Tobie klajdusia zycze. Baaaaaaa,Ty juz chudniesz,wiec o czym ja tu pisze.
Buziaczki.
Tusiaczek.
Mi też herbatki z senesem nie pomagały jak miałam 'te' problemy :(
Dopiero siemię lniane pomogło. I od tamtej pory zjadam je codziennie albo co dwa dni, zależy czy nie zapomnę i więcej takich problemów nie miałam. Kupiłam w aptece za 3,50 paczkę mielonego lnu i po prostu dosypuję to do musli, jogurtu czy kefiru i nawet się tak nie czuje, że się to zjada (o ile nie zdąży za bardzo nasiąknąć :P). Potem już tylko trochę nawadniania i problem z głowy :)
http://www.4-ka.com.pl/wielkanoc/str...i/kurczaki.gif
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!
Moze otreby pomoga??,sliwki suszone??,gotowane jablka??
MALUTKI BARANEK MA ZŁOTE RÓŻKI ,PILNUJE PISANEK NA TRAWCE Z RZEŻUSZKI.GDY NIKT GO NIE WIDZI CHORĄGIEWKĄ BUJA I BECZY CICHUTKO WESOŁEGO ALLELUJA . :) :)
Współczuję łazienkowych kłopotów, ja mam na to metodę - mocny papieros i kawa :)
pozdrawiam i zjadłabym Twojej szarlotki :)
Wpadam powiedziec "dobranoc" myslalam ,ze znajde jakas new notke ,ale poczekam do jutra :)) buzki
Klajdusiu, wesołej rodzinnej, świątecznej, wielkanocnej niedzieli życzę :D :D
Ja tez zycze udanego swietowania i czekam z niecierpliowscia na notke od Klajdusi:)
Też się dopisuję do tych stęsknionych :) Mam nadzieję że po świętowaniu zajrzysz do nas :)
Jak mija niedziela klajdusia??.
Mam nadzieje ze rodzinnie i bez objadania sie...
Buziali.
Tusiaczek.
no wlasnie slonko :wink: bez ojadania mi tu szybko wskakuj na forum:D by sie spowiadac :wink: :lol: :lol:
pieski czekaja hihi :wink: :lol: :lol:
http://1but.pl/items/item_1628_0.jpg
Hej Klajdusiu! Ja też czekam, zeby przeczytać, jak Ci Święta mijają :wink:
Kochana gdzie jestes??
:((
Buziaki na lany poniedzialek :) Nie zmoknij za bardzo :)
Witajcie Kochane :)
Przepraszam, że nie pisałam ale ciągle byłam zabiegana. Może to dziwne w święta, ale to było bardzo pozytywne zabieganie! Rano do Kościółka, potem do rodzinki jednej, drugiej a wieczorem prosto od rodzinki pojechałam z M świętować... ale powolutku i po kolei :)
No więc sobota była ok :) Jedzeniowo nie było źle, wczoraj rano waga była więc na dobrym poziomie. Jeśli chodzi o mój nastrój w sobotę to wieczór kompletnie mnie rozwalił. Było po prostu fatalnie. Pokłóciłam się moim M (nadal nie wiem o co). To znaczy on przyjechal do mnie w fatalnym nastroju, iągle warczał i nakrzyczał na mnie bez powodu :( A ja bardzo chciałam go zrozumieć, ale nie wiedziałam o co chodzi. Najpierw się rozpłakałam, bo własna bezsilność zawsze doprowadza mnie do łez, a potem zaczęłam się wkurzać i strasznie na niego nawrzeszczałam. No i jak sobie już popłakałam i powreszczeliśmy to się pogodziliśmy i pojechaliśmy do mojego M do domku, oglądaliśmy tv i przytulaliśmy...
A niedziela była z kolei pod wględem jedniowym fatalna. Rano zjadłam śniadanko... Trochę święconki, gęś, trochę sałatki i jedną małą kromkę ciemnego chleba. Potem jak wróciłam z kościoła to do kawy zjadłam po kawałku ciasta (a było ich aż 4 :!: ). Potem w ramach relaksu leżałam pod kołdra (zimno mi było...) i oglądałam Kubusia i Hefalumpy. Potem był obiad - zjadłam trochę rosołu, kawałek gęsi i pół ziemniaka i sałatę. Ostatecznie byłam strasznie najedzona... Aż rozbolał mnie brzuch :!: Wypiłam chyba ze trzy szklanki ziółek, przespałam chwilę i ból preszedł. A tu trzeba było jechać do rodzinki. Najpierw u babci musiałam zjesć kawałek placka, potem jeszcze jeden z grzeczności u cioci. Potem to juz odmówiłam jedzenia i pogryzałam pomarańczkę :)
No i przyjechał do mnie mój M. Pojechaliśmy do mojego mieszkania i długo sie do siebie tuliliśmy, misiaczkowaliśmy i było cuuudownie :) Szkoda że przy okazji wypiłam pół butelki czerwonego wina wytrawnego. No i jeszcze wracając skusił mnie na mojego ulubionego hamburgera.
No i dzisiaj aga osiągnęła poziom, którego miała nie osiągać (65,6 kg) więc mówię stanowcze koniec jedzeniu :!:
Muszę dzisiaj odwiedzić jeszcze rodzinkę, więc póki co 1200-1400 kcal. No bo co jak co, ale czasem nie wypada odmówić gospodyni spróbowania czegos, skoro ona bardzo się napracowała.
Mam nadzieję, że to będzie miły dzień...
Te święta w ogóle są całkiem fajne :) Mam wreszcie czas np poczytac książkę. Chociaż właściwie znalazłam taka (niby bestseller, bo z serii Salamandry) która dotyczy zakładania burdelu dla żołnierzy :)
Ale podoba mi się, bo jest pełna ciekawych zwrotów akcji i dobrego humoru :)
A dla was specjalnie jeszcze Klajdusia w wersji świątecznej (ta byłam ubrana wczoraj) :)
http://republika.pl/blog_qh_3275916/3584462/tr/swi.jpg
Witaj :) Ślicznie wyglądasz :) Ja też w święta troszkę za dużo podjadłam a co gorsze wcale nie ćwiczyłam :oops: Ale od dziś wracamy na dobrą drogę :) :) :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
witaj slicznotko :wink: :lol: :lol: :lol:
Oj widze ze sobota gonitwa i kłótnia, ale masz racje nie moze niktv na nas sie wyzywac a tymbardziej w swieta :wink: niech wie ze ty sobie nie pozwolisz na jakies krzyki w stosunku do Ciebie :lol: :wink:
Ja oczywiscie mimo ze swieta probowałam jak najmniej skonsumowac, ale z obadem jaki mama zrobila :roll: ale spoko spoko kluch zadnych nie jadłam, ale kapuste miecho i rosołek :wink: :lol: :lol: i od razu wsiadłam na rowereq na 45 minut :lol: :lol: na podwiedczorek zamiast ciacha zjadłam Big Milka z pomarancza a na kolacje wypiłam jogurt i zjadlam płat ryzowy :wink: i zaliczyłam kolejne 60 minut na rowerku :wink: :lol: ale jakie skurcze mnie złapały jak sie obudziłam :? ale jak wskoczylam na wage to od razu minely mi wszystkie bole:D:D:D
Dzis bede miala sajgon, bo jedziemy do dziadka :roll: ale ja juz mam wszystko obmyslone i nie dam sie! :twisted:
No 65,5 kg...oj trza szybko wrócic do 63 conajmniej:D:D Uda sie :wink: :lol: :lol:
PS. smierdze strejtem od taty...oblał mnie:P
Buziaczki
http://e-kartki.net/kartki/big/112760049322.jpg
Czesc Kochana alez sie stesknilam:))
Ja tez wczoraj ostro podzeralam ,tez bolal mnie brzuch ,wiec dzisiaj powiedzialam stanowcze nie! hehe Cudnie wygladasz spodniczka piekna i takie zalotne spojrzenie :D
Ciesze sie ,ze fajnie spedzilas z rodzinka swieta :) oj kurcze raz w roku sa ,na szczescie w inne dni tak nie kusza ciasta i pyszne zarelko:D uff bo byloby zle :/
Ja tez zawsze z K. sie kloce o *******y,i tez zawsze bucze a on wtedy rozmieka :D
Dobra zmykam sie ubierac i wykombinowac jakby tu kogos zlac :D hahahha
No to wszystkie sobie podżarłyśmy a od dzisiaj już będziemy grzeczniutkie :lol: :lol: :lol:
Wiesz Klajdusiu, mnie wczoraj też brzuch pobolewał, czułam się tak, jakbym miała kamień w żołądku, na wagę nie staję, może za kilka dni :lol: :lol: :lol: :lol:
Wyglądasz prześlicznie, uroczo i pięknie :D :D :D :D :D
Miłego dnia :P :P
Czesc Slicznotko :lol: .
Bardzo ladnie wygladalas,tylko jedno ale...usmiechaj sie czesciej :lol: :lol: .
Wczorajszy dzien faktycznie zakrecony...Jednak nie ma sensu sie zamartwiac tym co sie stalo tylko trzeba wziasc sie w garsc. Juterkiem nowy dzionek,dietetyczny dzionek. Spedz milo dzisiejszy dzien i nie przejmuj sie waga-to zalegajace jedzonko.
Bedzie dobrze...Pozdrawiam i sciskam.
Tusiaczek.
Właśnie wróciłam z kościoła... Kurczę wale nie jest za ciepło. Ręce mi zmarzły i teraz ciężko mi się stuka na klawiaturze :)
Zaraz zrobię sobie jakiejś herbatki zielonej albo czerwonej... Na rozgrzanie i trawienie. No bo w końcu po wczorajszym ucztowaniu jest co trawić ;)
Śniadanko poranne w lany poniedziałek zawsze jemy razem z rodziną. Wyszło duzo klorii ale zjadłam niewiele. Troszkę sałatki jarzynowej z majonezem (mniam, mniam), kromeczke ciemnego chleba i pół plasterka pieczonego schabu. To tyle :)
Muszę jeszcze posprzątać w pokoju bo szykujac się na msze porozrzucałam ubrania :) No a potem jedzemy do rodinki. Mam nadzieję, że jakoś wykrecę się od jedzenia. Ale za to ciocia jak zwykle zrobi mi pyszną czarną, mocną kawkę z ekspresu :)
Już nie moge się doczekac, bo po prostu ubóstwiam taką kawkę. Aromatyczna i mocna :) No i bez kalorii właściwie :)
No a po powrocie obiadek będzie i jakaś zupka, bo mama planuje schab, a ja nie lubię (na całe szczęscie) takiego mięcha :)
I znowu się rozpisałam w zasadzie o niczym...
************************************************** *********************
Qqłko :arrow: Dziękuje :) U mnie śniadanko za bardzo kaloryczne ale za to drugiego nie będzie bo jak wracać na dobrą droge to wracać :) Może nawey uda mi się już dziś zmieścić w tysiącu :) Oby...
Malinko :arrow: Alez rozkoszne króliki (uwielbiam króliki - małe, puszyste i słodziutko kicają :!: i mają cudne łapki). Ja staram się rozumieć, e każdy moze mieć gorszy dzień, ale zawsze tłumaczę mojemu M że to nie znaczy e można na mnie krzyczec bez powodu. Bo ja po prostu nie znoszę krzyku... Mnie jeszcze nikt nie oblał, ale już niedługo ;)
Wroteczko :arrow: Dziękuje skarbie za ciepłe słowa :) A ze świetmi to ja pomyślałam, e w końcu Wielkanoc jest tylko raz w roku. I w smie będe musiał z dwa tygodnie te kilogramy zrzucać, ale 14 dni nie robi mi takiej wielkiej różnicy :) A przynajniej mnie teraz już tak do tych ciast nie ciągnie, bo się ich najadłam :)
Kasiu :arrow: Jesteś kochana, naprawdę miło jest słyszeć (czytać) takie komplementy :) Te nasze brzuchy to się odzwyczaiły od nadmiaru jedenia. Przyzwyczaiłyśmy je do dobrego i zdrowego pokarmu to się teraz buntują na jakieś 'świństwa' kaloryczne i tłuste i słodkie. Ja na wage następnym razem w niedzielę, jak już się pozbędę chociaz częsci tych nadprogramowych kilogramów. Mam nadzieję, że wtedy będzie już laskawsza :)
Tussiu :arrow: Ja lubię się uśmiechać :) Ale kiedyś robiłam to częściej - postaram się poprawić :!: Masz rację trzeba patrzeć do przodu a to co nie było po naszej myśli zostawić za sobą :) Ważne że pełna sły, pozytywnie naładowana mam ochotę grzecznie dietkować...
:* :* :*
hej witam poniedziałkowo!!
ślicznie wyglądałaś wczoraj!!!piękna spódniczka:) tylko musisz ja troszkę skrócić żeby pokazać swoje śliczne nożki bo myślę że jest co pokazywać!!! 8) dietke ja na razie porzuciłam na koszt świąt..a co tam...jakoś to przezyję ,,po co mam sobie zakładac że czegoś nie ruszę a potem z nerwów boli mnie żoładek bo nie sprostałam swoim własnym wymaganiom!!! trzymaj sie cieplutko i jeszcze świątecznie!!!miłego popołudnia:)
pa
Klajdusiu, życzę więc pysznej, czarnej, aromatycznej kawusi u cioci :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
a mi się bardzo elegancka klajdusia podoba!
heh widzę że nie tylko ja iałam ciężką niedzielę-choć ja każdy świąteczny dzień miałam ciężki :oops: ale i tak nie jest źle! U mnie już w zasadzie po świętach-resztki placków wcale nie kuszą a i bigosik się przejadł-uff-dobrze że u mnie żadnych pieczonych mięs nie ma bo uwielbiam:)
powodzenia-już ktoś cię oblał w dyngusa? bo ja się chowam:)
ZAJEFAJNA MASZ SPÓDNICĘ :)
TEŻ TAKA CHCĘ :)
WYGLADAŁAŚ NAPRAWDĘ UROCZO. DZISIAJ ZAŁUJĘ ŻĘ JA NIE ZROBIŁAM SOBIE ŻADNUCH ZDJĘĆ SWOJEGO NOWO ZAKUPIONEGO :wink: ŚWIĄTECZNEGO ODZIENIA :roll:
POZDRAWIAM I MELDUJE POWRÓT NA DOBRE :)
Teraz juz bedzie coraz lepiej, zobaczysz :D
Hej Klajdusiu! Dobrze, ze ułożyło Ci się już z chłopakiem i po burzy przeyszła tęcza :)
śliecznie wyglądałaś w Święta, bardzo lubię taką klasyczną elegancję, czerń i biel, pewnie sama zauwazyłaś, ze tez byłam w takich kolorkach :wink:
Też myślę, że czas wracać do dietkowania, po prostu się za nims tęskniłam i czuję ciężar na żołądek. Brzuszek za bardzo wywaliło po obzarstiwe :oops: , więc trzeba sie wziąć w garść i dietkować dalej :)
Ja już po kawusi, Ty pewnie też :wink: moja niestety była z ciastem :oops:
Ech, spałam dziś do 14 z minutami, ale w końcu wywlokłam się z łóżka i bardzo się cieszę że miałaś rano czas do nas zajrzeć i wystukać trochę wiadomości :) Nie jesteś sama z tym wczorajszym jedzeniem, ja wczoraj nie mogłam zasnąć z przejedzenia i efekt był taki że gadałam z A. przez telefon do trzeciej nad ranem ;) I to leżąc na plecach bo na brzuchu nie byłam w stanie :lol: :lol: :lol:
Dzisiaj już liczę kalorie i wzięłam sobie na śniadanie trochę świątecznego jedzenia.... tak ze dwa razy mniej niż wczoraj, podliczyłam, i wyszło 680 kcal :shock: :shock: :shock: A wczoraj do tego piłam jeszcze białe wino i sok...
Ale nie ma się co martwić przeszłością, prawda jest taka że wyglądasz cudnie i nos do góry, razem zdziałamy jeszcze niejedno cudo :D :D :D
No i juz jestem. U cioci było prześmiesznie :)
Jak wchodzilismy po schodach to za sobą usłyszałam, że przyjechały dzieciaki i już nas szukają, żeby oblać wodą :) Uciekłam do pokoju kuzyna (ma 26 lat i a go wrecz uwielbiam, świetnie sie dogadujemy)... Przyszłam po mnie ciocia, zebym sie przywitała z innymi no i tam mnie dopadli... Dzieciaki całą mnie oblały...
Potem zwczajowo dorośli kropili mnie perfumami (fuj musze isc umyć włosy bo smierdza tą mieszakną...)
Wujek zrobił mi kawę, postawił przede mną paterę ciast i czestował ptasim mleczkiem milki a ja poprosiłam tylko o drugą kawę :)
Kawusia była pyszna - uwielbiam taką mocną i aromatyczną...
No a pote siedziałam z kuzynem i jego kumplem, czętowali mnie drnkiem, ale grzecznie odmówilam, patrzyłam ja oni piją i się nich nabijałam ;) Potem pożyczyłam dwie ksiażki od kuzyna i wróciliśmy do domku. Zjadłam juz obiadek i musze wreszcie posprzątac rozwalone po pokoju ciuszki :)
Na dzisiaj zostało mi jeszcze 280 kcal :) Postanowiłam jednak nie zwiększać limitu i postarać się zamknąć w 1000 :!:
No i jednak zmieniłam tickerek do góry i będę teraz go przesuwac już tylko prawą stronę. Poza tym trzeci raz zaczynam Weidera :!: Do trzech razy sztuka, no :)
I jeszcze ściągnęłam sobie jakiś aerobic z neta i spróbuję poskakać dzisiaj :)
A oto Klajdusia w wersji śmigusowej (zanim wyjechałam do cioci i zotałam zmoczona od stóp do głów... znaczy jednej głowy, heheh)
http://republika.pl/blog_qh_3275916/3584462/tr/smi.jpg
************************************************** *********************
Finesko :arrow: Dzękuję za komplementy. No póki co jeszcze nie będę nosić krótszych spódniczek. Mam sukienkę przed kolana (jedna) i ciągle obciągam ją w dół bo sie stresuję że mam balerony zamiast nóg. Będę trzymac kciuki za udany powrót do dietki po świętach :)
Kasiu :arrow: Kawusia była, mmmmm :D
Mag :arrow: Dziękuję pięknie :) No ja tez uważam, że pora wracać do diety, bo placków już posmakowałam i chociaż mam na nie nadal ochotę to już nie taą jak wczoraj :) Oblały mnie dzieciaki z rodziny :) Nie dałam rady się schować :)
Flex :arrow: Dzękuję za komplementy :D Szkoda że nie zrbiłas fotek, bo chętnie bym pooglądała jak się odstrzeliłaś :D Na pewno wglądałaś rewelacyjnie :)
Ziutko :arrow: Oby tylko nie było gorzej to już będzie dobrze :D
Meeg :arrow: Bo my z moim M czasem się kłócimy, nawet o głupoty, ale potem się godzimy i jest suuuper :) Ja też jestem raczej elegantką :) I fanką szpilek :!: Mój brzuchol tezwywaliło. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia się ustabilizuje i cofnie w kierunku pleców :D
Rejazz :arrow: A ja wstałam wczesnie rano, bo prze to obzarstwo źle mi się spało... Ja sama nie wiem po co my tyle jemy, skoro potem tak fatalnie się czujemy, paradoks jakiś ;) Ja też liczę kalorie, i tez byłam zszokowana jak kalorycne wyszło moje świąteczne śniadanko w wersji minimalnej... To ile ja tych kalorii wczoraj połknęłam... :roll: Masz rację Rejazz patrzymy w przód i pokażemy całemu światu że damy radę :) W lato będziemy lachony :D
Z czego Ty sie kochana chcesz odchudzac? Ty juz laska jestes!