Waga dziś zastrajkowała po wczorajszych piwkach i pokazała 0.5 kilo więcej :P Ale do jutra zejdzie to wszystko, więc się nie przejmuję :)
Humorek wrócił, normalnie żyć nie umierać :P
Wersja do druku
Waga dziś zastrajkowała po wczorajszych piwkach i pokazała 0.5 kilo więcej :P Ale do jutra zejdzie to wszystko, więc się nie przejmuję :)
Humorek wrócił, normalnie żyć nie umierać :P
Napewno waga jutro pokaże mniej.A najważniejsze że wiesz ze tak będzie i nie robisz z tego tragedii.
Wiesz, staram się dość realistycznie podchodzić do wagi i odchudzania, jak mi coś spadnie, to nie cieszę się jak wariatka, tylko patrzę czy ta waga się utrzyma, jak sie utrzyma to wtedy się cieszę, że schudłam. A co do wzrostu, takiego niedużego jak 0.5 kg to nie robię tragedii bo patrząc na to, że wczoraj wypiłam parę piwek i zjadłam niedietetycznie to wiem, że nie zdążyło się to wszystko przetrawić, ale jutro będzie ok :)
i prawidłowo :0 nie można być niewolnikiem wagi i jak podskoczy o 100g wariować ;)
Super z Ciebie laska.Najważniejsze że z głową do tego podchodzisz.I tak trzymaj.
Witaj.
Gratuluje zdrowego podejscia do diety, ja tez mierze powyzej 170 .
Ale cos waga nie chce leciec w dol, jakis power by sie przydal :P
miłego dzionka życze :*
i dużo słoneczkaaa
http://www.gimp.signs.pl/tutoriale/n_crop/n_crop18.png
Witam kochane :)
Sunny masz racje, nie wolno być niewolnikiem wagi, trzeba myśleć realnie :) Dzisiaj się nie ważyłam, bo wstyd przyznać, ale.. zaspałam do szkoły, na 12 :D Ale mimo to zdążyłam na 1 lekcję i nawet się nie spóźniłam :)
Reniu z głową podchodzę to fakt, ale laska ze mnie nie jest :D ale będzie :)
Minelko witaj u mnie na blogu :) Mi waga dlugo stała a to chyba przez to, że wydawało mi się, że dobrze jadłam a jadłam tak sobie :P Ale teraz juz jest lepiej i waga powolutku spada :)
W szkole ok, mimo, że w ogóle się nie uczę ostatnio, nie mam nastroju, nie mogę się skupić... :| Co do sportowca.. wczoraj po raz kolejny mówił, że 'juz na pewno' się spotkamy, nawet ustaliliśmy godzinę i było wszystko na 100% chociaż nie wierzyłam w to do końca, że się spotkamy no i.. dwie godziny przed spotkaniem napisał mi, ze zabije swoja mame, bo cos tam... Napisał, ze mnie strasznie przeprasza i że nie będzie juz pisal, ja mu cos odpisalam i przestalam sie oddzywac, dzisiaj gadalismy na gg i ja mu mówię, żeby mi powiedział wprost, że się nie chce spotykać i że chce zakończyć znajomośc, bo ja nie lubię kłamstwa i nie mam czasu na takie gierki.. A on mówi, że to nie to, że on nie chce, ale że nie moze znaleźć czasu..
No i tak myslę, że jakby faktycznie nie chciał, to przecież by mi powiedział.. Gadałam też z mamą i ona mówi, że sportowcy tak mają.. no i w sumie racja, bo on ma dzień faktycznie strasznie wypełniony, no a jeszcze dom, nauka.. Nie wiem, co o tym sądzić..jeszcze za chwilę mam z nim gadać, bo ja sobie poszłam. Ale nic z tego nie będzie, to już wiem. Ale psychicznie znacznie lepiej, pogadałam dziś też z kumpelą i jakoś tak dotarło do mnie, żeby się tak nie przejmować :) Gdzieś w środku jest mi jeszcze przykro, ale jest lepiej :)
A co u Was moje słoneczka? :)
może to i lepiej ale wakacje już nie długo czasu wiecej i jakoś moze sie to ułoży wiem dużo tego może ;) ciesze sie że samopoczucie lepsze oby tak dalej i humorek nie uciekł ;)
Chyba bym zgodziła się z Twoją mamą.Może on rzeczywiście nie ma czasu a chce się spotkać.