Mam nadzieję że masz dobre oko i wyniki rzeczywiście sa w porządku.
- [img][/img]
Wersja do druku
Mam nadzieję że masz dobre oko i wyniki rzeczywiście sa w porządku.
- [img][/img]
anczoks, wierzę, że masz dobre oko :wink: , oby pani dr. to potwierdziła.
Trzymam kciuki!
Anczoks, bardzo się cieszę :!: Oczywiście z szerszym okazywaniem emocji poczekam, aż będziesz wiedziała wszystko na 100%.
Wierzę , ze będzie dobrze.
Mam 2 wiadomości.
Dobra :arrow: jutro przylatuje moje Kochanie :D
Zła :arrow: jutro oddaje laptopa do naprawy, która może potrwać nawet 2 tyg :!: :evil: Z jednej strony nie mogę sobie na to pozwolić(intensywna praca nad mgr), ale z drugiej jak on mi się rozwali w jeszcze mniej odpowiednim momencie to co ja zrobię :x (miga mi obraz) :evil: :cry:
Tak więc będę wyłączona z życia forum na długu czas.
Będę tęsknić :?
Pozdrówka i 3mam kciuki za jutrzejszą "weryfikację" wyników.
Notta
Kciuki zacisniete za potwierdzenie dobrego oka :)
Dziewczyny Kochane!
Miałam dobre oko! NIE MA już tego czegoś, co siedziało mi od lat na przysadce mózgowej, a w zeszłym roku tak urosło, że operacja wydawała się nieunikniona... Owszem, leki mogły go zredukować, to nie jest cud, że zniknął. Ale dla mnie to jest cud! Nawet pani dr była bardzo zaskoczona :)
Taaaaki problem z głowy (i dosłownie, i w przenośni)! Nie muszę się już bać ani samej operacji, ani jej możliwych negatywnych skutków ubocznych!
Leki muszę brać dalej, ale już mniejszą dawkę :)
Jestem taka lekka w tej chwili, jakby wraz z tą torbielą spadło ze mnie z 50 kg :D
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, modlitwy, zainteresowanie i dobre słowa :)
Buiziaczek Walentynkowy
http://www.kartki.bej.pl/kartki/anon...encie_duza.jpg
Bardzo się cieszę razem z Tobą i gratuluję że leki pomogły i się udało.
Bardzo, bardzo dziękuję :)
Jest o wiele lepiej niż chciałam, bo nawet nie marzyłam, żeby zupełnie to zwalczyć :)
Witaj anczoks!!!
Mam nadzieje ze czujesz sie lepiej i humor ci dopisuje :wink:
Trzymaj sie cieplutko....
ale sie ciesze, z Twojego powodu :) gratuluje zdrowka i trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
cześć :0
ja tylko na chwilke, dziękuję ze do mnie wpadłaś :) zapraszam częsciej w miare mozliwości :) przeczytam wieczorkiem twój wątek , bo teraz kończe juz prace i zmykam do domku ,
miłych walentynek, pozdrawiam gorąco, papa
Wracam do codzienności - wykłócam się z poprzednim wydawnictwem o zaległą wypłatę, płacę za kolejny semestr studiów, zrobiłam megapranie (bo Mąż ma awersję do pralki i jak mnie nie ma, to jej nie śmie włączyć;) ), zakupy... Wieczorem mam jeszcze angielski ze znajomą (ja ją uczę) i... wieczorem miłą domową kolacyjkę z wyżej wspomnianym :D
Ciężko mi się wraca do diety po prawie tygodniu luzu, ale do 22.02 już tylko 8 dni, a bardzo chciałabym wtedy zobaczyć 85 kg. Swoją drogą, mam nadzieję, że jutro nie zobaczę więcej niż 87, aż się boję marzyć o spadku ;)
Dziś zjadłam na śniadanko 2 wafle ryżowe z twarożkiem półtłustym, na 2 śniadanie 3 wafle ryżowe na sucho (cudem powstrzymałam się przed wcięciem całego opakowania), a na obiad... bo ciągle byłam głodna bombę kaloryczną: jajecznicę po diabelsku (3 jajka, keczup, sos curry, odrobinka cebuli i 3 plastry żółtego sera - to wszystko usmażone na oliwie)... Tak, nie najlepszy pomysł, ale przynajmniej się najadłam ;)
Na kolację będzie sałatka tuńczykowa i... dobre białe winko :)
Więc lepiej teraz wezmę się za brzuszki :D
Trzymam kciuki za wazenie, oby byly db wyniki.
anczoks cieszę się bardzo, że wszystko w porządku!
Trzymam kciuki, żebyś tego 22.02 zobaczyła 85 kg!
Czść anczoks!
Udanych walentynek Ci życzę!!!
A jajecznica musiała być pycha :) ,ale mi smaka narobiłaś :lol:
Plany wspaniałe na wieczór. I trzymam kciuki za ta wage twoja. Ciekawe ile u mnie. Mudze wykabinowac od kogos wage.. hmmm:)
calusy i przytulaki
Anczoks wierzę że Ci się uda.I zobaczysz na wadze 85 lub mniej.
No niestety, tak jak się spodziewałam, waga poszła w górę. Może niecały kilogram, ale nie mam elektronicznej, więc uczciwie zaokrąglołam w górę - przy okazji będzie to wyrzut sumienia.
Ale nie rozpaczajmy. Od dziś będę ostrożniejsza :)
Póki co:
- śniadanie: jogurt naturalny bez cukru, 1% tłuszczu, 150g - 75 kcal.
Na drugie śniadanie mam zamiar zjeść więcej, ale wcześniej poćwiczę :)
Dzięki za kciuki, wsparcie i życzenia :) Miłego dnia, Dziewczyny!
OK, jestem po 15 minutach intensywnej gimnastyki :)
I po II śniadanku, które właśnie skończyłam:
2 kromki pieczywa ryżowego z serkiem Fetina, na moje oko będzie to razem ze 160 kcal.
Uściki, miłego popołudnia :)
brawo misiu! gimnastyka to jest to :)
Dzięki za odwiedziny, samotnie się dziś czułam ;)
Tak - to naprawdę dziwne dla mnie - jak już zacznę ćwiczyć, to sprawia mi to dużą frajdę i poprawia nastrój. A często straszliwie nie chce mi się w ogóle zaczynać... Dlaczego tak jest, ktoś też tak ma?
Powinnam siedzieć nad zaległą pracą zaliczeniową, ale chwilowo mi się nie chce - wiem, że zaraz przyjedzie Mąż i wybierzemy się do większe zakupy, a nie lubię być odrywana od twórczej roboty, więc... pouczę się angola, to mniej zobowiązujące ;)
Już nie mogę doczekać się obiadu, hihi ;)
:) cala przyjemnosc po mojej stronie :)
mi tez sie nie chce. dobrze jest jak juz zaczne. tak juz jest, bo ludzie z natury lubia wygode a cwiczenie wygodne nie jest :x
i mam jeszcze pytanie. czy wiesz jak wkleic i jak znalezc w ogole link do swojego postu? buzka
Tez tak ma z cwiczeniami, ale jak juz sie wkrece, to z przyjemnoscia cwicze:)
Jumak, najwiecej z nas ma linka wrzuconego do podpisu, czyli wchodzisz w swoj watek, kopiujesz adres z przegladarki i wklejasz go miedzy i
Najgorzej jest chyba sie przełamać i zacząć ćwiczenia.Ja jakoś do tej pory nie mogę.
Ziutka, dzięki za zastąpienie mnie :)
Renat111 - w ogóle nie ćwiczysz i tak chudniesz? :shock:
Właśnie wcięłam pół warzyw na patelnię (tych z cukinią) i mniej więcej z 60 gramów ryżu pełnoziarnistego, oceniam, że to tak ok. 350-400 kcal.
Jakaś taka leniwa dziś jestem, chyba sięgnę po drugą kawkę ;) A! Wczoraj były tylko 2! ;)
Cześć!
Oj z ćwiczeniami to u mnie kiepsko :oops: Jestem straaasznie leniwa.Ale fakt że jak już poćwiczę to odrazu mi się chumorek poprawia :lol:
Pozdrawiam!
Byliśmy z Mężem na małym spacerku, a teraz wcięłam kilkanaście oliwek (myślę, że to 60 kcal) i średniego czerwonego grejpfruta (ok. 70 kcal)... Nie wiedziałam, że one takie niskokaloryczne!?! :)
Koło 18 najpóźniej zjem kolacyjkę, żeby potem nie było mi źle ćwiczyć ;)
Anczoks jak mi coś najdzie to jeżdżę na rowerku .Czasami codziennie po godzince a czasami wogóle.Teraz dłuższy czas coś go omijam.Muszę znowu się z nim przeprosic i zacząć jeździć.A miałam na myśli jakieś ćwiczenia na leżąco, skacząco czy inne.
Rowerek fajna rzecz - ja niestety nie mam własnego, więc mogę co najwyżej chodzić na siłownię i płacić :( Nawet gdybyśmy kupili własny, to niestety nie mamy gdzie go wstawić.
Aj, mam tremę przed wieczornym aerobikiem! Niestety dopiero na 20. Ale chyba dam radę, co? ;)
Zjadłam przed chwilą kolację - półtora ciemnej bułki z: serem żółtym, szynką i serkiem do smarowania, plus pomidor. Sporo pewnie kalorii, ale chyba potrzebowałam białka ;)
Dobrego wieczoru wszystkim!
Wróciłam z aerobiku, było fajnie :)
Więcej napiszę jutro, dobranoc :*
to super kochana!! ja chetnie tez wybrala sie na aerobik, bo w grupie lepiej sie cwiczy, ale na razie czasu kompletny deficyt mam :?
Anczoks, to swietnie! Moje gratulacje :)
A jak wyniki, bo chyba nie doczytalam? Lekarka potwierdzila Twoja diagnoze?
Ziutkaa - zob. str. 21 - jest super :)
Jumak - no, ja się póki co zmobilizowałam i mam nadzieję chodzić przynajmniej raz w tygodniu. Na szczęście mam blisko :)
Aerobik zmęczył mnie mniej niż się spodziewałam, co prawda byłam na grupie BPU:
BPU - ćwiczenia o średniej intensywności, kształtujące mięśnie brzucha, pośladków i ud, czyli średnio męczącej chyba :)
Ale bardzo mi się podobały te ćwiczenia, niestety na przyszły wtorek nie udało mi się już na nią zapisać, więc idę na Hi-Low: ćwiczenia łączące kombinację kroków i podskoków w układ choreograficzny. Wzmacniają mięśnie ud i posladków. Zobaczymy, czy to przeżyję :)
Zaraz przesunę suwaczek w lewo, bo jednak ważę 87 kg. Nie jest to wielki sukces, bo tyle osiągnęłam już 1 lutego, ale zawsze lepiej niż 88 ;)
Miłego dnia, Dziewczyny :)
1kg w dół to bardzo duży sukces :D
Gratulacje i szybciutko ten suwaczek zmieniaj :!: :twisted:
Buźka na miły dzień:*
Ups :oops: nie doczytalam.
Ale barrrdzo sie ciesze, ze sytuacja tak wlasnie wyglada :D :D :D
Jeden kilogram to dużo :D:D:D idź do sklepu, weź w lodówce 4 (5 jak po 200g) kostki smalcu i zobacz czy to mało.......
dużo :D
Ja szczególnie lubię TBC i Fat - burning, chiciaż hi-low też jest fajne :D:D:D
Szkoda że nie udało Ci się zapisać na te zajęcia na które chciałaś.A nie możesz się zapisać że zawsze będziesz na nie chodzić?Bo z tego co piszesz to chyba dużo ludzi chodzi na BPU
Dzięki, Dziewczyny za odwiedziny :) Ale dziś mi się rymuje ;) To chyba dlatego, że jestem od 3 dni taaaaaaka szczęśliwa! :)
Tak, muszę się zapisać na BPU do przodu, tylko jeszcze nie znam dokładnie swojego rozkładu różnorakich zajęć na najbliższe tygodnie. Ale od marca tak zrobię.
Dzięki za chwalenie tego 1 kg. Ja wiem, że to dużo! Problem w tym, że to jest powrót do wyniku z 1.02, a nie jakiś przełom ;) Ale nic to. Od wczoraj jestem idealną dietowiczką i mam zamiar tak przetrwać do 22.02, czyli do czasu, kiedy mam nad tym pełną kontrolę, jem w domu, etc., bo potem będą różne okoliczności utrudniające - ale i wtedy zachowam rozsądek :)
A w niedzielę organizuję imprezę, ale skoro to ja ją organizuję, to będę miała kontrolę nad tym, co jem :)
gratuluje kilogramka, to przez te cwiczenia :wink: a to szczescie wielkie skad?