Witam serdecznie :)
Jestem na forum od dobrych paru dni, ale dopiero dziś zakładam pamiętnik. Ufam, że będzie dla mnie dodatkową mobilizacją i że będę się wstydziła napisać o wpadkach, więc bardziej postaram się ich uniknąć :D
Mam prawie 25 lat (skończę 22.02), Wspaniałego Męża i marzenie o powiększeniu Rodziny, może już teraz, może za jakiś czas, jak Bóg da :)
Dlatego też nie chcę forsować się jakąś ostrą dietą, żeby nie rozstroić swojego organizmu. Ale bardzo chcę schudnąć.
Mam 180 cm i u przełomu 2006/2007 dobiłam do 91 kg żywej wagi! Oznacza to, że w ciągu studiów (od 2000 r) przytyłam prawie 20 kg! No tak - studiowałam dwa kierunki, prawie się nie ruszałam, zapychałam się byle czym, a w samym zeszłym roku przytyłam chyba 5kg, pisząc 2 magisterki i tłumacząc książkę...
Poza tym objadałam się, bo... hmm, psychika miała w tym duże znaczenie. Nie chcę wnikać w szczegóły, ale dostałam od życia w kość i sama sobie dołożyłam.
Ale wyszłam z tego, mam się nieźle i bardzo chcę zrobić coś dla siebie i odciążyć kolanka, nie pogarszać żylaczków i nie załamywać się przy kupnie ubrań:)
Zaczęłam się odchudzać ok. 4 stycznia, ale w międzyczasie miałam ostre przeziębienie, więc z tych dwudziestu paru dni około tydzień byłam wyłączona z ćwiczeń i mniej rygorystycznie przestrzegałam diety.
Jakie mam postanowienia?
:arrow: ćwiczyć codziennie (niestety nudzę się po 15 minutach, więc może 15 minut i rano, i wieczorem)
:arrow: częściej dawać się wyciągnąć na spacer Mężowi i chodzić na dłuższe spacery
:arrow: jeść regularnie 3-4 posiłki dziennie bez podjadania między nimi
:arrow: ograniczyć do szczególnych okazji słodycze i pizzę ;)
:arrow: cieszyć się życiem :)
Będziecie mnie wspierać?