z podkulonym ogonem wracam

ferie, pobyt w domu i dietę szlak trafił
kontynuuję więc, co zaczęłam przed wyjazdem:
dzisiejszy bilans 1176 kcal
a wstyd mi tylko przez ten kawałek szarlotki

po rozstaniu z chłopakiem i przez tą wiosnę, co ją już w powietrzu czuć, zapragnęłam zmienić się diametralnie. 21.02 to ładna data na takie początki zmian ;P I etap kontrolny ustanawiam sobie na pierwszy dzień wiosny, do tego czasu chciałabym zrzucić ok 4-5 kg tłuszczu
i wierzę że się uda!